Forum Ogrodnicze Oaza

Arvenaa , wiesz jak już sie go ma to raczej jest ddddddddddddddduuuuuużżżżżżzyyyyyyyyy problem z odrostami
i ew, nowych nasadzen mozna robić bez liku Poz Krzyś

Mam już drugi rok, ale nie mam odrostów

U mnie się pokazały po 5 latach dopiero, 2 letnia sadzonka to jeszcze dziecko musi nabrać sił.

Arvenaa Jesli będziesz potrzebowała to chętnie się rozejrzę i Ci ukopie
Poz Krzys

Mój malinowy ma około 13-15 lat i też odrostów nie ma . Raz go chciałam przesadzić , bo były 2 sadzonki i padł . Korzeni prawie nie miał , tylko stare zdrewniałe pędy . Flamenco ma 3 lata i rośnie bardzo mocno




Beata

U mnie żółty ma 5 lat, na razie nie kwitnie i bardzo słabo rośnie. Zresztą czerwony, odmiana Ursynów, też tak się zachowywał. Przez trzy lata zabezpieczałam go agrowłókniną. Pewnie to wpływ ostrego, podgórskiego klimatu, bo miliny to ciepłolubne stworzenia.

Adrian89 wrote:
U mnie też wybija nie tylko w trawniku. Po prostu maczam pędzelek w herbicydzie i delikatnie, ostrożnie smaruję 1-2 liście milinowego intruza. Naprawdę to wystarczy.
Dodam, że gdy wracam do ogrodu po np. trzytygodniowej nieobecności, intruzów jest sporo - ale znikają w 2-3 dni. Usychają po prostu.
Krzysztofie - pszczelarzu, Twój milin jest arcywspaniały! Pokazałam zdjęcie swojej brzydszej połowie, niezbyt entuzjastycznie nastawionej do roślin (choć teraz, gdy ludzie z nowego bloku zaglądają nam do łóżka, powoli zmienia zdanie ).

pszczelarz5 wrote:
Och, byłoby rewelacyjnie

Mój nazywał się - milin amerykański "Ursynów". Właśnie sprawdzałam.

Arvenaa Oj moja droga żebym to ja wiedział jak ten moj sie nazywa ..... to bylbym mądry on taki jak na tym zdjeciu, jak coś to adres na pocztę i pod jesien masz wysłne poz Krzys

Krzysztofie - To jeszcze cena za sadzonkę, bo nie wiem, czy mnie stać

Baptysja - to mnie martwi, skoro 5 lat oczekiwań A ja sądziłam, że w tym roku zakwitnie...

To zależy, gdzie mieszkasz. W Jeleniej Górze milinów prawie się nie spotyka. A jak miałam ogród w Małopolsce - Kotlina Oświęcimska, to żółty zakwitł w następnym roku po zakupie. Ale insza inszość, że był kupowany w dobrej szkółce, a nie w markecie. I rósł przy murze domu, od strony południowej. Tak , że głowa do góry, może w przyszłym roku Ci zakwitnie.

Mój w szkółce kupiony, mieszkam świętokrzyskim To nie tak źle wróży

Arvenaa Jesli tak bardzo chcesz płacic , no to ok ,jak Ci pasuje to ew, koszt przesyłki opłacisz Ja nie mam potrzeby sprzedwania ,mam to chętnie sie podzielę i tyle w temacie poz.Krzys

Podobno za darmo, to się nie przyjmie

Ależ piszę że zaplacisz za przesyłkę , a co przyjecia to spokojnie da rade

Mój kwitnący milin. Przyrosty bardzo duże. Muszę go co roku "ostro" przycinać wiosną.

Witajcie, a ja mam pytanie z innej beczki bo czytając wszystkie wpisy i porady trochę zgłupiałam. Mam u siebie milin i pięknie mi kwitnie a ostatnio od sąsiadki dostałam dwie rośliny milinu około 1,5m. Posadziłam je w różnych miejscach, obie mają dobre podpory, obficie je podlewam ale niestety są cały czas omdlałe- zwiędnięte. Czy powinnam je przyciąć od razu? Jeśli tak, to jaką wysokość? Nie chciałabym ich stracić.

Jeszcze się nie przyjął i nie pobiera wody a parowanie przez liście jest duże . I tak pędy przed zimą jak nie zdrewnieją to wiosną ich nie będzie bo zmarzną i trzeba będzie je wyciąć .Radzę go przyciąć . Ja przesadziłam stary milin, tyle ,że nie był duży i padł całkiem . .

Beata