Forum Ogrodnicze Oaza

Taki jarmuż się pyszni teraz na mojej grządce Przyznam szczerze, że kapustne mi nie wychodzą. Tzn. wychodzą, a potem wkraczają różniste robale i po zabawie Na przyszły rok posadzę tylko kalarepki i jarmuże, a brokułom, kalafiorom, brukselkom i kapuście pekińskiej mówię papa.

Posiałam w tym roku po raz pierwszy jarmuż,bordowy i zielony.Nie mogę opędzić się od mączlika.Pryskałam HT ,ale czas nie pozwalał na opryski co 2-3 dni i opanował go niepodzielnie.Chemii nie chcę,a jeść bym chciała.
Jakieś propozycje?

Mączlik, to plaga okropna. Udało mi się go prawie zlikwidować HT 6ml/l koniecznie z dodatkiem krochmalu. Tylko, że jest to - "prawie" i była to kapusta. On ciągle się czai, by chmurą wyfrunąć. Nie wiem, czy można się go całkiem pozbyć.

O tym jak trudny jest do zlikwidowania świadczy fakt ,że brat przed sprzedażą roślin kapie je w środku owadobójczym i to dwa razy. Zanurza rośliny na parę minut w takiej kąpieli. I to robi na wiosnę w kwietniu, maju kiedy populacja mącznika jest stosunkowo niska.Teraz wszystko idzie do utylizacji. A rośliny mateczne idą do takiej kąpieli praktycznie co tydzień.Kiedyś zima skutecznie likwidowała ta plagę, teraz , albo sa szczepy odporne na niska temperaturę, albo zimy są za łagodne. .

U mnie mączlik z kapustnych przeniósł się nawet na róże Pryskanie czasowo trochę go ogranicza, ale potem znów się rozplenia. Brokuły zebrałam biedne małe róże, brukselka wygląda tragicznie, nie wiem, czy coś zawiąże, ale akurat jarmużu nie wyrywam. Myślę, że jak przyjdzie ochłodzenie, to on będzie rósł dalej, a mączlika już nie będzie i coś z niego zbiorę

Białą to prawie w całości wyżarły mi sarny czerwonej to się nie czepiają.

W tym roku postanowiłam posadzić dużo jarmużu ze względu na zielone koktajle. Takiej plagi mączlika w życiu jeszcze nie widziałam . Liście od spodu były aż białe od jajeczek. Próbowałam pryskać pokrzywą z czosnkiem, ale skutek był słaby. Nawet aksamitki posadzone obok nie pomagały. Dopiero przymrozek dał radę. W przyszłym roku wypróbuję HT, tymol już kupiłam. Chemia nie wchodzi w grę, gdyż używam jarmuż na surowo do koktajli.
Pyszny jest zmiksowany razem z kiwi, plastrem ananasa, gruszką konferencją ( dojrzałą ) lub bananem, polecam.

W przyszłym roku rezygnuje z wszelkich kapustnych. Przez trzy lata uprawy dochowałam się tylko ogromnej plagi mączlików .
Gdy wykopywałam w październiku selery chciałam przy okazji zamrozić trochę selerowej natki, niestety też była oblepiona jajeczkami .
Mam nadzieję, że w tym roku zima je trochę przetrzebi, bo już nie wiem jak z nimi walczyć .

Neko nie poddawaj się tak łatwo , ja przynajmniej nie mam zamiaru rezygnować z uprawy jarmużu. Natomiast zdecydowanie bardziej postanowiłam przyłożyć się w przyszłym sezonie do systematycznych oprysków miksturą HT z tymolem. Parę osób na forum skutecznie poradziło sobie w różnymi szkodnikami w ogrodzie dzięki HT, więc i ja nabrała nadziei, że mikstura zadziała nie tylko na mączlika ale też na mszyce na koperku, fasolce

Zofix, mam zbyt duży ogród, aby poświęcać tyle czasu na systematyczne opryski. Tym bardziej, że nie słyszałam, aby komuś skutecznie udało się zwalczyć mączlika w warunkach gruntowych .
Moim pierwszym pomysłem jest właśnie niesadzenie kapustnych, aby nie miały już idealnych warunków do rozmnażania, choć zdaję sobie sprawę, że część przetrwa przenosząc się na pobliskie łąki .

Neko to nie pozostaje Ci nic, tylko liczyć na na mroźną zimę, która rozprawi się ze wszystkimi szkodnikami i wybije je w pień

Owady ulegają hibernacji / diapauza /.

Ale mączlik w gruncie chyba ginie pod wpływem mrozu . Obejrzałam jarmuż po drugim przymrozku i już nic po nim nie fruwa . W przyszłym roku posadzę najwyżej z dziesięć sztuk, tak bym mogła lepiej zapanować nad tym szkodnikiem.

A na spodniej stronie liści nie ma takich białych woskowych plamek z jajami lub larwami?

Oczywiście że są, ale z tego co wyczytałem przed chwilą w internecie, mróz zniszczy wszystkie formy tego szkodnika, więc zimą spokojnie można zrywać listki jarmużu. Niestety wiosną problem pewnie znów się pojawi, ale ja już będę przygotowana .

To oznacza jednak,że mróz nie zniszczy wszystkich form zimujących,skoro wiosna pojawią się nowe pokolenia... Mieciu ma rację.

Na jarmużu wyginą wszystkie to pewne, ale faktycznie gdzieś muszą przetrwać zimę , może w kompoście albo głębiej w glebie, tego nie wiem. Fakt, że w przyszłym sezonie problem znów się pojawi, to pewne jak w banku .

Muszę Cie jednak zmartwić, bo to nie wrażliwy na mróz mączlik szklarniowy atakuje nam kapustne, ale dużo odporniejszy mączlik warzywny, który spokojnie na jarmużu przezimuje .
Poczytaj tu: www.warzywapolowe.pl/maczlik-warzywny-no...k-warzyw-kapustnych/