Forum Ogrodnicze Oaza

Nie sądzę, abym miała pecha, ponieważ zaraziłam żurawkami mojego brata i moją koleżankę i niestety u nich zaistniała podobna sytuacja. Większość żurawek po rozdzieleniu wytworzyła zdrewniały korzeń. Prawdopodobnie nie przetrwają zimy.
U mnie w pierwszej kolejności "wypadły" te z czerwonymi liśćmi t. "Berry Ssmoothie", " Ginger Peach", "Peach Flambe", "Peach Crisp", a z zielonymi "Lime Marmalade", "Alabama Sunrise"(mam 4 szt po rozdzieleniu i wszystkie mają zdrewniały korzeń). Najlepiej wyglądają "Venus", " Brass Lantern" i "Marmalade", chociaż w tych dwóch ostatnich też część już wytworzyła gruby pień. Nie chciałabym zniechęcać do żurawek, ponieważ są piękne i fascynujące, ale serce boli jak ma się świadomość, że nic nie można zrobić, aby uratować te rośliny.

Ps. Igorze, życzę dalszych sukcesów oraz satysfakcji z uprawy zurawek.

Lime Marmalade kupiłem 4 lata temu i z niej zrobiłem ok 50 sadzonek, ma ją kilkanaście osób a ja mam z 5 kęp i każda ładnie rośnie. Lime Marmalade w ogóle nie wykazuje tendencji do zdrewniałego korzenia. Jak możesz to porób zdjęcia tych swoich ze zdrewniałym korzeniem

Ja też mam same dobre doświadczenia z rozmnażaniem przez krótkopędy. Cała masa żurawek u Romki pochodzi z krótkopędów, a następna masa z żurawek, które urosły z krótkopędów - sama je robiłam więc wiem . U mnie ze sklepu jest zaledwie kilka krzaczków. Reszta to moja własna "produkcja", czyli pobieranie krótkopędów z rozrośniętych kęp, lub otrzymane krótkopędy z zaprzyjaźnionych ogrodów . Do tej pory wypadła mi tylko jedna kępa, i zdecydowanie nie była to wina rozmnażania lecz mojego kochanego Piorunka .

Ja niestety muszę liczyć na zaprzyjaźnionych ogrodników ,niestety nie udaje mi się rozmnażanie (Żurawek).
U mnie nie trzymją się Marmalade 4 razy kupowałam i 2x Lime Marmalade wszystkie nie żyją Na wiosnę dużo też mi wypadło zgniły, chyba przez jakiegoś grzyba.

Lime Marmalade zmarniała mi po zimie (nie miała zdrewniałego korzenia), przesadziłam ją w inne miejsce, na którym zakończyła swój żywot.
Igorze, zdjęć na razie nie mogę zrobić, ponieważ jutro wyjeżdżam na 10 dni. Po powrocie na pewno zrobię.
Dorciaj - zazdroszczę Ci (oczywiście pozytywnie), że masz dobre doświadczenia z żurawkami (gratuluję!), ponieważ ja o swoje naprawdę dbam (wcześniej juz opisywałam). Mój mąż twierdzi, ze bardziej dbam o żurawki, niż o niego . Ja mam ziemię "czarną i tlustą", jest bardzo zbita i ciężka, dlatego muszę dodawać kompost i piasek. Po deszczach długo utrzymuje się wilgoć i dlatego m.in.zdrewniałe korzenie szybko gniją.

Dyskusja zeszła na jedną odmianę - Lime Marmalade. Ja tę odmianę mam od Igora, od ostatniej jesieni (jak wyżej pisał). W tym roku pierwszy raz byłem na ogrodzie 10 stycznia. Niestety stworek nie został sfocony, a świecił żółcią, jak żarówa. Fota z 17 kwietnia:

Wkrótce pobrane dwa krótkopędy, oba już rosną w ogrodzie pod miskantami (kontrast kolorystyczny). Na początku lata pobrane cztery lub pięć krótkopędów, które do dziś siedzą w doniczkach, ale z "piątek" przesadzone w większe. Dziś chciałem posadzić, aby mieć "poletko", Tylko okazało się, że matczyna roślina jest wielgaśna i niej zrobię poletko, a reszta na wymianę. Nie wspomniałem, że będąc w maju na pełnym słońcu roślina mocno się przypalała. Teraz, od południa ma astra, który miał mieć 50 cm., a ma metr i nie myśli kwitnąć, tylko żółta "Lime" zrobiła się prawdziwa "Lime", czytaj żółtozielonkawa.
Żadnych zdrewnień przez trzyczwarte roku.

ahan jeżeli chodzi o limke to z własnych obserwacji:

