Forum Ogrodnicze Oaza

Heritage

AUSblush
Roberta

Heritage to już klasyk. W mojej ocenie róża, która powinna w ogrodzie zagościć. Poszukajcie dla niej chłodnego miejsca, osłoniętego od nieustannych letnich skwarów, ale dobrze oświetlonego. Kwiaty są nietrwałe - w upalne lato kwiat cieszy niekiedy zaledwie parę godzin. Ale poczekajcie na falę chłodów, choćby i tych jesiennych Wówczas Heritage pokazuje całe swoje piękno. Co do zdrowotności nie wypowiem się, bo mam dwa sąsiadujące ze sobą krzewy i raz jeden, raz drugi chwyta choroby grzybowe. Bywało, że pozostawały bez skazy.
Na lekkiej, piaszczystej ziemi w moim ogrodzie krzewy mają wąski pokrój. Ale na koniec sezonu dobiegają do dwu metrów. Pachnie - nie potrafię nazwać czym... jak... Uwodzicielko i kusząco

Jak dla mnie, to jedna z piękniejszych róż. Delikatna, eteryczna, przepięknie pachnąca. U mnie rośnie w półcieniu, pod dużą brzozą i jałowcem. Tak, jak wspomniała Iza, wyrasta kilkoma pędami, nawet do 2 metrów. Po kilku latach aklimatyzacji stała się okazem zdrowia. Niestety co roku przemarza do granicy gruntu, ale wiosną pięknie odbija.

O jejku mag, Heritage i brzoza, ależ to piękna kompozycja.
Zgadzam się z Wami, ta odmiana jest jednocześnie delikatna (te płatki, jakby były przeźroczyste), a z drugiej strony jest odporna na choroby, nawet na mróz, a w moim przypadku na dwie działkowe powodzie. Co prawda mokry teren objawił się w tym roku słabszym kwitnieniem Heritage, ale nie złapała żadnej choroby grzybowej.
A na deser niesamowity zapach

Moja Heritage zdrowo rośnie, choć na razie jest niewielkich rozmiarów - musiała odbudować się po przypadkowym wyłamaniu (niedługo po posadzeniu został jej tylko jeden słaby pęd i myślałam że nic z niej już nie będzie). Faktycznie nie najlepiej reaguje na upały, ale i tak zasługuje na uznanie, bo kiedy inne róże w sąsiedztwie robiły przerwę, ona miała już ładne nowe pąki. Kwiaty sprawiają wrażenie niezwykłej delikatności. Cieszę się że ją mam.

Po kilku sezonach "współpracy" zauważyłam, że Heritage musi dobrze zadomowić się, wejść w klimat. Dwie poprzednie zimy bardzo dobrze przetrwała, a rok temu została przycięta dosyć wysoko jak na róże w naszym klimacie i efektem tego było bardzo ładne i obfite kwitnienie cały sezon, a i nie chorowała.
Początek pierwszego kwitnienia:

Zdrowa róża, obficie kwitnąca i przynajmniej u mnie o silnym wzroście.
Eksperymentalnie wygięłam wiosną dwa pędy. Nie było to łatwe, bo ma je grube i sztywne i niestety nie zareagowała obfitszym kwitnieniem

Heritage

Na początku nie byłam zadowolona z Heritage, wydała mi się za wiotka i eteryczna, choć kwiaty miała wyjątkowo piękne. Rośnie u mnie w lekkim półcieniu, może to była przyczyna, że krzak słabo budował i dopiero w czwartym roku, po podsypaniu nawozami, poszła do góry.
Teraz nie wyobrażam sobie ogrodu bez tej róży, pachnie i wygląda cudownie

Zdrowa, ładnie przyrasta i zimuje. Posiada piękne kwiaty, jedyną ich wadą jest krótka żywotność na krzewie