Forum Ogrodnicze Oaza

Gałązki do ukorzeniania, owijam wilgotną gazetą i wkładam do woreczka foliowego. Kallus jest już po tygodniu, a pąki nabrzmiałe.Wtedy przesadzam do luźnego podłoża,tak,aby pąki miały światło,bo wkrótce
wypuszczą liście.Korzenie urosną później,o ile cała sadzonka nie padnie.

Zapytam o ukorzenianie, tnę, maczam w ukorzeniaczu, potem do ziemi. Czy trzymać w cieple (np. przy grzejniku), czy na parapecie?
Jak najlepiej?

Świetny wątek !! Tyle różnych metod. Spróbuję i ja

Pozdrawiam

Jedną doniczkę na parapecie ciepłym,drugą na zimnym,trzecią w jeszcze innych warunkach.

Cieszę się, że trafiłam na taki ciekawy wątek. Super informacje można tu znaleźć

mirzan rozumiem, że po ok. tygodniu coś powinno się zadziać?
To jeszcze mam pytanie - czy można rozmnożyć też różyczkę bukietową (taką z bukietu), czy raczej tylko takie przemrożone, z krzaczka najlepiej ciąć?

W styczniu 2016 roku ukorzeniałeś różyczki (wpis 23 Sty 2016 21:19).
Czy masz może foto z lata, może jesieni? Ciekawa jestem jaki był przyrost po takim czasie.

Nie wiem,jak mam znaleźć w ogrodzie,która kiedy ukorzeniona ,nie wiem nawet,czy ją jeszcze mam.
Po tygodniu,czasem można stwierdzić ,że padła,aby ukorzeniła się,to miesiące.Czasem uda się ukorzenić
róże z bukietów, trudno je utrzymać żywe,bo są to często róże typowo szklarniowe,wrażliwe na mrozy.

mirzan , jakie są odmiany róż bukietowych, które są odporne na nasze mrozy
(w sensie wymagają okrycia, przygotowania by przeżyć przez zimę), ale dają radę?

Masz fotki takich odmian gdzieś może pod ręką?
Poszperam zaraz w internetach

Emi co Ty rozumiesz po pojęciem róże bukietowe. Czy róze wielkokwiatowe nadające sie do bukietów czy róże drobniejsze rabatowe( czasem nazywane bukietowe) które już na krzewie tworzą bukiet.

Emalia112 , miałam na myśli takie wielkokwiatowe o pojedynczych kwiatach. Nie wiem, czy tak się je nazywa (bukietowe)?
Jestem zieloną amatorką, więc poprawiajcie

Być może ciężko uprawiać takie bez szklarni, o czym wspomniał już mirzan, hm.


mirzan a zapytam jeszcze o te piękności z Twojego wpisu z dania 20 Cze 2016 20:29.
Jaka to odmiana? Przepiękne. Może na wiosnę będziesz miał więcej takich?

Pozdrawiam i dziękuję Wam za pomoc

Ta róża z 20.06, to siewka,czyli róża z nasion i nie ma nazwy. Zanim zostanie rozmnożona,może upłynąć kilka lat.W podobnym kolorze jest wiele róż, poczytaj inne wątki,może coś wybierzesz.

Póki co - na razie stan - jak na fotografii.

Poszły do ziemi. Czekam, czy im się tam spodoba.

Może coś ładnego z tego wyrośnie.

Zdenerwowałam się. Tyle razy siałam swoja Symphatie. Zebrałam nasiona w jesieni zbierałam na wiosnę.I nigdy mi nie skiełkowały. Tak bardzo chce mieć od niej potomstwo na własnym korzeniu. Te szczepione szybko dostają raka. Sa u mnie 3-4 lata i przenoszą się do różanego raju. Na własnym korzeniu jest szansa że będzie odbijać.
A tu widzę Mirku ze rzucisz nasiona do doniczki i więcej Ci zejdzie jak posiałeś. I gdzie tu sprawiedliwość.

Siejąc nasiona Sympatii, nie otrzymasz Sympatii,ale jej siewki, bez nazwy.Może się okazać,że żadna
z nich nie będzie czerwona.
Z moich siewek niektóre zakwitły:

Angielska,ale polska.




Dziecko Compassion.

Siewki róż perskich, żadna siewka nie ma oczka. Niektóre maj a tylko lekki ślad, ciemniejszej barwy.
Siane wiosną, przez zimę nasiona mieszkały w lodówce.

Witam 3 maja 2016 włożyłam patyczki a teraz chwalę się

Rewelacja Też będę musiała spróbować Czy stosowałaś ukorzeniacz?

Witaj nie nie mam ukorzeniacza wsadziłam patyczki jak zalecił Mirzan,są róże bardzo łatwo ukorzeniające się np.kładę gałązkę na ziemi przyciskam kamieniem i za rok mam nową sadzonkę ale mam takie które niestety nie chcą się ukorzenić

Moje ubiegłoroczne lipcowe patyczki też kwitną
(fotorelacja z ukorzeniania dwie strony wcześniej)
Zimę przetrwały wszystkie w doniczkach
jedne zakopane w ziemi zdrowiutkie a drugie w mini szklarence i te złapały białawy nalot
tak wyglądają sobie










a tak wyglądały 10 września ubiegłego roku