Forum Ogrodnicze Oaza

Rajskoe naslazedenie, odporny na niskie temperatury, na pękanie owoców, długo się przechowuje, krzak zdrowy , nie stwarza problemów, smak dobry. U mnie pozostaje .

Pomidor koktajlowy Snow White. Krzak wysoki, sztywne łodygi. Dużo wyrównanych owoców. Owoce kuliste, bardzo smaczne i słodkie. Skórka wyraźna, ale smaczna. Krzak zdrowy, nawet jak sąsiedzi łapali ZZ, to jemu właściwie wystarczyło oberwać kilka liści. Lepiej rośnie i plonuje w gruncie niż w donicy. Co prawda pierwszy raz w życiu hoduję pomidory, ale z tego mam satysfakcję- zostaje na przyszły rok. Zdjęcia z dzisiaj:

Malinowy Rodeo z balkonu o wadze 430 g został skonsumowany.W środku jest dużo miąższu i mało pestek.
W gruncie niestety złapał zarazę,ale miał ciasno bo przerzedziłam pędy na wszystkich karłowych tylko przy ziemi,a resztę puściłam na żywioł.
W przyszłym roku posadzę w gruncie pomidory pojedynczo nawet pomiędzy kwiatkami,aby miały przewiew.

U mnie Malinowy Rodeo chłonie zarazę jak gąbka Rosnące obok nich Awizo F1 radzą sobie dużo lepiej. Rodeo u mnie wypada, od początku miałam problemy z jego liśćmi i pędami, nie wiadomo było co obrywać i jak. Wiem, że w tym roku nie mogłam poświęcić za dużo czasu i uwagi moim roślinkom i nie były pryskane, ale porównuję pomidory rosnące w jednym miejscu i w sumie jednakowo traktowane.

Black Sea Man. Podobno samokończąca odmiana, ale jak leciałam, to też z rozpędu go ogłowiłam. Zdrowy krzak, liście ziemniaczane. Piszą, że nie wymaga podpór ani cięcia, ale zdecydowanie potrzebuje palika i przerzedzenia. Smaczne, wyrównane owoce około 200g. Dobrze sobie radzi w donicy, ale w gruncie miał naprawdę dużo owoców.
Moje dziecię, które po raz pierwszy w życiu z lubością smakuje wszystkie pomidory, stwierdził, że "to jeden z lepszych".
Zdecydowanie później zaczął łapać ZZ. Podobno odporny na chłody, na pewno odporny na ogrodnika.

Mam go, ale na drugi rok puszczę tylko na 2 pędyi porządny palik. Puszczony na żywioł,przy nieodpowiednim palikowaniu z powodu nadmiaru owoców połamały się pędy i trzeba było przerzedzić owoce. Smak może być ,ale lepszy jest brandywine true black a zwłaszcza berkeley tie dye .Jak dotąd zdrowe krzewy

Chce jeszcze dodać , że jest to stara historyczna odmiana , pochodzi z Krymu. W uznaniu jego smaku , i wszelkich walorów jego nasiona zostały umieszczone w światowej bazie nasion (SSE) w tem -18 st pod nr 19. . Już chociażby dlatego powinno się go mieć choć jeden krzaczek . Mówiąc szczerze jest u mnie smaczny, ale są według mojego gustu lepsze.

Emalia112 wrote: U mnie pierwszy rok smakowania. Z ciemnych mam jeszcze Brandywine Black i Black Russian- ale jeszcze niedojrzałe. Podaj, proszę, nazwy smaczniejszych. Po chwilowym dole w związku z ZZ, po otrząśnięciu się, na pewno w przyszłym roku znowu wezmę się za uprawę.

W rankingu moich pomidorów, ich smaku jest w ścisłej absolutnie czołówce Persimmon To sredni lub duży befsztyk, bardzo mięsisty ,słodki, pyszny.



