Forum Ogrodnicze Oaza

A tak wygląda słoik keczupu

Nusieńko

Przygotowując dżem wybrałam mało popularną odmianę White Flat Boar ( białego dzika ), o której czytałam, że nadaje się idealnie do przetworów, a że miałam akurat rzeczoną dynię pod ręką, zaryzykowałam ...

Dżem z jabłek i dyni

Wymieszałam odmierzone proporcje dyni, jabłek odmiany Boskop, kilku pigwowców, cukru i laski cynamonu; na niewielkim ogniu "dusiłam" całość, często mieszając i podlewając w miarę potrzeby wodą. Po mniej więcej 1,5 godzinie gotowania, w musie, jaki utworzył się z dyni i jabłek, nadal widoczne były kawałeczki owoców - dlatego bardzo delikatnie zmiksowałam zawartość garnka tak, aby po całej operacji pozostały niewielkie fragmenty dyniowo-jabłkowe - nie przepadam za idealnym musem .
Po odparowaniu i nabraniu satysfakcjonującej gęstości, gorący dżem przełożyłam do słoiczków i zapasteryzowałam.

Muszę dodać, że miąższ "Białego Dzika" nie jest tak wilgotny jak Rouge d'Etampes, ani tak lekki czy puszysty, ma natomiast przyjemny, owocowy zapach i słodki, delikatny smak. Jednak pokrojenie tej dyni, jak i obranie ze skóry, jest wyczynem

Według pozyskanych informacji przydatna do przetworów jest także melonowa żółta - zważywszy na cechy miąższu może być to udany wybór.

Bardzo dziękuję za przepis na keczup - wykorzystam prowansalskiego muskata

A to dzisiejszy obiad - małe Acorny z własnej uprawy faszerowane gulaszem i zapieczone ...

Aniu, smakowitości! Czy te Acorny zjada się razem ze skórką? Co do dżemu, to kupuję pomysł z dodatkiem pigwowca, może jeszcze trafię na targu (mam swoje 4 krzaki na działce, mają już 4 lata, ale co roku wydają raptem dwa owoce, za każdym razem na innym krzaczku). Ja też lubię dżem z kawałeczkami owoców. Co do dyni to, faktycznie, twarda skóra stanowi problem, ja kiedyś mało nie ucięłam palca. Dlatego właśnie lubię Rouge d'Etampes, mimo swoich rozmiarów daje się bez problemów obrać i pokroić.

Nusiu

Do takiego dżemu potrzebujesz 4 dorodnych owoców pigwowca ( nie pigwy !!! ) przy założeniu, że robisz go z 1,2 kg dyni i 1,2 kg kwaśnych jabłek. W oryginalnym przepisie był sok z 1/2 cytryny, którego nie miałam pod ręką, a ponieważ pigwowiec ma sporo pektyn i równie kwaśny smak, więc ....poszedł do garnka Pokroiłam go na ćwiartki, odrzuciłam gniazda nasienne i jeszcze raz pokroiłam na małe kawałeczki. Ręka nadaje się do fizykoterapii zwłaszcza po dodatkowej walce z Białym Dzikiem ...

Acorny ( u mnie Festival )- jeśli ktoś lubi - można jeść ze skórką po upieczeniu; nie stwarza żadnych problemów, aczkolwiek nie jest tak "maślana" jak u Hokkaido. Adam zjadł w całości

Jeśli do keczupu zabraknie mi muskata, wykorzystam bambino, ewentualnie dołożę hokkaido; i wiesz co ? korzystając także z przepisu Kerstin na keczup dyniowy, dołączę do tego Twojego trochę korzennych przypraw.

Dziękuję za ten link.widzę tu duuzo pyszności.
Dziś zamieszczę i podam moje wczorajsze danie obiadowe.
Miałam sporo swoich dyniek.
Dwa rodzaje dyń do tego użyłam : hokkaido i małe bambino.Wszystkie z mojej działki
Z moich wysiewów.Były dekoracją a teraz sa w brzuszku

Dynie trzeba umyć, i odciąć trochę spód,żeby mniej więcej równo stały i górę takie czapeczki, potem będą do przykrycia.

Usunąć z dyni środek z pestkami. Dynię delikatnie posmarowałam olejem i solą.

