Forum Ogrodnicze Oaza

W deszczowe chłodne lato róże bardzo często poraża mączniak prawdziwy , charakterystycznym objawem tej choroby grzybowej jest mączysty nalot na liściach. Porażone rośliny mają ograniczony wzrost, gdyż choroba ogranicza proces fotosyntezy, przyspieszając jednocześnie transpirację i oddychanie.

Aby tego uniknąć, profilaktycznie należy wykonać oprysk fungicydem na początku maja.

Chcialabym wiedzieć czy mogę jeszcze teraz popryskać róże Topsinem

zocha wrote:
A objawy chorobowe już są?
Jeśli nie to jako profilaktyczny lepszy będzie Amistar (długo działa).
Na wielu obszarach istnieje już odporność na Topsin.

Żadnych objawów jeszcze nie ma,prosilam w ogrodniczym o coś na wszelki wypadek i dali mi to,zapobiegawczo chcialam pryskać

Mam pytanie, nie mam zdjęcia Mam różę miniaturkę NN. Rośnie w doniczce glinianej, kwitnie dość ładnie ale kwiaty ma jakieś takie czerniejące od środka. Dlaczego tak się dzieje? Jak tylko przestanie padać zrobię zdjęcie.

Czekamy na zdjęcie, to naprawdę może być wszystko - czarna plamistość, mączniak rzekomy, szara pleśń. Powodem wszystkich tych chorób jest wilgoć i ciepło.

Tak to wygląda



A tak wyglądają niektóre liście



Krótkie wyjaśnienie, żeby więcej było wiadomo: róża jest miniaturką NN. Jak już pisałam rośnie w donicy, ziemia to mieszanka ziemi ogrodowej (glina, ił) z ziemią do kwiatów doniczkowych i piasku. Można powiedzieć, że składa się z 3 pędów, dwa zewn kwitną (na jednym jest brunatna plamka na liściu) na drugim plam nie zaobserwowałam. Powyższe zdjęcie przedstawia pęd środkowy (na dolnym zdjęciu to jest te rozgałęziony w Y)
A to są te 3 pędy



Podejrzewam czarną plamistość ale mogę się mylić.

Czy na liściach jest srebrzysty, popielaty nalot, czy to jakiś odblask? Jeśli to nalot, róże zaatakowała szara pleśń. Oprysk fungicydem (np. Captan, Euparen 50 WP) powinien pomóc.

Lato na razie było mokre, a to przyczynia się do rozwoju chorób grzybowych.

Zapobiegawczo na rośliny, które są podatne na choroby grzybowe, stosuję wiosną oprysk miedzianem, resztki po opryskiwaniu brzoskwiń rozcieńczam dolewając wodę (1 część miedzianu + 1 część wody) i zamgławiam kepy kwiatów.

To odblask i zabrudzenie gliną. Nie ma żadnego nalotu. Liście na środkowym pędzie są jasnozielone i troszeczkę żółtawe. Poza tym pędem są ładne, zieloniutkie.

Jak dla mnie, te zdjęcia pokazują różę bardzo wymęczoną przez deszcz. Uszkodzenia oddeszczowe po jakimś czasie brązowieją. Podobnie może się dziać z kwiatami. Piszę to na podstawie własnych doświadczeń. Jeśli róże nie były pryskane, warto mimo wszystko wykonać oprysk zapobiegawczy.

Ja też mam wrażenie, że to po deszczach. U mnie niektóre róże wyglądają podobnie i na pewno nie mają mączniaka ani innych chorób.

futrzasta wrote:
Jeśli nalotu nie ma, to fałszywy alarm. Ale Reni posłuchaj, zrób przed deszczami oprysk zapobiegawczo, bo pogoda dla róż nieciekawa.

Tak wygląda Casanowa po 2 tygodniache deszczowych, na zewnętrznych płatkach widać parę plamek, a poza tym czysta:



i jeszcze pnąca, bardzo łatwo łapie mączniaka, dlatego od jakiegoś czasu wiosną ma oprysk zapobiegawczy przeciwko chorobom grzybowym, dodatkowo jest podlewana gnojówką ze skrzypu lub pokrzywy:

Posłucham i opryskam

To teraz ja staję w kolejce po radę. Jedne mają ich więcej inne mniej ale przynajmniej 1/3 mojego stanu posiadania ma takie zainfekowane listki.Dzisiaj wieczorem postaram się je oberwać i spalić ale chyba powinnam czymś je opryskać.Proszę o podpowiedź co to za choróbsko i czym je potraktować.Jestem jeszcze niedouczona, różankę mam pierwszy rok i dlatego proszę o wyrozumiałość

A jak wygląda spód listków?
Bo jeśli są tam drobne białe punkciki, lub mini pajęczynki, to przędziorek
U mnie właśnie listki zaatakowane przez przędziorka są z wierzchu żółte

Żółte, chlorotyczne przebrawienia mogą faktycznie wskazywać na przędziorki (pajęczynka, ślady nakłuć) albo wciornastki (na spodniej stronie liścia można wtedy dostrzec trochę cieńsze od cieniutkiej nici jasne przecinki, to one podżerają liść).

Ale ciemne plamki na liściach z chlorozą to charakterystyczna cecha czarnej plamistości, a ostatnio było mokro i chłodno, idealne warunki do rozwoju tej choroby grzybowej - chemiczne środki do zwalczania to Amistar, Skore, Bravo. Można też zastosować oprysk sodą - na 4 litry wody płaska łyżeczka sody spożywczej + łyżeczka oleju spożywczego, wszystko dobrze wymieszać i opryskiwać solidnie liście, oprysk powtórzyć po ok. 2 tygodniach.

Nawożenie dolistne, opryski wyciągiem ze skrzypu też wzmaciaja rośliny i uodparniaja je na choroby.

Marto-jutro zrobię fotki spodu listków.Pajęczyny są na krzewach takie jakieś lepiące.
Alino-jutro zaraz zrobię ten oprysk sodą, mam jeszcze gnojowicę z pokrzywy,skrzypu i perzu, czy tym można zrobić oprysk?

Romo przykro mi, ale ze zdjęcia wynika, że jest to czarna plamistość, niekiedy plamy pojawiają się na zdrewniałych częściach łodyg.
ZWALCZANIE należy zbierać i usuwać opadłe liście i pędy, należy również usuwać chwasty wokół rośliny, aby spowodować lepszą cyrkulację powietrza. Należałoby wykonać oprysk co 10 dni TOPSiN, DITHANE, SAPROL, porażoną roślinę a także róże, które rosną w pobliżu. Należy pamiętać, że pogoda sprzyja tworzeniu się patogenu (ciepło i wilgotno)