Forum Ogrodnicze Oaza

Sympathie ®


U mnie rośnie przy pergoli już od wielu lat. Tylko jeden raz przemarzła do korzeni. Jednak szybko odbiła i nadrobiła wypuszczając ładne, długie pędy. W tym roku zima była łagodna i wszystkie pędy ładnie się zacowały. Mam nadzięję, że pzryroda nie spłata psikusa i nie będzie np groźnych przymrozków. U mnie niestety łapie czarną plamistość. Kwitnie dwukrotnie w ciagu sezonu. Drugi raz niestety słabiej.
2012r

2013r

Moja nie jest taka piękna, ale myślę, że z czasem pokaże jeszcze co potrafi. Może ma trochę za dużo słońca bo rośnie na zachodniej ścianie

Czuję sympatię do 'Sympathii' . Trzy lata temu, po poważnym przedwiosennym podtopieniu,
przeszła śmierć kliniczną , po której z roku na rok, się dźwiga...

W czerwcu nawet nieźle i długo kwitła w tercecie z różą RU i powojnikiem 'Etoile Violette' :
10.06.


11.06.





Od tygodnia powtarza kwitnienie (w górnej partii fotki) :
22.08.

Ależ kaskada kwiatów! Czy aktualnie jeszcze są kwiatki, Urszulko ?

Bo moja korzysta z ciepłej aury i kwitnie jeszcze dzisiaj

11.11.

Święta racja, Urszulko! Trzeci rok pokazujesz to cudo - a ile w ogóle ma lat?
Czy to jeden krzew ? Imponujący!

Moja (ok.8-10 lat) odradza się z popiołów już trzeci sezon... każdego lata ma więcej kwiatów,
ale taka jak Twoja nie będzie nigdy. Ani podłoże, ani wydmuchowe stanowisko nie pozwolą :

22.06.




- i w dzisiejszym deszczu z daleka (zoom) - razem z 'koleżanką R.U.

Moja ma kilkanaście lat.
Ale gdy zima była sroga i bez śniegu parę lat temu przemarzła. Żyły wtedy tylko 3 pędy takie z 1,5 m.
Ostatnie lekkie zimy służą różom.
Nie przycinam jej wcale. Jedynie cięcie kosmetyczne obumarłych pędów i obcinam kiście owoców, bo masowo je zawiązuje i zostają - ptaki ich nie jedzą.

Na wiosnę przy standardowym cięciu zobaczyłam u mojej Sympatie coś takiego:




Wpadłam w panikę , ale wycięłam wszystkie pędy ze zmianami zabezpieczyłam kisielem z IF jak przy złotokapie smarowałam raz w tygodnie. Odwdzięczyła sie na tyuchtrzech pędach co zostały całe lato była burza kwiatów. Mimo suszy kwitła cały czas.


dzisiaj sprzatalam przy mojej Sympatie i jeszcze zobaczyłam że kwitnie:

Róża Sympathie rośnie u mnie 7lat w tym samym miejscu. Żeby nie czuła się samotna, to zadbałam o różane towarzystwo. Od 2 lat z bardzo dobrym skutkiem odmładzam ją. Polega to na corocznym , na wiosnę, wycinaniu najstarszych pędów. Myślę, że jest zadowolona, bo wypuszcza długie, piękne nowe pędy. Najdłuższe pędy mają nawet po 5 m i upinam je nad wejściem do altanki i na bocznej ścianie. Został mi jeszcze jeden stary pęd do wycięcia w przyszłym roku. Kwitnie niezawodnie co roku ogromną ilością kwiatów. Powtarza kwitnienie, ale kwiaty nie są już takie okazałe i w stosunku do pierwszego kwitnienia jest ich niewiele. Nigdy ją nie zabezpieczałam na zimę. Może dlatego, że nie marzła. Na wiosnę dosyć mocno ją przycinam. Skracam długie pędy i boczne. Nie należy do róż odpornych na choroby grzybowe. Najczęściej pod koniec lata "dopada" ją czarna plamistość liści. Po pierwszym kwitnieniu też jest przycinana tzn nie tylko przekwitnięte kwiatostany, ale wycinam słabe i zbyt zagęszczające gałązki. Jak trzeba, to i z większych też ją uwalniam lub mocno skracam. A ona reaguje na to dużą ilością nowych pędów. Jest pierwszą różą kupioną do ogrodu.

2 letnia



A tak wyglądała, gdy miała 6 lat




A taka byłą w tym roku

Jedna z najwspanialszych czerwonych róż, naprawdę czerwona więc mam i ja Pochodzi z dobrej szkółki więc sadzonce nic nie brakowało, naprawdę była okazała ale szczęścia nie miała.. Powinna być już dużą różą, widoczną z daleka a jest mikruskiem 60 cm wysokości bo dwa razy rok po roku została wykoszona wykaszarką nad samą ziemią Wcale jej to nie wzmocniło, wręcz przeciwnie, teraz ma dwa dość mocne pędy i jakieś słabe na samym dole a ja stoję nad nią jak cerber za każdym razem gdy używany jest ten sprzęt. Pokazała już kilka kwiatków, jak zawsze pięknych bo przypominają róże wielkokwiatowe do tego nie przypala ich słońce, są z dobrego materiału.

To po pierwszym wykoszeniu:





Tu już nieco więcej:









Bardzo mi zależy żeby ta róża się rozrosła.

Ona w ogólnym wyrazie bardzo przypomina Amadeusa. Nikt nie podał informacji o jej pochodzeniu - może to krewniaczki?
Z pewnością ma wiele wigoru, sądząc po poprzednich wpisach.