Forum Ogrodnicze Oaza

Można.

Pytanie tylko co powoduje to podwyższone pH, czy węglan wapnia czy węglan magnezu ?. Bo jeśli w glebie jest w przewadze magnezyt można sobie nawet zaszkodzić. Dlatego, że jeszcze bardziej zachwiejemy równowagę między wapniem a magnezem ponieważ cytrynian magnezu jest nieporównywalnie lepiej rozpuszczalny w wodzie niż cytrynian wapnia. Kwas cytrynowy będzie zatem wiązał wapń w większym stopniu niż magnez pogarszając stosunek wapnia do magnezu.

Warto by było wykonać analizę gleby łącznie z magnezem i wapniem.

To rozjaśnienie wierzchołków może mieć równie dobrze powód banalny. Zbyt wilgotne podłoże.

Dzięki Pomodoro. Postaram się już w poniedziałek zawieźć próbki gleby do analizy. Tak wysokie pH mam od zawsze, nigdy takiego problemu na pomidorach nie miałam, więc może rzeczywiście to nadmiar wilgoci. Dzisiaj zanosi się bez opadów, może trochę podeschnie ta moja glina... Prysnąć profilaktycznie chelatem Fe, czy poczekać na rozwój wypadków?

Pryśnij żelazem tylko te krzaki na których są objawy chlorozy żelazowej.

A analiza koniecznie metodą uniwersalną. Zaznacz to gdy będziesz oddawać próbkę.

Dziś po raz drugi zastosowałem kwas mlekowy na ogórki,pomidory w gruncie i częściowo pod folią oraz paprykę w gruncie.
Jednak po chwili wystąpiła mżawka.

Cebulla wrote:
Proponuję prysnąć. Susza nam nie grozi

Dzięki Pomodoro. Jutro przywiozą mi MIkrovit Fe, jedyny chelat żelaza, jaki udało mi się wyszperać internetowo w opakowaniu dla hobbystów. Jak wreszcie przestanie lać (a leje non stop od 24 godzin), to prysnę. I pobiorę próbki gleby do analizy. Wcześniej przez dwa dni opady były symboliczne, słoneczko zaświeciło i od razu pomidorki trochę bardziej zielone się zrobiły...

Wczoraj po raz drugi opryskałam zakwasem zobojętnionym kredą pomidory ogórki i paprykę oraz lubczyk,ale po godzinie od oprysku była burza i dzisiaj od 13.00 prawie cały czas pada.Najgorsze są ogórki dość że mało rosną to całe są w błocie,natomiast pomidory bardzo ładnie wyglądają kwitną i zaczynają zawiązywać owoce mimo takiej pogody.

Dzisiaj zrobiłam pierwszy oprysk. Na razie na trzech pomidorkach. Jak do jutra będzie wszystko ok. to opryskam wszystki. U mnie pełne słońce, mam nadzieję, że nie popali roślin.

Pierwszy raz też tak zrobiłem.Żadnych zmian nie było.Wczoraj już opryskałem wszystkie papryki,ogórki,pomidory w gruncie i
część pod folią.Dzis nie zauważyłem żadnych skutków ubocznych,z tym iż zaraz po oprysku zaczęła padać mżawka.Deszcz jednak nie
zmył wszystkiego.Na liściach pozostały białe smugi.
Jutro wstawię zdjęcia.

Czy ja coś zle robię bo nie mam żadnych białych smug na liściach,zakwas odmierzam klarowny natomiast jak dodaję kredy to wstrzasne wcześniej butelką a po dodaniu wody jest trochę mętny ale nie zostawia żadnych białych smug mimo że obficie pryskam.

Najistotniejsze by zakwas był faktycznie kwaśny przed dodaniem kredy. Jeżeli na liściach pozostaje osad kredy jest to nawet zjawisko korzystne jako, że kreda stwarza na liściach środowisko lekko alkaliczne, co nie sprzyja zarodnikowaniu grzybów.
Każdy z nas ma zakwas z innym " bukietem " bakterii i z tego tytułu może osiągać różną kwasowość i część kredy pozostaje nieprzereagowana.