Ja miałem posadzoną lime marmalede w dwóch miejscach jedno było w półcieniu w osłonięciu sosny a druga była posadzona na słońcu... i ta pod sosną wygląda na zdrową... więc na jesienie zeszłego roku podsadziłem pozostałą limkę obok niej, widać było sporą różnicę pomiędzy jedną a drugą... Po zimie jedna jakby wyginęła ale widziałem, że ma jeden świeży listek więc pozostawiłem i podlewałem nawozem do roślin ozdobnych i ślicznie się zregenerowała. Druga natomiast wyszła bez szwanku teraz już wszystko jest ok. Za radą Igora pobrałem w tym roku a dokładnie 15-sierpnia-2014r, krótkopęd właśnie z niej i bedę obserwował jej zachowania jako osobnej rośliny z której zamierzam również pobrać krótkopęd i zobaczyć czy rzeczywiście bedzie różniła się od rośliny matecznej.

Abym mógł pokazać wam moje obserwacje wszystkie stadia rozwoju mojej Lime Marmalade fotografuję...
pozdrawiam

Igorze, zgodnie z życzeniem zamieszczam kilka zdjęć żurawek ze zdrewniałym korzeniem. Takie zdjęcia nie jest łatwo zrobić, dlatego jedną z żurawek(Peach Crisp) wykopałam, żeby uwidocznić korzeń. Oprócz tych zdjęć zamieściłam dwa zdjęcia żurawek Ginger Peach i Delta Dawn,którym obcięłam zdrewniałe korzenie i ponownie wsadziłam do ziemi. Niestety taki zabieg niewiele pomaga, co widać na zdjęciach. Od 2-ch miesięcy nie wypuściły żadnych liści. Podobnie wyglądają żurawki Berry Smoothie (nie robiłam zdjęć, ponieważ wygląd jest podobny do tych osttanich















).

---

Pozdrawiam
Jagoda

c.d.

W sumie żurawki tak mają...moje niektóre mają takie wyższe pędy, nie wyrastają wprost z ziemi, ale to nie przeszkadza im tworzyć ładnej kępy.
Widzę, ze zasypałaś stożek wzrostu, więc się nie dziw, że nie chcą rosnąć. Trzeba zakopać głębiej, ale żeby stożek wzrostu z najmłodszymi listkami był
na powierzchni.

Jagoda wrote:
Jagodo z tej żurawki to już nic nie będzie ono jest po prostu zduszona przez ziemie... tak jak wspomniał w/w Igor brak stożka wzrostu...

Moje żurawki wyglądają natomiast tak... sadzone 15/08/2014r.







zdjęcia z dn. 28/08/2014r.
pozdrawiam

Igorze, Sinthell - żurawka, o której piszecie, to "Ginger Peach", rośnie od strony północnej i pięknie przyrastała, ale niedługo, ponieważ zaczęła więdnąć. Wykopałam ją, okazało się, że ma zdrewniały korzeń. Posadziłam ją głębiej, ale to nie pomogło. Jest w stanie agonalnym, ponieważ gnije. Na pewno jej nie zaszkodziło głębokie posadzenie (korzeń już gnił).
Sami widzicie, że żurawki się wyradzają (cokolwiek to znaczy). Żeby cieszyć się widokiem żurawek, trzeba, co jakiś czas kupować nowe, ale to żurawkowe hobby jest dość kosztowne, dlatego z nich rezygnuję.

A tu mamy pokazane jak utworzyć z krótkopędów...
pozdrawiam

podziwiam Waszą determinację w rozmnażaniu żurawek
pięknie rosną ładnie wyglądają ale trochę z tym zachodu folie przesadzanie doniczkowanie.
Ja mam swój patent na rozmnażanie nie wymagający zbyt dużego nakaładu pracy i czasu.
Z dużej sadzonki matecznej podkopuje z boku pęd poniżej poziomu gleby odrywam go ma kilka korzonków obrywam dolne liście ładuje w nowy dołek i już.
oto efekt sadzonki posadzone jesienią a zdjęcie zrobione pod koniec lata ,,sami oceńcie czy warto

No proszę... ależ spektakularne...

Ja spróbowałem z krótkopędu w tamtym roku zobaczymy... co się wykluje w tym roku...

każdy sposób jest dobry aby prowadził do celu...
pozdrawiam

Ja też tak rozmnażam, żadnych problemów, wystarczą 2 korzonki maleńkie, wetknąć w ziemię i rosną.

Sadzonka posadzona 28.08.2014


Po roku wygląda tak:


Wyrosło jej kilka krótkopędów.
Czy MUSZĘ je oddzielić aby roślina funkcjonowała prawidłowo?
Czy też mogę je zostawić i oddzielić na wiosnę lub w sierpniu następnego roku?

Marku, nie musisz jej rozdzielać. Jak będziesz chciał ją rozmnożyć to wtedy pobierz krótkopędy.