Forum Ogrodnicze Oaza

Moniko, pewnie chodziłonCi o tulipanki

No więc... byłam w sobotę w pobliskiej szkółce (nie napiszę nawet, dzięki komu ) Żeby nie było - jechałam tam w nieswojej sprawie. Ale że nic nie załatwiłam..., to stanęłam przed dylematem: jodełkę kupić czy głóg?
Padło na to drugie: oto głóg jednoszyjkowy Comapacta



Zeszłoroczny buczek daje znaki życia



I takie tam...

dkny wrote: Geisha? Ale ona wiosną ładna!
Już Ty na mnie nie zwalaj winy Trzeba szkółki pobliskie i dalsze nawet odwiedzać , no bo jak nie my, to kto?
Anetko, a ten na biało kwitnący krzew za kulką na poprzedniej stronie to co?

Marto, to wiśnia gruczołkowata Alba Plena, niezawodnie kwitnie każego roku, choć to kwitnienie nie trwa zbyt długo.

Igiełkowy czas...




















I na koniec coś kolorowego i pachnącego

Ja nie wiem, czy Palibin to godzien takiej bukszpanowej obwódki
Nie wierzę, że to mówię , ale może by tam machnąć ze dwie róże?
Anetka, a jak w końcu rozwiązałaś tę wzniesioną rabatę z cudnych granitowych płyt? Fragment widzę, a gdyby tak całość?
Kulek chyba chwalić nie muszę, bo to się wie

Marto, róże to zdecydowanie nie moja bajka; lubię je podziwiać, ale u innych Bez jest o wiele bardziej bezproblemową rośliną

Specjalnie dla Ciebie wyszłam pstryknąć fotkę tej rabaty (oświetlenie dośc fatalne). Już ją pokazywałam kiedyś (i nawet mnie uświadamiałaś, że nie całkiem przemyślałam nasadzenia ), ale na razie nic nie zmieniałam. Rośnie tam: centralnie - Anabelka, za nią - bordowy buczek, po bokach - złociste yyyyyy.... (zapomniałam nazwy ) i trzmielina. Na zadjęciau widac też usychające liście tulipanów:

dkny wrote: I bardzo słusznie W ogóle powinniśmy o nich zapomnieć Jałowce Chociaż akurat 'Golden Carpet' ( bo to chyba one) mogą być
Pewnie, że róże lepiej oglądać u innych, też jestem tego zdania od jakiegoś czasu
Ładnie na tej wzniesionej, tylko ta Anabelka...

O matko! No jasne, że jałowce! Że też ja zapomniałam tak pospolitej nazwy, ot, ogrodniczka
Anabelka niech na razie zostanie, może nie będzie tak źle

Trochę kwiecia:








Coś mi zżarło korę na świerczku (a przezież to nie owocowe drzewko!) Pomóc mu jakoś?

Zające? Anetka, niedobrze! Jakąś maść ogrodniczą chociaż połóż, nie wiem, spytaj mądrzejszych... Ta kora się chyba nie odbuduje... Szkoda sosenki... Sosenki, co się z Tobą dzieje? A nie mógł ten zając rododendrona się czepić?

Mój buczek też blisko Anabelki, się Martusia czepia
Fajna ta granitowa, ciekawy widok!

Oj, Marto, niedobrze ze mną, niedobrze Demencja starcza? Ale toż to wstyd się odzywać i chlapać takie bzdury braci ogrodniczej Dobrze, że czuwasz!
Maść ogrodnicza? A przeżyje ta sosenka? No właśnie, a zające nie pożerają owocowych drzewek? Masz rację, mógł zabrać się za rh, zwłaszcza tego różowego (sama nie znajduję powodów, dlaczego ten kolor się u mnie znalazł )


Marzenko, w zasadzie to nie granit, tylko łupek szarogłazowy (sprawdziłm nazwę ). Marcie bardziej chyba chodziło o rozmiary Anabelki w tym miejscu... Twoje roślinki długo rosną po sąsiedzku?

A z dwa miesiące, bo się przeprowadzam, mam nadzieję po raz ostatni
Co do rozmiaru, się zgadzam, u mnie wygląda na to, że Anabelka, wigorna się robi
Przymykam na razie oko na to

Wczoraj pokropiło trochę (deszczu nie mamy od dobrych kilku tygodni ), więc zmuszona byłam dokonać masowego mordu na ślimakach. Diabły jedne zżarły mi już prawie całą wnętrzną część Anabelki Oj, działo się...
A dziś w końcu jakiś cieplejszy dzień nastał(jeszcze wczoraj M. przepalał w kominku), ale przy tak silnym wietrze znów nie działałam ogrodniczo. O! Zdjęcia zrobiłam

Toki:



Schorowana Królowa śniegu:



?


I inne ujęcia:







Już prawie o zmroku

Bez zbędnych słów (bo jak tu się tłumaczyć ) pokazuję październikowe ujęcia ogrodu...

dkny wrote: Nie, no ale dlaczego nie spróbować?
A ja bym odwróciła pytanie, no jak się nie tłumaczyć, skoro się cały sezon przemilczało?
No dobra, już nie męczę
No a może choć krótka relacja z tego, co się działo? Susza była? Coś wyschło? Ot, takie kluczowe w tym roku pytania
A co to za taki jasny świerczek onok klona? Czemu on taki?

Oj, Martuś, chyba nawet mi przez klawiaturę nie przejdzie moje mętne tłumaczenie No bo cóż napisać: że był upał? Owszem,był. Że mi się wszystkiego odechciało? Owszem, też Dawno nie miałam tak zaniedbanego ogrodu, swojego wątku i przebywania w Waszych ogrodach. Wiem jednak, że i u Ciebie wypadło kilka igiełek

Straty są bowiem i u mnie - ta ogryziona sosenka padła. Również pokazywana przeze mnie tuja wschodnia 'AUREA NANA padła uschnięta. W ślad za nią kolejna sosna, jedna z najstarszych u mnie - bośniacka 'Schmidtii'. Nawet chciałam wymienić nasadzenia, ale w związku z suszą nie odważyłam się tego zrobić (dopiero w minionym tyg. padało u nas).

Obok klona? zarówno przy bordowym, jak i przy żółtym rośnie modrzew japoński 'Blue Dwarf'

Się nagadała i zniknęła Wiem, wiem przyganiał kocioł garnkowi. U mnie w ogrodzie też są straty, ale ja postanowiłam czekać do wiosny z ewentualnym usuwaniem wyglądających dziś na martwe roślin. A nóż widelec one tylko tak się bronią.

Piękne są te zdjęcia październikowe.

I jak tu można pomilczeć sobie zimowo?

Kończy się ten dziwny dla mnie rok... Nie w każdym miesiącu udało mi się utrwalić to, co się dzieje w ogrodzie, ale starałam się

Oto 2015 rok w moim ogrodzie (przepraszam za ilość zdjęć, ale nie mogłam się zdecydować na jedno...):

luty:
(teraz też już hortensja puszcza pąki, pędzelki krokusów się wznoszą, ciemiernik wygląda dokładnie tak samo...)





marzec:



kwiecień:







maj:







czerwiec:











lipiec:











wrzesień:











październik:





Na tym kończy się moja fotorelacja z tego roku. Grudzień był wyjątkowo ciepły, choć...
Dziś przymroziło, okryłam więc wrzosy i podsypałam kory na hortensje.

Życzę wszystkim pomyślności w 2016 roku

Pomyslnosci