Otomoje uprawy:

to ślady mleczanu wapnia na papryce w gruncie

to samo i tworzące się owocepapryka caryca

slady na pomidorach w folii

na pomidorach w gruncie

Pomidory popryskane wczoraj mają się bardzo dobrze, mimo ostrego słońca. Dzisiaj spryskałam wszystkie. Zostawiłam jedynie nieopryskane: jednego San Marzano i Megagrona. Tych mam najwięcej, a pozatym są to pomidory raczej do tunelu a nie do gruntu.
Kreciku u mnie podobnie został osad z kredy.

Tak jak napisałem wcześniej, ten osad kredy na liściach jest dodatkowym atutem w walce z infekcjami grzybowymi

Witam cały czas zerkam jak przebiega ochrona pomidora bakteriami mlekowymi z zakwasu
niestety kilkakrotnie nas podtopiło i moje pomidory są w opłakanym stanie . w tunelu stała woda ale pomidory przetrwały opryskałam je nowo zrobionym kwasem z kreda i na razie nic im nie jest. Dziś nie padało więc opryskałam w gruncie . Stoją z opuszczonymi liśćmi całe fioletowe jak przysłowiowa zmokła kura ale żyją. zrobiłam kilka zdjęć komórką ale internet chodzi mi dzisiaj jak żółw więc może wgram następnym razem .mam nadzieję że to koniec deszczowej pogody bo w nocy znowu spuścili wodę z zalewu w Miedznej i woda ponownie podeszła pod działki, gdyby nie to że ścieżki wyłożone są płytami to byśmy na działkę nie weszli.

Pomodoro czy oprócz zakwasu mogę jeszcze czymś je poratowac .Nawożenie miały rzędowe krowieńcem ale chyba wszystko poszło wgłąb ziemi .trzeba by je na nowo zasilić jak lepiej obeschnie . Mam do dyspozycji przefermentowaną gnojówkę z krowieńca, pokrzyw , i nawóz do pomidorów i papryki firmy agrecol

Krysiu

Jeśli coś by brakowało Twoim pomidorom po potopie to pewnikiem azotu, bo ten jest z gleby łatwo wypłukiwany. Proponuję zasilić je doglebowo saletrzakiem a dolistnie nawozem wieloskładnikowym w płynie. Saletrzak oczywiscie rozpuszczony w wodzie.

Pomodoro ,Ziemię w skrzyniach z PH 7 podlałam wodą z kwaskiem , Koktajlowe malinowe opryskałam żelazem , nie mają oznak chlorozy , zaczęły znowu ładnie rosnąć. PH 6 sprawdzane dziś . San Marzano , podlane wodą z kwaskiem , opryskane Azofoską , PH 6 , na starszych liściach są widoczne plamy niedoboru fosforu , młode liście są czyste , przez ostatnie dwa dni krzaki ładnie podrosły . Na nie pryskanych( pozostałych ) Na brzegach liści widoczne są zasychające brzegi blaszki liściowej . Zastanawiałam się nad przyczyną zasadowego PH mojej ziemi i chyba przyczyną może być nadmiar popiołu w kompoście . Popiołu nie ubyło , ale domowników znacznie ubyło , więc i odpady organiczne znacznie się skurczyły . Chyba muszę przemyśleć od nowa gospodarkę odpadami . Na razie zastanawiam się czy mogła bym dodać do skrzyń troszkę kwaśnego torfu i waham się na razie z użyciem zakwasu jako oprysku .Chyba powinnam jeszce troszkę się wstrzymać , wdzięczna będę za radę .

Danusiu

Cieszy mnie, że pomidorki zareagowały pozytywnie na tą niekonwencjonalną kurację . Dodatek kwaśnego torfu teraz jest bez sensu. Musiałby on być wymieszany z całym podłożem, a to jest przecież niewykonalne, Tam, gdzie podlałaś ziemię kwaskiem , będzie się ona zachowywać przez jakiś czas jak bufor. Tyle cytrynianu wapnia rozpuści się i uwolni do gleby wapń ile tego wapnia z gleby zabierze roślina. Dobrze by było,byś pokazała jakąś fotkę z tymi zasychającymi od brzegów liśćmi. Wyglądałoby to na niedobór potasu ale trzeba obejrzeć. Może to być równie dobrze niedobór wapnia. Jak obejrzę, to może też coś wymyślimy.