Forum Ogrodnicze Oaza

Witam,

Na wstepie chcialbym pozdrowic uzytkownikow tego Szanownego Forum.
Mam prosbe o udzielenie porady odnosnie wyboru rosliny pnacej. Zamierzam posadzic pnacze wzdluz drewnianej pergoli (dlugosc okolo 7m, wysokosc 2m), na miejsce naslonecznione latem, ktore bedzie z roznych powodow rzadko podlewane (glownie 'deszczem'). Gleba jest klasy VI, ale nawozona. Przeszukuje internet w poszukiwaniu odpowiedniego pnacza, ktore jeszcze oczywiscie by roslo szybko . Najblizszym postawionym wymaganiom, wedlug mojej obecnej wiedzy, jest bluszcz, ale roslina ta zazwyczaj nie lubi miejsc silnie naslonecznionych. Bede wdzieczny za podpowiedzi.

Pozdrawiam Wszystkich,

Robert

Ja przy obu ścianach południowych ( dom i garaż) mam posadzone glicynie. Radzą sobie doskonale. Rosną szybko....wręcz za szybko, bo ciągle uciekają na dach Nigdy ich dodatkowo nie podlewam. Tylko tyle co mają z deszczu. Na tarasie szybko dało radę zrobić z niej zielone zadaszenie.

Ładna glicynia. Kasiu po ilu latach Ci pierwszy raz za kwitła?

Nie pamiętam dokładnie, ale kilka lat musiałam czekać ( chociaż kupiłam szczepione, które teoretycznie powinny szybciej zakwitnąć). Ale nie mają u mnie łatwego życia. Prawie sam piasek, a one dodatkowo rosną w pobudowlanych żwirach itp. przy samym fundamencie. Ziemi zbyt wiele nie ma do dyspozycji ( szczególnie ta przy garażu). Ale mimo to dają radę, jak widać. Pamiętam, że w oczekiwaniu na pierwsze kwitnięcie po kilku latach doczytałam o podcinaniu korzeni, żeby ją do tego pobudzić i to zrobiłam. Niedługo potem zakwitła, ale nie wiem, czy to pomogło, czy po prostu nadszedł jej czas. Na pewno pomaga mocne cięcie góry. Im mocniej ją skracam, tym obficiej kwitnie następnego roku. Na tarasie zależy mi bardziej, żeby tworzyła daszek, to tylu kwiatów tam nie mam.

Podobają mi się glicynie.Tylko jeden ich problem ze długo trzeba czekać aż za kwitną.Dziękuję za rady. Skorzystam z nich. Moja dopiero ma trzy lata, więc pewnie jeszcze trochę zaczekam aż zakwitnie.

Glicynia na pewno szybko obrośnie to, przy czym się ją posadzi. Im bardziej słoneczne miejsce, tym chętniej będzie kwitła. Ale decydujące znaczenie ma cięcie. Zostawiamy tylko krótkopędy, długie "bicze" traktujemy jako konstrukcję nośną i zostawiamy tylko na początku, tylko tyle, ile potrzeba do okrycia, co ma być okryte. Zapraszam do wątku tematycznego. Ciebie, Kasiu, też - pokaż tam koniecznie tegoroczne kwitnienie. Ten wątek pewno szybko "spadnie" i piękne zdjęcia Twojej wisterii pójdą w niebyt.
A wiesz może, co to za odmiana? Widzę dość jasne kwiaty.

Inna "szybka" roślina to milin (u mnie obrasta ćwierć budynku i agresywnie włazi na dach i panele ). Tu jest wątek i tamże zdjęcia mojego egzemplarza.

Robercie, bluszcz moim zdaniem jest absolutnie najgorszym wyborem.
Obie wyżej wymienione rośliny świetnie spisują się w o wiele cieplejszym i suchszym klimacie, w życiu ich nie podlewałam.

