Forum Ogrodnicze Oaza

Betula, moim odkryciem jest olej ryżowy. Bezwonny, bezsmakowy i ma dużo wyższą temperaturę dymienia niż olej kokosowy (nie wspominając o innych...). Jest bogaty w orynazol, substancję wysoce antyoksydacyjną. Doskonały na ciepło i na zimno

Chleb, to ciągle moja pięta Achillesowa...

Łazanki mogą być też w wersji wege

Ten przepis powstał trochę z lenistwa i zalegania różnych kapust. Wyszło to naprawdę smacznie więc wrzucam.
Niestety ilości produktów nie podam, bo wszystko na wyczucie i smak. Potrawa nadaje się też do szybkowara, tylko makaron trzeba przyrządzić oddzielnie.

Składniki
Kapusty- u mnie świeża młoda i pekińska.
Cebula
Makaron- ryżowy (ten płaski, grubszy)
Wędzona wędlina, boczek lub kto co znajdzie w wersji wege bez.
Przyprawy
Wędzona papryka, sól, pieprz, liść laurowy, ziele angielskie, czosnek w proszku, sos sojowy (szczególnie w wersji wege).
Olej.

Zaczynamy. Na patelni rozgrzewamy trochę oleju i wrzucamy; wędzoną paprykę, pieprz, liść laurowy, ziele angielskie, czosnek w proszku, (ponoć w ten sposób przyprawy wydobywają więcej aromatu). W wersji bez mięsa nie żałujcie papryki wędzonej i czosnku. Chwilkę przesmażamy i dorzucamy wędlinę. Gdy się zarumieni, dorzucamy pokrojoną w kostkę cebulę. Cebuli nie żałujcie, łazanki bardzo lubią duuużo cebuli. Podsmażamy do zeszklenia i dodajemy posiekaną kapustę, najpierw białą (bo trochę dłużej się gotuję) a potem pekińską. Dolejcie też trochę więcej oleju, potrawa zyska na smaku.
Na koniec tej części, doprawiamy do smaku-sosem sojowym, solą, pieprzem i ewentualnie jeszcze czosnkiem.
No i makaron. Połamać w torebce i Przygotować zgodnie z zaleceniem na opakowaniu. Zlać zimną wodą, połączyć z kapustą, chwilkę podgotować i gotowe.
Smacznego

Co tu tak cicho?
Tak wygląda koktail, którego przepis zamieszczałam wcześniej. Dziś z witaminą C bo wróciłam z ogrodu lekko zmoknięta ale szczęśliwa, że pada Fotka z kawałkiem ogrodu w tle.

Dorzucam przepis na egipską mieszankę przypraw dukkah. Może służyć jako przyprawa, ale także jako panierka do warzyw czy mięs. Wymieszana z gęstym jogurtem może robić za smarowidło do chleba, można nią posypywać chleb maczany w oliwie.

Dukkah
100g orzechów laskowych, 2 łyżki kolendry, 3 łyżki sezamu, 1 łyżeczka kuminu, 1 łyżeczka białego lub kolorowego pieprzu, 1 łyżeczka nasion fenkułu, 1 łyżeczka papryki, 1 łyżeczka soli, 1 łyżeczka tymianku, opcjonalnie chili

Orzechy uprażyć na suchej patelni. Usunąć skórki ile się da. Ja wkładam w ściereczkę i mocno pocieram. Przyprawy oprócz soli i papryki podprażyć na suchej patelni. Orzechy zmielić lekko w młynku lub utrzeć w moździerzu. Dodać przyprawy i wszystko zmielić razem. Przechowywać w szczelnie zamkniętym naczyniu bez dostępu światła.
Skład mieszanki można modyfikować wedle własnego gustu. Można użyć innych orzechów lub pestek.

zamówiłam zakwas bezglutenowy, jako że drożdzy też nie możemy. Będę probowała piec chleb bezglutenowy na zakwasie, jest bardzo drogi i nie zawsze dostępny,
może kogoś namówię do pieczenia

malami no to ja trzymam kciuki za ten chlebek na zakwasie
Ja mam celiakie zdiagnozowaną dopiero dwa i pół roku temu ale jem chleb na drożdzach pieczony

Wszystko zniosę ale bez dobrego chleba się nie obejdę

Ja też nie znalazłam jeszcze przepisu na dobry chleb. Trzymam kciuki. Jak tylko znajdę czas i wenę to też zabiorę się za próby. Tak na szybko, to można gotowy (całkiem znośny, po lekkim odpieczeniu) dostać w markecie "w kropki". Niestety cena to ponad 5 zł za 250 g.

Placki z liści rzodkiewek.
Składniki:
Liście rzodkiewek-sporo (pamiętajmy, że to główny składnik )
3/4 szklanki mąki ryżowej
1 łyżeczka mielonego siemienia lnianego
1 łyżeczka soli
Woda
Olej do smażenia
Sposób przygotowania:
Liście rzodkiewek dokładnie myjemy i odsączamy. Mieszamy suche składniki placków i dodajemy do nich wody w takiej ilości aby po zamieszaniu uzyskać ciasto o konsystencji gęstej śmietany. Odkładamy je na bok i siekamy liście rzodkiewek. Sprawdzamy czy do ciasta nie trzeba dodać wody, gdyż siemię lniane jeszcze przez jakiś czas może ją pochłaniać. Mieszamy ciasto z liśćmi, odkładamy aby liście trochę zmiękły i w tym czasie rozgrzewamy olej na patelni. Wykładamy ciasto małymi porcjami na patelnie i smażymy placki z obydwu stron aż staną się chrupkie lub złotawe.
Świetne z sosem Tzatzyki np. na bazie jogurtu kokosowego.
Smacznego

Dziewczyny, a czy znacie przepis na bezglutenowy chleb z kaszy gryczanej? Poszukiwania i próby pieczenia chleba też mam za sobą, więc rozumiem problem . Praca jest zaskakująco prosta, a smak o wiele lepszy od kupnych. Chętnie się podzielę, jeśli ktoś jest zainteresowany

Tak, znam, z niepalonej, fermentowanej kaszy, bez drożdży. Mi bardzo smakuje, ale są tacy którzy absolutnie go nie lubią

To prawda, też takich znam

No pewnie, że są zainteresowani, wrzucaj szybciutko
Gdzieś widziałam przepis z kaszy gryczanej kiełkującej, ale jeszcze nie próbowałam robić.

