Forum Ogrodnicze Oaza

Szkoda że tak mały ruch w tym wątku, ale zapytam

Sprowadzacie róże z zagranicy?

Upatrzyłam sobie jedną odmianę z holenderskiego Interplant ale żadna polska szkółka jej nie ma od 3 lat, więc szanse na to że róża pojawi się ponownie są nikłe.

Macie jakieś ulubione sklepy wysyłające róże z Anglii czy Niemiec (i nie pytam tu o Austina, Kordes i Tantau, bo to wiadomo )?

Co to za odmiana, której szukasz

?

Mirzanie, ta odmiana której szukam to Bessy

Karo, pharmaROSA ma Bessy, na Twoim zdjęciu jest wielokolorowa, a ona jest pomarańczowa, kilka niemieckich szkółek ma tę różę.

Róże Okrywowe,Bessy,67 zł.

Dwa kolory na jednym krzewie.

Marry, to zdjęcie to oryginalna Bessy z Interplantu rosnąca u p. Grzegorza Hyży, to wielokolorowy kameleon - pomarańczowa to ona jest tylko na świeżo po rozwinięciu
Firma którą podsunęłaś to dla mnie niestety mało wiarygodna opcja, mają ten sam sklep pod wieloma adresami, bałabym się tam zrobić zakupy... Ocena 5/5 i 661 opinii których nie można nigdzie odczytać? Nie ma adresu, jedynie email, a kontakt telefoniczny jaki podają to do kuriera GLS, więc raczej nie skorzystam.

Mirzan czy Ty może sprzedajesz? I czemu dwa kolory na jednym krzewie?
Róża na Twoim zdjęciu bardziej mi przypomina mieszańce perskiej z typowym oczkiem, Bessy jest żółta/wyraźnie jaśniejsza od środka.

Bo to jest mieszaniec perskiej. Oczko ma, a dwa kolory to też częste zjawisko u perskich. Trochę sprzedaję, wiosną będę miał kilka własnych krzyżówek.

Na All wypatrzyłam ofertę róż użytkownika Roza-Sobieszek. Piszą, że jest to gospodarstwo, które zajmuje się produkcją róż. Czy ktoś tam kupował? I czy warto?

Ja nie kupowałam, ale nasza forumka pokazała co dostała
kasik 69 wrote:

Czy ja dobrze widzę, że te róże mają chore korzenie?

A tak w ogóle to ostatecznie chyba skłaniam się ku zakupom u pana Hyżego. Czy ktoś może coś powiedzieć o tej szkółce?

Jolu, a jakie róże chcesz kupić?
Hyży uchodzi za wielki autorytet, lecz nie mam doświadczenia z jego firmą.

Jolu Fafko: kupuję róże u p. Hyżego (różeogrodowe) już od jakiś 3 lat - zawsze przychodziły świetnie zapakowane, zarówno te w doniczkach, jak i te z gołym korzeniem – były zdrowe i przyjmowały się bez problemu. Ja osobiście z czystym sumieniem mogę polecić tę szkółkę. Wiem, że rozszerzyli ofertę o róże Austina, co mnie bardzo cieszy. Ostatnio staram się jednak nie zaglądać na ich stronę, z wiadomych powodów (mój ogród nie jest z gumy, a szkoda ).
Dodam, że do róż podchodziłam przez lata jak pies do jeża, ale dzięki radom p. G. Hyżego ośmieliłam się do nich i mogę się cieszyć ich kwiatami przez niemal cały sezon. Starałam się wybierać dosyć odporne odmiany.

Ja także kupuję u p. Hyżego . Zamówiłam ponownie i w tym roku . Róże przyszły rok temu zdrowe , jedynie 2 sztuki takie trochę hm... wątłe i biedulkowate, ale może to cecha odmiany . Ogólnie byłam zadowolona i zamówiłam ponownie.

Łatko ja właściwie nie zamierzałam dosadzać u siebie róż i zakupu mam dokonać na prezent dla koleżanki. Kupię 'Amadeusa', którego podziwia u mnie i którego każdemu polecam ze względu na długie kwitnienie, zdrowie i wyjątkową odporność i trwałość kwiatów. I koleżanka marzy też o jakiejś "herbacianej". Wybrałam dla niej 'Bengali'.
A jak już tak będę kupowała, to pomyślałam o róży miniaturce dla siebie. Padło na 'Corazon'. Spróbuję uprawy w donicy, a jeśli nie będzie różyczce pasowało życie w niewoli, to płachetek ziemi w ogrodzie dla takiej niewielkiej róży się znajdzie.

Ja u p. Hyżego kupiłam w zeszłym roku Matadory okrywowe, które pięknie się przyjęły i kwitły do października. Mam marną ziemię i ogólnie trudne warunki (częśc działki to sosnowy zagajnik), ale zachęcona powodzeniem na ten rok dokupiłam Matadorów, też kilka okrywowych Jazz i Pomponelle. Wszystkie ADR, więc mam nadzieję, że dadzą radę. Kiedyś sadziłam jakieś wymyślne róże pachnące i angielskie, ale marniały i w końcu musiałam je zastąpić odporniejszymi. Teraz już wiem, że trzeba wybierać odmiany odporne, no i starałam się sadzić dokładnie z instrukcją.

Wg klucza odporności wybrałam m.in. Dolomiti oraz Juanitę - i muszę przyznać, że się jeszcze na nich nie zawiodłam - obie rosną prawie na piasku, wciąż są bardzo zdrowe i nie wymagają w zasadzie żadnych zabiegów, poza cięciem. Co do Juanity - kupując, nie wiedziałam, że to jest bardzo, bardzo rozłożysta róża Prawdziwy szaleniec - wypuszcza kolejne piętro naprawdę mega wysokie. Ale jest bardzo zdrowa, ma dużo kwiatów wabiących owady, tylko zamiast 4 krzewów powinnam mieć jeden - o czym nie wiedziałam, kupując ją. Jakby zatem ktoś reflektował na Juanitę na jesieni, to proszę dawać znać, chętnie odstąpię część. Nie każdy lubi róże z pojedyńczymi kwiatami, ale ja mam do nich słabość

Dzięki Waszym radom kupiłam u p.Hyżego i wczoraj przyjechały.



Duże, świeżutkie, wyglądają zdrowo. Miałam nie rozpakowywać do sadzenia w przyszłym tygodniu (tak napisano, że w opakowaniu wytrzymają tydzień), ale nie wytrzymałam. Oddzieliłam dwie miniatury, które wcale takie małe nie są , a resztę z powrotem schowałam i stoją w nieogrzewanym pokoju. A maluchy zadoniczkowałam. Dopytałam u p.Hyżego, że maluchy powinno się uprawiać jednak w dużych pojemnikach. To nie na mój kręgosłup, więc ostatecznie pójdą na rabatę. W pojemnikach posiedzą do kwitnienia, żebym mogła je przymierzyć kolorystycznie do innych nasadzeń, po czym pójdą w glebę.

Maka - też mam Matadora od Hyżego, wszystko co u niego kupiłam jest dobrej jakości; faktycznie okrywowe są żelaznymi różami, dla mnie jeszcze alby, galice i inne historyczne, no ale one kwitną raz.

Anula - puste, otwarte kwiaty są ekstra, mają swój urok, bardzo lubią je bzyczki.

Jeśli macie fotki z lata swoich róż to zasilcie nasz spis "Róże - ilustrowany spis odmian"

forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/3...strowany-spis-odmian

dla mnie jest kopalnią nie tylko wizualnej wiedzy i chętnie zobaczyłabym Wasze róże.