Bluszcz na miejsce słoneczne się nie nadaje, to pnącze wybitnie do cienia. Prawdopodobnie będą pędy bluszczu odpadać od pergoli, bo on się chwyta małymi korzonkami czepnymi i najlepiej mu to "idzie" po murze lub po korze drzewa. Ja bym zasadziła po dwóch stronach odmianę glicynii, ale amerykańskiej, ona rośnie do 6 m, więc nie jest tak ekspansywna jak glicynia chińska, a we dwie obrosną te 7 m i będzie szybciej.

Robercie jeżeli nie zależy Ci na kwiatach, tylko na "ścianie" liści, to możesz rozważyć jeszcze trzmielinę. Absolutnie bezproblemowa. Przy obecnych zimach właściwie zimozielona, a raczej zimo-kolorowa: zielono żółte liście od chłodu dostają akcentów różowych.

Łatka wrote: Niestety nie wiem. Kiedyś nie zwracałam wcale uwagi na odmiany, tego co kupowałam do ogrodu. Liczył się tylko kolor. Zresztą nawet dziś nie za bardzo przywiązuję do tego wagę. Oczywiście poza pomidorami. W ich przypadku bardzo pilnuję co to za jeden.

Dziekuje serdecznie za wszystkie porady odnosnie wyboru pnacza. Zaczalem juz czytac i ogladac zdjecia oraz filmiki o Glicynii, Milinie oraz Trzmielnie. Wybor jest szeroki i na razie nie wiem, ktora z tych roslin wybrac. Wkrotce dokonam wyboru jednej z tych roslin a pozniej jakiegos konkretnego jej gatunku, i przesle aktualizacje.
Tak, bluszcz rzeczywiscie nie bylby najlepszym wyborem.

Dziekuje jeszcze raz za wskazowki.

Witam,
Zaznajomilem sie nieco blizej z proponowanymi pnaczami i obecnie najbardziej odpowiadalaby trzmielina pnaca (Fortunea?). Nie ma zbyt duzych wymagan, lubi miejsca naslonecznione, nie zrzuca lisci w trakcie zimy (bedzie stanowic oslone przez caly rok od sasiedniej dzialki) Minusem jest koniecznosc podlewania w czasie suszy (w Polsce suzsze rozumiem jako brak opadow lub znikome opady przez kilka tygodni). Jezeli wybiore trzmieline Fortunea to na 7m grzadce przy pergoli zasadze okolo 7-8 sadzonek.
Pozdrawiam Wszystkich.

Robert w życiu jej nie podlewałam, a rośnie u mnie przy ścianie na wyjątkowo podłym stanowisku. Są tam pozostałości jakiegoś muru i niewiele podłoża. Jutro jej cyknę zdjęcie. Jedyne co robię, to raz w roku trochę przytnę, bo zarosła by okno.

U mnie trzmielina rośnie przy tujach i jukach,więc warunki też ma ciężkie, radzi sobie doskonale i fajnie wspina się na tuje.

Żadnych milinów, glicynii i innych potworów. Posadź winorośl, będzie z tego pożytek.

Dobrze kombinujesz, ale trzeba by poprawić jakość gleby i zapewnić podlewanie, żeby ten pożytek jakiś był.

Obiecane zdjęcia.
Wygląd aktualny, czyli po zimie, kiedy wygląda najmniej atrakcyjnie, a jednak wciąż bardzo dobrze.


Pcha się na okno

Fafka, Dzieki za zdjecia. Rzeczywiscie trzmielina wyglada bardzo dobrze. Mam nadzieje, iz u mnie rowniez bedzie tak pieknie rosla. W tym tygodniu zakupie sadzonki Trzmieliny Fortunea Sunshine. Sa dostepne m.in. w szkolce w Karczmiskach Pierwszych (k. Lublina). W marketach (Leroy, itd.) pojawia sie dopiero ok. polowy marca.

Lilu, rzeczywiscie trzmielina rozwija sie pieknie , podobnie pieknie wyglada Twoj ogrod

Nic nie musisz poprawiać, winorośl wszędzie urośnie i da owoce. Jak milina ruszysz sekatorem- bo kiedyś trzeba to zrobić, wypuści dziesiątki odrostów w odległych miejscach. Trzy lata po wykopaniu krzewu, odrasta w niespodziewanych miejscach.