Do środka nałożyć farsz.Przykryć czapeczką.
Dynię umieścić na blasze wyłożonej folią aluminiową
Piekarnik trochę nagrzałam .
Piec ok, 70- 80 minut,w temp ok, 200 stopni..
Farsz zrobiłam z 1, 2 kg mięsa mielonego.Dodałam ugotowany na twardo ryż.
Cebulki ze 3 pokroić w kostkę i 3 ząbki czosnki.Zeszklić to na oleju.Dodałam jeszcze jedna pokrojona drobna papryczkę chili.
Następnie do mięsa dodać ostudzoną cebulkę z czosnkiem i papryczką.
Wszystko posolić i doprawić pieprzem ziołowym, ja dałam też czosnkowy , czarnego trochę.Oregano,tymianek oraz mieloną papryką.
Do pieczenia dynię posypać można startym żółtym serem, ja jeszcze posypałam natką pietruszki i pora.

Następnym razem chcę jeszcze zrobić farsz z kaszą, szpinakiem i fetą

Smakowały nam wszystkim( czyli mężowi i dwóm synkom)
Jeszcze tez z fetą sobie farsz wymyśliłam i muszę zrobić.Tylko dyniek małych już nie mam.ale w sklepach jeszcze są .To kupie

Będąc w Angli podstawą moich śniadań były dżemy. Mają przepyszne. Jednym z najlepszych, niestety bardzo drogim był dżem dyniowo, imbirowo cytrynowy. Patrze się na Twój Aniu przepis dynia-pomarańcza i myślę, że go zmodyfikuje. 2 cytryny i korzeń(15-20 dkg)imbiru jako równowartość 3 pomarańczy.Myślę, że będzie OK. Natomiast mam wątpliwości co do ilości cukru. Pół kilo na kilo dyni ...trochę dużo.To moja ostatnia dynia Muscat de Provance. Pasuje mi ją zrobić extra. Ona ma sypki zwarty miąższ, ale jest słodka. No trudno dam 30 dkg, a jak nie wyjdzie to w Biedronce podobno jeszcze są.

Na pewno będzie pyszny ten dżemik W tym roku do wszystkich niemal dżemów dodawałam korzeń imbiru, sprawdził się znakomicie. Jeśli chodzi o słodzenie, to przy większości owoców na brytfannę o poj. 9 litrów (wiaderko owoców, duża cała dynia) daję ok. 1/2 kg cukru. Z tym, że zakręcone słoiki dodatkowo pasteryzuję 15-20 min.

Dziewczyny, ja zawsze do ciast i dżemów daję mniej cukru niż w przepisie. Po prostu próbuję pod koniec smażenia. Nie lubię zbyt słodkich dżemów, np. sklepowe są dla mnie za słodkie.

Hiacynta wrote:
Alinko, 0,5kg na taką ilośc owoców??? Nie to,żeby uwielbiała ulepki, ale wydaje mi się to o sporo za mało. Może zabrzmi to okropnie w czasach, gdy wszyscy się odchudzają na potęge, ale moja babcia do porządnych dżemów 'herbacianych, 'dawała 1kg na 1kg, więc i ja tak robię. Dżem ma wtedy postać galaretki. Jesli ma to być lzejszy dzem, daję 1kg na 2 -3 kg owoców.Bez jakichkolwiek polepszaczy.Takie przetwory nadają sie później do wypieków...nie giną, nie rozpływają się np w cieście rogalików.

Jeśli owoce są słodkie, taka ilość wystarczy w zupełności Zwłaszcza, że dżemy zazwyczaj mocno odparowuję. Gotowe są, gdy przejdą próbę krzepnięcia na chłodnym talerzyku
Do śliwek, brzoskwiń i czereśni cukru nie dodawałam wcale, do dyni tylko po to, aby odrobinę zrównoważyć 2 litry przecieru z pigwowca, który jest kwaśny

Jeśli do słodkiego ciasta doda się kwaskowaty dżem, efekt jest dobry

Poll jasna sprawa, że inna ilość dasz do wiśni a inną do dyni, która jest słodka. 1;1 to tylko do wiśni i porzeczek. Mnie w moim pytaniu nie tyle chodziło o smak jako, że to sprawa indywidualna, ile o to, że zarówno dynia jak i cytryna słabo żelują się. I tu widzę problem. Dlatego wybrałam tę dynie,.Zdecydowanie pomarańcza lepiej się zeluje jak cytryna, choć z drugiej strony zbyt długo smażona gorzknieje. Ale zobaczymy już dynie nastawiłam.

Właśnie z powodu niewielkiej ilości pektyn i kwasku w dyniach dodaję do dyń przetarte owoce pigwowca lub pigwy i sok z cytryny. Niektórzy dodają jabłka i cytrynę, podejrzewam, że przecier mirabelkowy też byłby dobry.
Dynia sama w sobie nie jest wodnista, z tym problemu nie będzie, ale trzeba zakwaszać.

