Forum Ogrodnicze Oaza

Rodzynek Aut Molly wysiany w połowie kwietnia.Sadzonki gotowe do przesadzenia do doniczek.

W końcu się doczekały nowego lokum.Czas najwyższy,bo za kilka dni korzonki wychodziły by górą.Posadziłam je do doniczek 4 l,trochę są za małe,ale takie miałam pod ręką.W każdej chwili będzie można je przesadzić do większych.

Ja swój wysadzilem w połowie maja.
Wiadomo eksperymentalnie jeden w tunelu drugi na grzadce . Różnice widać nie ma co komentować.

Bardzo wybujałe miechunki po posadzeniu do gruntu rozrastają się ładnie, podobnie rodzynek.

W zeszłym roku miałam i w szklarni i na grządce. W szklarni mam już dorodne samosiewki, a w gruncie wkrótce tez będą. Jest to wytrzymała roślina.

apal100 wrote: Mogę zapytać jak wysokie są twoje miechunki pomidorowe (Tomatillo) ?
Przynajmniej z perspektywy zdjęcia wydają się dość niskie.

Właśnie przekopałem się przez cały ten wątek, w tym roku po raz pierwszy mam Tomatillo.

Przypadek, bo znajomi którzy mają rodzinę w Meksyku dostali od niej nasiona.
Obok takiej egzotycznej pokusy nie potrafiłem przejść obojętnie.
Nasiona są 'komercyjne' a nie 'dłubane', według opisu to odmiana 'Rendidora'.

Z tego co się doszukałem w sieci jest to chyba jedyna istniejąca nazwana odmiana Tomatillo.
Mało popularna nawet w Meksyku gdzie została wyselekcjonowana w Narodowym Instytucie Badań nad Leśnictwem, Rolnictwem i Hodowlą.
Większość upraw w Meksyku i całym regionie to lokalne mieszańce rozróżniane po kolorze owoców, ich wielkości i pokroju rośliny.
W sumie nie dziwne bo miechunka nie jest samopylna.

Odmiana Rendidora niby ma być niska, mieć jednolity pokrój, niewiele pustych owoców a te powinny być jędrne i w kolorze limonki.

Tyle wyczytanych mądrości.

Tymczasem moje (w gruncie) mają na dziś około 65 cm wysokości i zastanawiam się co będzie dalej...

EDIT 14 Cze 2021 20:15
Jak się okazało źródło z którego korzystałem pisząc to co powyżej jest z roku 1994.
W 2017 liczba zarejestrowanych w Meksyku odmian Tomatillo przekroczyła 10.

Miechunki mam ze straganika nie wiem jaka to odmiana. Rosną ładnie, zagęszczają się, bo w domu były strasznie wybujałe i dlatego do gruntu posadziłam je trochę głębiej. Mają teraz ok 35 cm.

Ja także dostałam nasiona (ogromne dzięki darczyni - Adasiowa) i teraz mam w donicy trzy sadzonki:

U nas krążą dwa rodzaje miechunek. Jedna to krzaczek niższy, bardzo rozkrzewiony. Drugi natomiast, to wysoki krzak, któremu należy obrywać wilki, tak zresztą jak u pomidora. Używam sporo miechunki i mogę powiedzieć, że bardziej przypadł mi do gustu owoc z tego wysokiego krzaka. Wg mnie jest smaczniejszy z nutą rabarbaru Smak to jest jednak sprawa gustu, więc zdania mogą być podzielone.
Ja już parę lat szukam nasion miechunki czerwonej. Nie mam szczęścia Ze znajomych też nikt się do Brazylii nie wybiera Ale może kiedyś będę miała szczęście, wytrwała baba jestem

Dziękuję, takie informacje z praktyki uprawy są zawsze najbardziej pomocne.

Trochę mnie Tomatillo wkręcił, poszperałem i z tego co znalazłem faktycznie pokrój jest bardzo różnych w zależności od odmiany:


Mój to zdecydowanie to ten pierwszy z lewej, o którym pisałaś że obrywać wilki.

Ale jak go prowadzisz ?

U mnie roślina jest wysoka na 65cm, regularnie rozdwaja pędy ale wilki pojawiły się na razie na poziomie 1-2 z najniższych liści.
Jak rozumiem te i wszystkie nowe wilki eliminować jednak pozwalać się rozkrzewiać na żywioł ?

Co do czerwonego Tomatillo to znalazłem że owoce (w zależności od odmiany) w fazie dojrzałości mogą mieć kolor opisywany jako: biały, zielony, żółty, pomarańczowy czy purpurowy.

Rodzynek zaczyna kwittnąć.

Rodzynki Aut Molly mam w 60cm donicach, sadzone po trzy. Zaczynają się rozpychać.

Aunt Molly

Próba zrobienia rozsady miechunki pomidorowej i rodzynka brazylijskiego nie powiodła się.
Liczyłam na samosiejki i udało się. Zdrowe, dorodne krzaczki.



Miechunkę znalazłam jedną, ale na razie maleńka jeszcze jest.

Aunt Molly, pyszotki.

Moje Tomatillo trochę zostały zaniedbane i pozostawione same sobie.
Dzisiaj przypadkowo utrąciłem jeden lampionik, powoli zaczynał już żółknąć.

Według darczyńcy nasionek miało być tak że 'tego się nie je na surowo' a jedynie do przerobu na na salsę z ostrymi papryczkami.

Spróbowałem na surowo.

Dość twardy, fantastycznie chrupki, smak orzeźwiający, nie słodki, troszkę kwaskowy z nutką cytryny.
Dla mnie na surowo - rewelacja.

Takie jeszcze zielonkawe, są według mnie smaczniejsze. Jak dojrzewają, to tracą ten kwaskowy smak. Ja wyczuwam jeszcze nutę rabarbaru.
U mnie niestety porażka Kwiatów dużo, ale zawiązki opadają. Fasola tak urosła, że robi cień

Wspaniałości
Ja niestety nie mam odmiany Aunt Molly i moje rodzynki prawie nigdy nie zdążą dojrzeć.
Mam pytanie. Gdzie można kupić nasiona rodzynka brazylijskiego Aunt Molly (Physalis pruinosa)???
Te rodzynki które są w sprzedaży, mają długi okres wegetacji i niewiele ich zdąży dojrzeć na gruncie. Będę wdzięczna za pomoc.