Akurat wczoraj piekłam z mąki gryczanej z odrobiną konopnej, z kaszy dawno temu ale to był tylko jeden ze składników.
Wstawiaj przepis porównam sobie.

Upiekłam dzisiaj placuszki z liści rzodkiewki. Pycha .


Obiecuję, że już nie będę marnowała tej zieleniny . Zamiast ryżowej dałam pszenną 00. Mąż też wsysał Ale nie byłabym sobą, gdybym czegoś nie chciała zmienić. Ale to już w moim wątku niedługo

Ok, wstawię z pamieci , bo dziś nie znajdę przepisu, trzeba zaopatrzyć się w kaszę gryczaną niepaloną czyli białą dobrej firmy. Chodzi o to aby ziarna nie były mocno połamane,(ja chyba kupca używałam). I teraz, jak ktoś chce troszkę większą porcję to trzeba odmierzyć 2 szklanki kaszy, jak mniejszą to jedną. Porządnie ją przepłukać i zalać zimną wodą, dodać łyżeczkę soli kamiennej lub himalajskiej jak kto woli) tak aby była przykryta. Odstawić do napęcznienia (skiełkowania kaszy) na około 12 godzin.
Po tym czasie kasza powinna wchłonąć większość wody i być miękka, aby można było przepuścić ją przez maszynkę do mielenia mięsa lub zblendowac. Ważne kasza ma taki charakterystyczny zapach, podobnie jak np kiszona kapusta, ale nie powinien być nieprzyjemny. Ja używałam do zalewania wody z filtra i było ok, ale koleżanka dała prosto z kranu i wywaliła, bo zapach był odpychający. Potem też zrobiła z wodą z filtra i było ok.
Kaszę rozdrobnić, ja puszczam przez maszynkę i przez najdrobniejsze sitko, można zblendowac.
Rozdrobnioną masę, jeśli wyjdzie bardzo rzadka, można zagęścić odrobiną mąki gryczanej lub innej bezglutenowej, można doprawić ulubionymi ziołami (czarnuszką, kminkiem, kurkumą lub czym kto lubi, można nic nie dodawać). Przełożyć do blaszek i upiec. Upieczony wygląda jak prawdziwy chleb na zakwasie, jak znajdę zdjęcie, to wstawię. Smakuje o wiele lepiej od wszystkich kupnych, aczkolwiek co wrażliwsi muszą do niego przywyknąć moim zdaniem wart wypróbowania,

Ja chlebuś gryczany robię zawsze ze ściągawką (internetową), mam swoje dwa ulubione, jeden podstawowy i drugi na bogato, częściej robię ten podstawowy bo bardzo odpowiada mi smak i konsystencja chlebka, już po upieczeniu. Oczywiście chleb gryczany piekę raz na jakiś czas, dla odmiany i zrobienia sobie przyjemności, bo czas jego tworzenia jest trochę przydługi a ja cierpliwością nie grzeszę
Podstawowy - www.natchniona.pl/chleb-doskonaly-bez-maki-i-drozdzy/

Na bogato - www.dietawarzywnoowocowa.pl/2017/03/chle...-niepalonej.html?m=1

Ten chlebek z kaszy pochodzi ze strony www.smakoterapia.pl, a został mi polecony przez lekarkę , natchnęłyscie mnie , muszę coś upiec miłego dnia

Dawno mnie tutaj nie było , i cieszę się że powstał ten wątek .Ze względów zdrowotnych lekarz kazał odrzucić gluten i cukier ,zrzuciłam parę kilo .Polecam serię książek " Kuchnia polska bez pszenicy" Marty Szloser .Jako że bez chleba też nie wyobrażam sobie funkcjonowania , szukam idealnego .Póki co od czasu do czasu piekę
chleb gryczany :
1,5 szkl. mąki gryczanej
1,5 szkl.mąki ryżowej
1,2 szkl mąki z amarantusa
2/3 szkl.mąki ziemniaczanej
ok.500-550 ml. wody
3 łyżki zmielonego siemienia lnianego
2łyżeczki suchych drożdży bezglutenowych
2łyżeczki cukru
1łyżeczka soli
2łyzki oleju
Zmielone siemienie zalać 200ml.wrzątku,zaparzyć i rozmieszać.
Do miski wsypać wszystkie suche skladniki , dodać mokre :siemienie lniane zaparzone ,wodę 300ml,olej,drożdże i wymieszać mikserem , jeżeli za gęste dodać wody.

Ciasto przełożyć do foremki (ja piekę w keksówce)wygładzić i posypać mąką i zostawić do wyrośnięcia na ok.60 min

Piec w 190 st, ok.50 min - njlepiej sprawdzić patyczkiem.

Po ostudzeniu trzymam go w lodówce, mnie smakuje ale nadal szukam tego najprostrzego i smacznego .