Forum Ogrodnicze Oaza

Józiu .. - warzywnik wspaniały ( i ten porządek ... ), ale ta okolica !
Ciekawe są te krzewinki pomiędzy kostką a krawężnikiem - przynajmniej wyglądają na zioła.
I bardzo proszę - nie szczuj już widokiem tych papryk!

Adasiowa wrote:
Mówiłem Józiowi, że wpędza towarzystwo w kompleksy tą papryką

Przede wszystkim nowicjuszy
Osobiście jestem bardzo dumna, że w naszym Oazowym Warzywniku ludzie mogą pokazywać takie okazy

Gdyby każdy z forumowiczów dokładnie stosował porady Pomodoro z pewnością miałby taką samą rozsadę jak moja.To takie proste i wykonalne bez większych kłopotów.Zbyt często czytam "a mnie się udało z ziemią z kretowiska,czy nawozem sub....,dam więcej to nie zaszkodzi,a posieję trochę wcześniej itp itd.Dlatego corocznie są te same problemy,zresztą nie tylko z pomidorami.Oglądając zdjęcia i prośby o pomoc,jestem pewny,że 80% z nas nie czyta wcześniejszych porad.A gdzie profilaktyka???

Józiu, z pewnością masz sporo racji i za Twoje zdanie bardzo Cię cenię i szanuję; jest jednakże jeszcze jeden aspekt powodzenia w uprawie - to wieloletnie doświadczenie
Założę się, że kiedy pierwszy raz cokolwiek robimy, zdarzają się nam przeróżne wpadki, prawda ? W kolejnych sezonach, jeśli powtórzymy te same błędy, to pretensje możemy mieć tylko do siebie, albo do pogody. Jeśli natomiast wykorzystamy nabyte doświadczenie i dodatkowo nabędziemy nowej wiedzy, to porażek powinno być zdecydowanie mniej.
Ale główna myśl jest prosta: na naukę nigdy nie jest za późno, zwłaszcza, jeśli się ma TAKICH nauczycieli
Życzę miłego, pogodnego i spokojnego weekendu

Mój kawałek ziemi.






Marszałek

Malinowy chruśniak

Chmiel Marynka

Leon

Ale masz winnice

Pięknie. A warzywa jakieś uprawiasz w gruncie,czy tylko na dachu?

Właściwie to tylko na dachu, choć w tym roku myślę wsadzić trochę dyniowatych na pryzmie z kompostem.

A oto moje marniutkie warzywniki MOJA DUMA






I to jest TO!!!!!!

Megi, chyba nikt przy zdrowych zmysłach nie nazwałby Twoich warzywników marniutkimi.... znam wiele osób marzących o ułamku takiej powierzchni, na dodatek tak pięknie zagospodarowanej...no i te płoteczki!
Możesz być z siebie bardzo dumna

Ach zaryzykowałem (oprócz papryk i części patisonów) wysadziłem ciepłolubne do gruntu

Adrian!!! No to mam noc z głowy ... trzymam kciuki za nieobecność Zośki i innych. Bazylię sadzisz w kupie? U mnie rośnie osobno, każda w swoim dołku.
Powiedz mi, jak sobie radzisz z podlewaniem tych grządek? Mam na myśli to, że są niczym nie oddzielone od ścieżek - kiedyś miałam podobnie i woda uciekała z grządek nawadniając ścieżki. W tym roku warzywnik został otoczony bardzo mało efektownym plastikowym obrzeżem fuj!, ale przynajmniej woda pozostaje tam, gdzie powinna.
Bardzo piękny, zadbany i przemyślany masz warzywnik, mój drogi

Czy jest tutaj Ktoś, kto nie sadzi/sieje pod sznurek ???
U mnie przed sezonem wyglądało zazwyczaj tak ...

Ja nie sadze pod sznurek. Sałaty np teraz pikuję tam gdzie mam wypady innych roślin. A z kolei wycinam sałaty i w to miejsce dziś sadziłam jarmuż. . Ale przecież w jeden dzień wszystkich sałat nie zjem. Wywaliłam prawie wszystka pak choi, (parę zostawiłam bo tak ładnie kwitnie) pewnie posadzę tam fasolkę, ale to będzie za mało i fasolka będzie trochę po pak choi, a trochę na nowej grządce. .

To jest nas więcej, bardzo się cieszę.
Znamienne jest to, że Adam wzorem uczestniczących tutaj mężczyzn, najchętniej podzieliłby warzywnik na równiutkie sektory i z dokładnością co do mm wysiewał i obsadzał... może to domena płci ?

No fakt wszyscy panowie tutaj sadza z suwmiarka swoje roślinki. No ale jaki porządek.

Adasiowa wrote: Ja mam w tym roku jedną szaloną grzadkę, na której wylądowało wszystko: 3 jarmuże, kilka pak choi, selery, kalarepy, kilka brokułów, kilka fioletowych kalafiorów, rzodkiewka, 4 czosnki (z 20 tylko tyle mi po zimie przetrwało, ale nie wiem, czy to w ogóle był czosnek zimujący, czy coś go wciągnęło jak było głodne, bo od mamy dostałam i ona sama nie wie jaki był) i pewnie coś jeszcze, o czym już nie pamiętam. Rozmiar grządki 120x270 Uff.. no a resztę mam pod sznurek U mnie to na odwrót w kwestii płci - mąż jakiś bardziej spontaniczny w rozmieszczaniu roślin

No tak .... dobrze dziewczęta, że nie możecie zlustrować szaf i szafeczek, skrytek i pudeł mojego męża
Natomiast jakakolwiek praca naprawcza lub "budowlana" musi być przeprowadzona perfekcyjnie. U mnie odwrotnie - ale przeciwieństwa się przyciągają...
Patrycjo, widziałam już zielone kalafiory o spiczastym kształcie, ale fioletowych jeszcze nie ... muszą stanowić bardzo intrygujący widok a jak oceniasz smak ?