To zdrowy silny pomidor, bardzo dekoracyjny , owoce raczej nie pękają. nadaje się przede wszystkim do gruntu , choć w tunelu tez nieźle się sprawował. Do przerobu, raczej nie na przecier, ale w sałatkach warzywnych jest świetny. Żadnych niedoborów, ani na owocach ani na liściach. Ma u mnie najwyższą ilość punktów, za smak, za wygląd i za zdrowotność.

U mnie pomidory zjada ZZ .Do 28 lipca nic nie wskazywało ,że nadejdzie katastrofa krzaczki były zielone na liściach nie było widać żadnych plamek,codziennie były obrywane jakieś liście.A teraz pada od 28 lipca codziennie i zaraza niszczy moje pomidory nawet nie mam je jak popryskać.Wszystkie pomidory mam posadzone w gruncie.Mimo porażki w tym roku,na drugi rok zagoszczą u mnie ,tylko muszę postawić folię,żeby chociaż część była ochroniona przed nieprzywidywalną pogodą.

Cytrynek groniasty.















Jego sława jest w pełni zasłużona.
Pyszny, słodki, chrupiący , a nawet soczysty.
Rośnie w gruncie, na ugorze. Pędów ma już sześć. Owoców zatrzęsienie, grono na gronie. Nie choruje i nie wykazuje żadnych niedoborów. Co jakiś czas podlewany nawozem do fertygacji, bo rośnie w miejscu po trawniku i nie ma jedzonka pod stopami. Przerósł palik i mnie sporo i wisi mu czupryna, a on się niczym nie zraża.
Nie jestem wielbicielką koktajlówek, ale to już druga, która mi się podoba. Jeszcze Black Sherry, ale o tym póżniej. Sangold wypada za rozmiar owocków, Megagron za smak z dziwnym smrodkiem, a Blusch za wodnistość i skórę jak na byku. Jeszcze mam Snow White, Perłę Małopolski i Malinowy Smaczek, ale zielone.

Smakowo, zdecydowanie lider koktajlowych . Stawiam go wyżej Winogronka i Black Cherii. Jest naprawdę pyszny.

Awizo F1 "Pudliszki" - porażka, mam dwa, w różnych miejscach, słabo rosną, słabo wiążą - nie polecam.
Sława Nadrenii - plenny, smaczny - wszystko ok.

Malinowy Smaczek, Cerise i White Snow - wszystkie rosnące w gruncie zaczynają nabierać kolorów, najwcześniej Malinowy Smaczek, potem Cerise, a White Snow dopiero żółknie ( ma być biały ).
Jutro postaram się wkleić zdjęcia i opisać odmiany. W każdym razie po zjedzeniu Malinowego Smaczka stwierdzam, że powinien nazywać się Rajskim Smaczkiem - słodki, soczysty, cienka skórka.

Blusch faktycznie skórę mógłby mieć cieńszą ale smak ma bardzo dobry, żadnej wodnistości, natomiast K/36 mnie rozczarował, słabo wiąże i jeszcze zielone owoce.

Moj tegoroczny faworyt, do uprawy przeważającej w przyszłym roku. Odmiana Sheyenne.

Karinko. Mój Blusch raczej miał mało dogodne warunki. Rósł w donicy od wschodu i raczej miał mało światła. Zabrałam go z południa, bo za bardzo grzała się ziemia w dzień, noce były bardzo zimne i go wykręcało. Kyzynka, która dostała ode mnie sadzonkę mówi, że jest pyszny, ale go parzy i obiera. Nie wstawię go, bo już oskubany, jednak to najładniejszy z pomidorów. Bardzo ozdobny. Liście ma specyficzne i grona w niewielkich odległościach, pełne paskowanych sopelków.

Adasiowa wrote: No nie tak do końca biały. Raczej bananowy ... Nie trzymaj go za długo, bo może pękać. Najlepiej sprawdzić delikatnie, czy miękki.
Tutaj można mniej więcej zobaczyć jaki to odcień żółtego w stosunku do np. Cytrynka.