Forum Ogrodnicze Oaza

Tylko do tego oprysku gnojówką daj małe stężenie 1 część śmierdziucha/ 10 -15 wody, żeby liści nie popalić.

Robercie-dzięki za wskazówki z tego wynika, że będę musiała popryskać wszystkie roślinki.Jutro wyzbieram co się da a we wtorek zabieram się do oprysków.

Przemyślawszy sytuację Twoich róż Romo, na zarażone już pędy lepszym środkiem byłby REVUS, gdyż działa on interwencyjnie układowo (jest on co prawda przeznaczony jako środek selektywny na zarazę ziemniaczanną, ale stosowany jest w szkółkach leśnych przeciwko czarnej plamistości)
Natomiast na niezarażone krzaki można stosować te, co wymieniłem poprzednim poście

Kupując środek ochrony roślin, do każdego dodana jest karta informacyjna, z której dowiadujemy się czy środek jest o działaniu kontaktowym, wgłębnym czy układowym. Są to informacje z których wynika jakiego środka powinniśmy użyć w danym momencie.

KONTAKTOWE - są to takie środki które po opryskaniu działają ochronnie tylko na powierzchni rośliny

WGŁĘBNE - są to środki które po opryskaniu wnikają pod skórkę rośliny i chronią ją tam również (stosować w przypadku robaczków które zjadają miękkie części roślin pod skórką)

UKŁADOWE - krążą z sokami w całej roślinie

Oczywiście dawki w tych środkach tak są dobierane, że po okresie karencji one przestają działać. A nasze prawo pod tym względem jest bardzo restrykcyjne. Dlatego należy stosować dawki jakie są umieszczone w karcie informacyjnej

Myślę Robercie, że trafną postawiłeś diagnozę.Zobaczę co mi się uda w naszym ogrodniczym kupić.

wszystkie chore listki poobrywałam i do czysta wygrabiłam spod krzaczków, jutro opryski.

Częściowo diagnozę postawiła jedna z naszych osóbek, ale chciałabym potwierdzić:
Robali żadnych nie widać, na pędzie sztampówki około połowa liści tak wygląda. Inne pędy póki co bez zmian. Spody liści niczym się nie różnią od zdrowych, same w sobie liście lekko się zwijają jak podczas usychania.

By urszulaw at 2012-07-30

Stawiałabym na czarną plamistość

Tylko że one właśnie nie ciemnieją, nie czernieją tylko jaśnieją, jakby robiło się mniej chlorofilu.

Na liściach, które sfotografowałaś widzę ciemne plamy, a liście żółkną i schną, to jest cecha czarnej plamistości.
Ale liście trochę się błyszczą, więc mogę źle coś widzieć.

I tak oprysk jakiś musze zrobić, na razie nie wiem co zdołam kupić.

W postach wyżej jest sporo środków, zerknij na mój trochę domowy sposób, skoro tylko parę liści zaraza dopadła, może zadziała

ULAKONIE czy sprawdzałaś jakie masz pH gleby w miejscu gdzie rośnie ta róża. Gdyby było za wysokie mógłby to być początek nidoboru żelaza lub magnezu. Chociaż pogoda tegoroczna niestety sprzyja chorobom grzybowym. Na zdjęciu widać że liście są marmurkowate trudno tak jednoznacznie określić. Czy to żółknięcie występuje tylko w dolnych liściach rośliny, czy może na całej powierzchni.

Robercie, ta róża to sztampówka, rośnie w wielkiej donicy z ziemią ogrodową, w dużym procencie ziemią do róż, teoretycznie dobrej firmy.

Ulo, proponuję TOPSIN

Robercie- popryskałam wczoraj róże Topsinem ale po 3 godzinach spadł deszcz, czy mam powtórzyć oprysk? jeśli tak to kiedy?

Jeżeli była silna ulewa to wykonaj oprysk ponownie jak będzie sucho. Lepszym środkiem byłby REVUS, raz pryśnięty chroni przez dziesięć dni.

Ja tez prosiłabym o pomoc Czy te zółte liście, to jest już jakieś choróbsko, czy może brak jakichś składników. Opryskiwałam raz w tygodniu po deszczach środkiem Score 250, jednak sporo liści opadło, chwile był spokój a teraz kolejne żółkną

A mnie to znowu wygląda na przędziorka . Pewnie dlatego, że nie ma wyraźnych plamek, tylko żółknący (czyli wyssany od spodu)liść. Ale może ja jestem uprzedzona , bo u mnie z powodu suszy przędziorek jest prawie na wszystkim