Forum Ogrodnicze Oaza

Jak ja umyłam swoich kilka limek to też mi liście uschly:(więc te badylki mycia raczej nie lubią:)brudaski jedne:)

Witam forumowiczów, nie ujawniałam się choć podglądam od jakiegoś czasu,bo hortensje to moje ulubione rośliny i kiedy dotarłam do tego wątku z początkiem stycznia,od razu zrobiłam od swoich hortensji -wanille fraise- sztaby i włożyłam do wody. Na razie puszczają małe oczka na listki, no, ale to początek, zobaczymy. Pokażę w jaki sposób ja rozmnażam te piękne rośliny - przez odkłady.Przykopuję młode pędy latem i czekam do następnej wiosny, wtedy odcinam ostrym nożem i mam młode rośliny ukorzenione.Zdjęcia z lata poniżej

Stoją moje na oknie od 16 listopada, ale
-limelight poszły do kosza, bo zpleśniały chyba
-a ta japoneczka'koyshiu'???muszę się w końcu nauczyć pisowni pokazała nawet kwiatostanki
-Tardiwa wypuściła korzonki i wanilijka, takim sposobem mam już 4 tardiwy i 3 wanilijki-cieszem się, że hej...

Bogusia - tego kwiatka powinno się usunąć, żeby się sadzonka nie osłabiała, wiem że trudno to zrobić.
Ja w zeszłym roku też zostawiłam kilka takich sadzonek z pąkami, szkoda mi było je obrywać.

Gratuluję korzonków

Moje sadzonki, też mają chęć do życia

A czy nie za wcześnie z nimi do ziemi?korzonki chyba za małe, co?no ale narazie chociaż te 7 wetknełam i niech się dzieje....pąki kwiatowe usunę, ale fakt, szkoda

U mnie również pojawiły się pierwsze korzenie. Pędy kilku odmian hortensji postawiłem w wodzie na parapecie 1 stycznia. Levana ukorzeniła się jako pierwsza.

1 stycznia wstawiłeś do wody i masz już takie liście jak u moich wstawianych około 5 listopada??? Coś chyba pomyliłeś miesiące....

Ja postawiłam na doświadczenie. Ponieważ po pierwszej zmianie wody spora część liści mi uschła i niektóre patyczki wyglądają jak obraz nędzy i rozpaczy wody zmieniać nie będę. Woda jest z węglem aktywowanym, ma swój zapaszek, niektóre odmiany mają pleśń w słoiku ale wygląda na to, że im to wcale nie przeszkadza - rozwijają się liście czyli jest życie. osłonkę zdjęłam ale chyba do niej wrócę, bo jakby lepiej im było z zaciemnieniem części podwodnej. na niektórych patykach (bodajże Tardiwa) pojawiły się takie zielone piętki, które już ktoś tu pokazywał (Mewa?) - wybaczcie nazwa wyparowała mi z głowy i wracać nie chce, będę wdzięczna za przypomnienie - to chyba dobry znak. Patyków nie wyjmuję do kontroli, nie usuwam żadnych wyglądających na martwe (kilka wyjęłam, przełamałam i okazało się że są zielone w środku). Po prostu czekam co z tego wyjdzie.

Na zdjęciu niewiele widać ale wstawię. Szczerze mówiąc to zła na siebie jestem, za to że zmieniłam im wodę... być może wystarczyło dodać węgla... ale jak doświadczenie to doświadczenie...



to jest Gret Star ups... oczywiście Pink Diamond

futrzasta wrote:
Ja pisałem w ub. roku że do ukorzenienia się sztobrów wystarczy 3 tygodnie i temu Panu to się udało.

Zapewniam Cię że nic nie pomyliłem. A liście są malutkie, tylko może na zdjęciu tak wyszło Moje sadzonki są znacznie krótsze od Twoich (ok. 10 cm) i stoją w małych kubeczkach plastikowych, z których ledwo wystają. Wodę wymieniam jak tylko zrobi się mętna.
Fermentująca woda z pewnością nie sprzyja ukorzenianiu.

Witam, jakie podłoże przgotowujecie pod ukorzenione sztoberki. Kwaśny torf z piaskiem, czy zwykłą ziemię?
Czy założenie woreczka foliowego na doniczkę z sadzonką (już ukorzenioną) jest potrzebne, czy zbędne?

---

Pozdrawiam
Jagoda

Ja wsadziłam swoje z korzonkami do takiej uniwersalnej kupionej w ogrodniczym-najważniejsze, żeby była śież moim zdaniem...a i skróciłąm listki i obciełam zawiązki kwiatków bo na niektórych już były-żeby się zbytnio nie wysilała. Myślę że woreczek jest zbędny, ale ekspertem nie jestem:)

luki wrote:
Być może... czym więc wytłumaczyć zasychanie liści po zmianie wody?

