Forum Ogrodnicze Oaza

Mój teraz nie jest różowy, tylko złoty.
Za chwilę się ogołoci - już roni listki.

Kwitnie!





Wieczorem widać było sporo pszczół "obrabiających" kwiaty.

Faktycznie! Właśnie kwitnie i robi duże wrażenie
Szczęściara z Ciebie, Aniu, że go masz - cudny!

Wczoraj podziwiałam w Ogrodzie Dendrologicznym przy Zamku w Kórniku

judaszowiec kanadyjski/Cercis canadensis

26.04.

Judaszowiec jest ozdobą ogrodu dwa razy w roku - oczywiście w kwietniu/maju, gdy kwitnie - i teraz, nim zrzuci liście, przez chwilę jest obwieszony jakby złotymi monetami; mój aparat niestety przekłamuje - jasnożółte pokazuje jako zielonkawe.



Tu kontrastuje z śliwą Pissardi



Judaszowiec szybko rośnie - i trzeba o tym pamiętać, wybierając miejsce. Mój egzemplarz ma coś pięć lat (od posadzenia, witka z 3-4 gałązkami, z metr wysokości) i już się wymyka spod jakiejkolwiek kontroli.

Znowu oblepiony pączkami.



Wiem, że i inni mają judaszowce - pokażcie te wyjątkowe drzewa, proszę!

W końcu się doczekałem!

Gratulacje!
Jak już raz zawiązał kwiatki, z roku na rok będzie się nimi obsypywał mocniej. Mój w tej chwili:



Ale niebawem przekwitnie, bo widać młode listki.

Listki się u mnie też pokazały, ale kwiaty się jeszcze nie otwarły. Całe drzewo ma aktualnie jakiś 1,8m wysokości i grubość 2-3cm.
W najgrubszym miejscu, bo tam gdzie się pojawił kwiatek jest może 5mm. Strasznie wolno rośnie. W doniczkach mam siewkę dwuletnią, ma 15cm i chyba 3-4 letnią która ma ok 0,5m.
Gdyby w tym roku nie zakwitł to rozważałem usunięcie go pod płot, żebym nie widział i się nie denerwował

Rzeczywiście, na początku judaszowiec rośnie wolno, ale jak się zadomowi ruszy z siłą. Mój ma 9 lat i był patykiem. Mimo okrycia w 1 roku zmarzł, ale odbił od korzenia kilkoma przyrostami i pozostał już prowadzony na drzewo wielopienne. W ubiegłym roku został przycięty bardzo drastycznie, bo gałęzie się przewieszały, było dużo cienia i zajmował zbyt dużą powierzchnię. Odbił licznymi przyrostami, kwitnie prawie od początku posadzenia, ale często kwiaty przemarzają i opadają w fazie pączków. (jest różowo pod drzewem). Mam ochotę, żeby w tym roku go odchudzić i wyciąć kilka pni u podstawy.

Sprawdziłam - dwa lata temu kwitł w trzeciej dekadzie kwietnia, rok temu - w połowie kwietnia, w tym roku - prawie w połowie maja.





Stał, stał w tym ziąbie - trzy dni temu obsypał się na różowo, a teraz już wypuszcza liście i zrzuca kwiaty.

W tym roku też zaczyna niezbyt wcześnie:





A w Waszych ogrodach?

Znowu kwitnie



Nikt prócz mnie go nie ma? Ostatnio widuję w wielu sklepach

Wątek niedługi i w dodatku uczęszczany chyba głównie przeze mnie, więc sprawdziłam - najwcześniej judaszowiec ruszał po 15 kwietnia. Tej wyjątkowej wiosny już cały w kwiatkach.







Wygląda trochę jak "wierzba rosochata", jesieni potraktowałam go surowo sekatorem.

Łatko, ja też go mam

Super! Ostatnimi czasy chyba zrobił się popularniejszy, przynajmniej we Wrocławiu, w osiedlu, gdzie córka wynajmuje mieszkanie, jest nasadzonych sporo.
Jak nie kwitnie, średnio się rzuca w oczy, ale kwitnący jest niezwykły.

Tak, to prawda, jest niezwykły.
Ja swojego kupiłam i posadziłam w 2017 roku jako pojedynczy, chudy patyczek. I mam wrażenie, że w mojej miejscowości, nie takiej znów małej, byłam pierwsza, która go posiada. Rozreklamowałam go wśród znajomych i teraz jest już ich conajmniej kilka