Forum Ogrodnicze Oaza

Akurat ta, którą ukorzeniłaś jest odporna na wszystko- nic jej nie zniszczy ale takie młode można okryć, ja jak będę miał czym to okryje i duże, znaczy nie wszystkie bo nie będe w stanie, ale te cenniejsze. One są odporne, ale jak są mrozy -30 bez śniegu to im wszystkie liście mrozi i zaczynają wiosną od zera.

Igor wrote:
Czy to znaczy, że jeszcze teraz mogę zacząć ukorzeniać inne krótkopędy?
Myślę, że nie zdążą się silnie ukorzenić, żeby wysadzić do gruntu przed zimą...
Nie mam szklarni...czy na parapecie uda się potem przechować?
Jak sądzisz?

Ja trzymam w szklarni przez zimę. W tamtym roku wsadziłem w listopadzie i wiosną były już ukorzenione.
Na parapecie powinny dać radę, ale lepiej w jakimś zimnym garażu, piwnicy itp.

Dzięki Igorze, będę w takim razie eksperymentować, bo piwnica i garaż jest, tylko niestety bez okien .
Z kolei jasno byłoby w altance na ogrodzie, ale tam w czasie ostrej zimy woda w butelkach zamarza.
Chyba, że jakoś opatulę?
Pewnie zostaną parapety w domu lub na klatce schodowej...

Jak masz trochę tych sadzonek to wsadź je za jakiś czas do doniczki i zadołuj gdzieś w ogrodzie w zacisznym miejscu, w krzakach czy coś takiego. Tylko nie zapomnij o tym, że tak to wsadziłaś, Wiosną zobaczysz, czy żyją. Możesz tak z jedną zrobić.
Najlepiej jest samemu sobie najlepszy sposób ukorzeniania wybrać. Jak pisałem wcześniej, ja przy takiej ilości się nie cackam, w tamtym roku zostawiłem je na dworze zadołowane i przetrwały, a nie były ukorzenione. Stracił tylko liście, bo je zmroziło, ale odbiły. Zaletą szklarni jest to, że po prostu zachowają liście do wiosny.

Krótkopędy oderwane w lipcu, ukorzeniły się wszystkie i już pięknie rosną

Super!!!- zobacz jakie to proste i szybkie, a ile pieniędzy zaoszczędzone.

Dlatego teraz ciągle będę rozmnażał żurawki z krótkopędów
Nie dość, że szybko się ukorzeniły i to w 100%, to jeszcze od razu zaczęły rosnąć
A ile kaski zaoszczędzi się

I jak ich nie kochać

Doskonały wykład - na pewno sprobuję z moimi żurawkami, szczególnie z Marmalade - chyba jest dość rozrośnięta by pobrać z niej te pędy?

Wygląda raczej na młodą sadzonkę, ale jak ma boczne pędy z piętką to możesz spróbować.

Igor masz rację, za młoda. Obejrzałam ją dzisiaj 'od spodu' i nie ma tam nic, co by mozna urwać Moje żurawki rosną od poczatków czerwca, czyli w przyszłym roku spróbuję.
Ale sposób jest fajny, szczególnie, że 'rasowe' żurawki z pewnego źródła nie są tanie.

Akurat Marmelade jest odporna i bardzo szybko rozrasta się. Z jednej w tym roku ze 30 zrobiłem. Cierpliwie poczekaj , w przyszłym roku będzie wielka. Igor , tera już wiem , gdzie można ,,zaopatrzyć się'' w żurawki
Sadzonki ukorzenine w sierpniu bardzo dobrze zimują , lepie niż dorosłe . U Igi czytałem o podobnych obserwacjach. Ona ma znacznie więcej doświadczenia i oczywiście odmian.

Ależ one szybko rosną! Z dnia na dzień coraz większe
Chyba trzeba zrobić nową partię sadzonek

Igorku, mam pytanie, a właściwie dwa. Czy teraz można jeszcze rozmnażać żurawki przez krótkopędy? Czy jednak jest już za późno, aby się takie sadzonki ukorzeniły? Drugie: niektóre krótkopędy mają dużo liści, czy wszystkie boczne należy usunąc? Jeśli tak, to ile maksymalnie liści powinno się pozostawić na takiej sadzonce, aby nie stanowiły obciążenia dla nieistniejącego jeszcze systemu korzeniowego?

---

Serdecznie pozdrawiam
Jagoda

Witaj

Czy jest za późno? To zależy... jeżeli sadzonki chcesz wsadzić bezpośrednio do ogrodu, albo zimować na zewnątrz w doniczkach to może być za późno.
Chyba, że masz szklarnię, albo zaciszne miejsce gdzie można zadołować doniczki z sadzonkami. Ja jakiś tydzień temu jeszcze oddzielałem pędy, tylko na zimę będą zadołowane w szklarni i okryte gałązkami np. z iglaków. (tuje , cyprysy)
Liście obrywa się te, które same z łatwością odchodzą, zostawia się tylko rozetkę najmniejszych liści. Ja tak robię, ale niektórzy ukorzeniają nie obrywając liści. Przeważnie jest to od 3 do 6 liści na takiej małej sadzonce.
Ja w tamtym roku w listopadzie oddzieliłem 2 pędy i wsadziłem bezpośrednio do gruntu i przeżyły , ale nie chce Ci tak radzić, bo jakby zmarzły albo padły to żeby nie było na mnie

Nie obawiaj się, nie będę Cię obciążać za nieudane próby rozmnażania żurawek . Bardzo dziękuję za szczegółową instrukcję Nie mam szklarni, ale na początek przetrzymam je na parapecie, a później zadołuję je w gruncie i przykryję agrowłókniną. Może się uda, a jak nie, to podejmę kolejną próbę na wiosnę.

---

Pozdrawiam
Jagoda

Jeżeli mogę się wtrącić, to radziłabym Ci, Jagodo, jednak wsadzić je bezpośrednio do gruntu. Przechowywanie w domu, a potem wsadzanie do gruntu, nawet przykrytych agrowłókniną - to będzie koszmar dla sadzonek! Lepiej, żeby przyzwyczajały się do trudnych warunków już teraz, póki ciepło. Ja w zeszłym rok też wsadzałam w listopadzie krótkopędy z ginącej kępy i wspaniale przezimowały i ukorzeniły się wszystkie, pomimo tej bardzo trudnej zimy i wiosny, po której powymarzało mnóstwo innych roślin. A moje sadzonki żurawek - miały się wspaniale!

A tak w ogóle: to musisz to robić teraz? Nie możesz poczekać z rozmnażaniem dco lata przyszłego roku?

Najlepsza pora na sadzonki żurawek to teraz-jak dla mnie- 90% .
Ania ma rację-wszystkie sadzonki przyniesione na zimę -padły.
Większe szanse mają w ogrodzie.