Oczywiście gratuluję. Ja dostałam swoje patyki kiedy dostałam ale następnym razem też krótsze wstawię do wody...

Wiem, to nieładnie tak pisać post po poście.... Czekam na odpowiedź na moje pytanie...

Zauważyłam, że ochać i achać jest komu na tym forum ale żeby odpowiedzieć na nurtujące kogoś pytanie to już nie ma chętnych....

Jagoda wrote:
Ja stosuję zwykłą ogrodniczą ziemię bez nawozów, tylko dodaję do niej agroperlit. Na ukorzenione sadzonki nie zakładam woreczka, uważam że jest to zbędne, a nawet może być szkodliwe dla sadzonki.
Woreczek zakładam tylko na nieukorzenione sadzonki zielne.

luki - gratuluję korzonków w takim szybkim tempie

futrzasta - ja też wymieniam wodę w moich sadzonkach, ale po zmianie wody nie zauważyłam żadnych suchych liści.
Może temperatura zmienionej wody była inna i to im zaszkodziło?

Bożenko, temperatura wody była taka sama jak przed zmianą. Te listki nie uschły z dnia na dzień, potrwało to kilka dni. Woda była odstana, więc naprawdę nie wiem dlaczego tak się stało. Na dodatek zdarzyło mi się to po raz drugi - gdy ukorzeniałam wiosną ubiegłego roku również liście usychały po zmianie wody.
Szkoda trochę tych patyczków, bo naprawdę dobrze im szło... ale cóż. Mówi się trudno i próbuje się dalej ucząc się na błędach(choć lepiej byłoby na uniwersytecie ) Poza tym, niektóre jeszcze żyją...

Jaguś - to mi zagadkę dałaś Nie wiem, dlaczego u Ciebie sadzonki tak reagują po zmianie wody.
Ja swoim często zmieniam wodę( inaczej mąż by mnie z domu wyrzucił razem z tymi sadzonkami ) i nic złego się nie dzieje.
Widzę, że masz spore przyrosty zielne na niektórych sadzonkach. Mogę Ci doradzić, żebyś urwała po jednej sadzonce zielnej, wsadziła do doniczki, przykryła woreczkiem foliowym i cierpliwie czekała Ja tak robię, jeśli opornie wypuszczają korzenie, a sadzonki zielne są spore, wtedy urywam razem z piętką i sadzę do doniczki.
Zielne sadzonki szybciej się ukorzeniają, tylko nie mogą mieć za mokro. Lepiej je tylko spryskiwać wodą, nie podlewać i wietrzyć codziennie.

Bożenko, boję się że coś zepsuję Nigdy jeszcze nie udało mi się wyhodować roślinki z przyrostu zielnego. Póki co Pink Diamond ma się dobrze, jako jedyna odmiana ma wodę czystą więc chucham i dmucham na nią. Jak tylko zauważę, że coś złego się dzieje (odpukać...) od razu zerwę te przyrosty. Ale cóż mam począć z pozostałymi? zmieniać im wodę i czekać czy będą jakieś pozytywne zmiany czy może nie zmieniać i czekać a może wyrzucić i powiedzieć sobie "trudno"?

Przyszło mi do głowy, że może mogłabym przeciąć te patyki na pół i znów wstawić do wody te części, które teraz są nad wodą... Wiem, kombinuję jak przysłowiowy koń pod górkę... ale może jednak uda mi się jakąś metodą... Nie tracę nadziei...

Jaguś- z sadzonki zielne łatwo się ukorzeniają. Ja tak robię w sezonie i większość się ukorzenia. O tej porze robiłam sadzonki zielne po raz pierwszy, nie wiem co mi z tego wyjdzie, ale trzeba próbować.

Pozostałe sadzonki musisz przebrać, czyli wyrzucić te, które mają suche liście(nawet jeśli zdrewniały środek jest zielony) i tak nic z nich nie będzie. Zostaw tylko te, które mają zielone przyrosty i nie zmieniaj wody, jeśli tak reagują na wszelkie zmiany.

Tu możesz zobaczyć jak urwać zielny przyrost. Na zdjęciu jest malutki, ale chciał Ci pokazać jak to zrobić, a większe przyrosty już w ziemi siedzą.



Tu już w ziemi od trzech dni.


Na próbę możesz urwać po jednej sadzonce zielnej, to nie zaszkodzi tym zdrewniałym sadzonkom.