Forum Ogrodnicze Oaza

Róż o tej nazwie jest kilka, w moim górskim ogrodzie rośnie wielkokwiatowy climber wyhodowany przez Kordesa w 1993 roku (w handlu od 2002). Łososiowo-różowe kwiaty niestety nie pachną, są za to ładnie zbudowane (pełne, 26-40 płatków) kwiaty pojawiają się w małych kiściach przez cały sezon. Liście średnio ciemne, błyszczące. Rosanna może wspiąć się nawet na 3 m wysokości. Mrozoodporność: strefa 6b.
Należy do grupy Klettermaxe, ma dorastać do 3 m - co jest prawdopodobne, bo u mnie w drugim roku po posadzeniu miałaby 2 m, gdybym jej nie przygięła. Grube, dość sztywne pędy z rzadko osadzonymi, wielkimi kolcami. Podobno odporna na CP i mączniaka - co u mnie się zgadza, ale w Karkonoszach właściwie żadna z moich róż nie łapie CP - odpukać. Jeśli pachnie - ja tego nie czuję; wynagradza to przyjemny, ciepły łososiowy kolor pełnych kwiatów, dość dużych, jak na różę pnącą, o szlachetnym wyrazie. Mrozoodporność określona na -26 (jeszcze nie miałam okazji sprawdzić, nie było takich spadków).

Ta sama - po tygodniu

Moja Rosanna tak samo jak u Ani rośnie sztywno do góry, mocnymi pędami. Absolutnie zdrowa i mocna. Do tego posiada piękne różowe kwiaty jaśniejące do środka. U mnie docelowo ma opanować pergolę i mocno z nią walczyłam w sezonie by rozpinać w poziomie. Dodam że rośnie od południowej strony do tego pod dachem więc ma bardzo gorąco i sucho, wody tyle co dostanie ode mnie a mimo to daje radę. Dla mnie to terminatorka


Po prawej

A po lewej masz, Ilonko, jaki bylinowy powojnik?

To powojnik 'Sizaia Ptitsa', ale muszę go zaplatać, bo sam się nie wspina

Bo te z grupy integrifolia niepodwiązane płożą się. Na kratkę bym puściła jakiś viticella.
No albo wiązać - ja tak mam z Aliounushką.

Tegoroczne kwitnienie - takie sobie, w górach cały sezon panowała susza. W każdym razie Rosanna doszła do mniej więcej 2 m wysokości.

W końcu wypuściła naprawdę długie pędy - nagięłam je nad bramką, może stworzy coś w rodzaju łuku. Kwitła średnio.





Tydzień później

Nadal pracowałam nad zrobieniem "różanej bramki". O ile Edenka rosła bardzo marnie, do tego stopnia, że nie udał mi się załapać na ani jeden jej kwiatek, to Rosanna stara się nadrabiać. Wypuściła kilka "biczy", na tyle długich i giętkich, że sklepienie "bramki" jest zrobione, i to solidne. Miała też sporo kwiatów.Te czerwcowe niesety, przegapiłam...

Sierpień



Nagięte pędy



Te musiałam ściągnąć zoomem, kwitły na 3 m wysokości

W roku 2022 jakaś klęska. Dosłownie na palcach jednej ręki mogłam policzyć kwiaty.
Zaczęła nardzo późno, środek lipca



23.07



Pojedyncze w sierpniu - i koniec

Znowu beznadziejnie, albo i gorzej. Kilka pąków przez całe lato - bo wiosną nic.
Koniec lipca.



Ta sama kiść kilka dni później.





Połowa sierpnia - jeszcze jedna mała.





I już.
Po pierwsze - cień, po drugie - cień.
Tyle, że wypuściła - od południa - jeden młody pęd. Te starsze do niczego się nie nadają, ucięłam je, rezygnując z pięknego planu różanego łuku. Samej róży raczej nie ruszę, bardzo by było trudno.