Słodkości w słoikach To lubię najbardziej.

Podobnie jak Poll, dodaję sporo cukru do dżemów ( powidła smażę bez cukru ) w zależności od tego, z czym będą jedzone. Do ciast i herbaty wykorzystuję bardziej kwaskowate przetwory, tak jak Hiacynta, np. mus/przecier z jabłek do szarlotki lub pigwowiec, porzeczkę do napojów z dodatkiem miodu. Do naleśników, pieczywa czy wyjadania łyżeczką prosto ze słoika wybieram słodsze wersje.

Przyznaję, że niekiedy kupuję żelfix, wówczas sprawa pektyn jest załatwiona. Jeśli zależy mi na tradycyjnym robieniu dżemów czy konfitur, to albo wysmażam je etapami przez kilka dni, albo robię to metodą krótszą z dodatkiem pigwowca lub soku z porzeczek. Pigwa też dobrze sprawdza się jako dostawca pektyn.

Każdy dżem dodatkowo pasteryzuję.

Po przeglądzie odmian dyń nadających się w szczególności na dżemy, konfitury dowiedziałam się, że:

- idealne są Biały Dzik ( potwierdzam! ) i Banana Blue ( tę mam zamiar przetestować i zdać relację - w razie czego będą pestki dla chętnych )

- na chutneye można wykorzystać Bambino
- słodki i kruchy miąższ, aromatyczny, lekko owocowy smak i złoty kolor przetworu zagwarantuje Melonowa Żółta wg mnie rewelacja
- równie słodki i aksamitny, lekki miąższ ma Rouge d'Estampes, ale uwaga: jest wilgotny, więc należałoby go wstępnie odparować, a potem łączyć z innymi dodatkami; ze względu na piękny pomarańczowy kolor i zapach melona można pokusić się o wykorzystanie do dżemów o konsystencji musu, a te osoby, które lubią, kiedy w dżemie coś chrupie , mogą dorzucić w połowie gotowania rodzynki, żurawinę ....

Dziewczyny, rozumiem, że lepiej stosować imbir świeży niż w proszku ? Ten pomysł Emalii i Hiacynty z imbirem muszę wcielić w życie zwłaszcza ten "angielski" z dodatkiem cytryny .... Przecież mam całego muskata
Natomiast Banana Blue pójdzie na dżem dyniowo - pomarańczowy jako tester

Nusiu
Spieszę donieść, że dżem dyniowo - jabłkowy ( choć zrobiony z nieco innego przepisu niż Twój )z dodatkiem pigwowca wyszedł lekko kwaskowaty, orzeźwiający, o delikatnym aromacie melona i pysznym smaku jabłek boskopów. Pycha


Macie jakieś sugestie, jaką odmianę najlepiej wykorzystać do marynaty, czyli dyni w occie ? Popełniłam kilka słoiczków dyńki z papryką i chili z użyciem Luminy, ale niepotrzebnie ją wstępnie obgotowałam ( 2 minuty we wrzątku ) - po odcedzeniu niektóre kosteczki zaczęły się niebezpiecznie rozpadać, na szczęście nie wszystkie. Może powinnam tylko zalać surowe kawałki wrzątkiem albo w ogóle zrezygnować z blanszowania ?
Bodajże Malkar podawała przepis kilkudniowego gotowania/zalewania wrzącą zalewą kostek dyni, aż warzywo stanie się szkliste, ale obawiam się rozpadu dyni w trakcie tych czynności.

pozdrawiam dyniowo i cieplutko

Aniu, nie blanszować dyni, co najwyżej sparzyć. Ja robiłam marynatę z Rouge, króciutko blanszowałam i też zaczęła się rozpadać. Potem tylko przelałam wrzątkiem i było OK.
Jeśli chodzi o kilkudniowe szykowanie marynaty, to brak mi cierpliwości.

Wydaje mi się, że Hokaido, był chrupki, mimo, że długo go gotowałam,do dżemu się nie nadaje do marynaty myślę, że będzie dobry. Ale ja tego nie wiem na pewno, bo marynat prawie nie robię.

Hokkaido jest mączysty, rozpada się szybko, ja zawsze używałam jej do jarzynki, jako gęstszy sos i jako dodatek do ciasta, do zapiekanek.

W takim razie Nusia ja Cię przepraszam za wprowadzenie w błąd. Tylko teraz ja się zastanawiam jaką ja do tej brzoskwini dynie dałam. Twarda nawet teraz jak otworze słoik. Pomarańczowa.