Forum Ogrodnicze Oaza

Mówisz Bycze rogi? No nie wiem.


Opalka
Jeden z najlepszych pomidorów przerobowych , duży z dużą ilością suchej masy, świetny na przeciery, dosyć słodki. Mało ma nasion.Na kanapkę od biedy też będzie choć jak dla mnie trochę kartoflany. Nie wyjda łódeczki przy suszeniu, bo trzeba go sporo podzielić jest za duży.


Plenność, dla mnie średnia, zdrowotność poprawna, nawet specjalnie nie łapał SZW . Tak naprawdę nie mam mu czego zarzucić. ale nie podbił mojego serca. Będę miała ze dwa krzki za rok, ale na pewno nie kosztem San Marzano.

Ja mam Opałkę z Pomidorowej Doliny. To zupełnie nie jest to.

Anetko.Co do Targu. Jak masz coś to wysyłasz i nie musisz nic zamawiać, choć możesz. Jak nie masz to zamawiasz to na co masz ochotę i niczym nie płacisz. Wysyłasz tylko kopertę. A później mamy nadzieję, że podzielisz się radościami i skutkami uprawy.

San Marazano jest stworzony do suszenia, najlepiej tak jak robią Znajomi Włosi na słońcu:





na bezrybiu zostaje suszarka do grzybów na 1 biegu.

Zalewamy "gumowate" , a nie wysuszone na wiór połówki.
Zalewamy najlepiej b.dobrą jakościowo oliwą. Nie pasteryzujemy.

Bez pasteryzacji chyba długo nie postoją? Czy w lodówce?

No to ja poproszę do pomidorów trochę słońca, co ja piszę dużo słońca.

Zalewam gorącą oliwą, mam takie 3-letnie w piwnicy i nic im nie jest.

Podejrzewam, że ten pomidorek to 'Malachitowa Szkatułka', niestety nazwa odmianowa znikła całkowicie.

Wielkość typowo pomidorowa, smak jak dla nas rewelacyjny, słodkawy, mięsisty, pomidorowy, wygląd też ładny W tunelu foliowym uprawa niemal bezobsługowa. Na pewno w przyszłym roku też go wysieję



Gleba została nawieziona rzędowo dobrze rozłożonym obornikiem, na starcie, tydzień po posadzeniu został zasilony azotanem amonu, kolejna dawka azotu dostarczona została dolistnie.
W momencie wiązania gron dwukrotnie pomidory zostały zasilone azotanem potasu.

Podlewanie raz w tygodniu.

Na pewno będzie u nas w przyszłym roku pomidor malinowy w typie bawolego serca. Nasiona to zdobycz mojego męża, który na rynkowym straganie wybrał największego pomidorka
Wewnątrz bardzo mięsisty, słodkawy. Na krzaku zawiązał kilka owoców, 3 naprawdę były duże

Malachitowa Szkatułka według mnie nr 1 w smaku. Zdecydowanie do kanapek żaden mu nie dorównuje. Nie ma wad. Wygląd OK, zdrowotność doskonała. Trochę mi się zmarnował . W ubiegłym roku tak mi smakował, że posadziłam w tym roku 3 krzaki i niestety nie przejadłam. Poszedł przejrzały do gara, a to jest marnotrawstwo.






Nie wiem Alina, ale on według mnie jest typem " mały befsztyk"

Jola popatrz www.google.pl/search?q=pomidor+opalka+by...rc=6_YAjIRJL4dBtM%3A

Wiem Lucynko. Taką Opałkę kupowałam. Tylko wysiałam zupełnie coś innego.

No tak on ma bardzo mało nasion ( podobno 25 max ) popyt pewnie duży więc pakują co pod ręką.

Bardzo dziękuję dziewczyny za zwrócenie uwagi, jaki kolor docelowy ma Malachitowa Szkatułka..... tzn. że niedługo mogę ją zerwać ... z tego, co pamiętam, zaczyna nabierać właściwego "kolorku"

No to moje spostrzeżenia fanfanatyka rogów,są dużo bardziej słodkie od marzanmo, ładniejszy kolor (bardziej czerwone),ma faktycznie więcej wody,co do smaku świetny na surowo,marzano jest praktycznie niejadalny,jeszcze jednym plusem jest skórka,można ściągnąć bez problemu,marzano wymaga sparzenia i tak najlepsze zostaje na skórce.
Oba łapią zgniliznę wierzchołkową w równym stopniu, to samo zielona piętka, jeszcze jeden plus,rogi (roślina) są rachityczne,można sadzić teoretycznie gęściej, rogi są bardo podatne na brunatną plamistość liści wiec nie jestem przekonany czy to dobry pomysł .

Wszystkie obserwacje z tunelu.

Mnie san marzanno nie smakuje odwrotnie niż mężowi, natomiast świetny do suszenia.

Bardzo dziękuję Rozalce i Piotrkowi za wyjaśnienie istoty suszenia pomidorów Swego czasu suszyłam Limy, ale wówczas kroiłam je na plastry i suszyłam w suszarce do grzybów - czasami na twardy wiór Boże, ile błędów porobiłam Zalewałam zimną oliwą z Bied***, dodawałam zioła, pomijam fakt zakupu niezbyt dojrzałych pomidorów; stało toto dość długo, a podczas degustacji stwierdziliśmy, że w smaku "takie sobie, żadna rewelacja" ....

Wiecie, o smaku trudno dyskutować, bo każdy z nas ma innego faworyta i inne kubki smakowe jedni wolą pomidory mięsiste, "wytrawne", inni soczyste i słodkie. Dobrze, że mamy tyle odmian do wyboru.
Zrobię chociaż jeden słoiczek takich suszonych i zalanych olejem San Marzano, a resztę zjemy do kanapek.

Może się ośmieszę, ale zapytam ... ile Malachitowych Szkatułek zbieracie z jednego krzaka ? U mnie naliczyłam 8 - 9 dużych sztuk

ja suszone pomidory jeszcze z zeszłego roku mam zamrożone a zalewam w słoiczek gorącą oliwą z przyprawami na bieżące potrzeby zawzze słoiczek jest
a robie tak bo oliwy z pomidoprów nie używam i szkoda wylać tak w necie doczytałem i tak robie

Adasiowa wrote: Ja malachitowe dwa już próbowałam. Wydawało mi się, że dojrzałe, więc kroiłam, wbijałam zęby i .... okazywało się, że zdecydowanie nie . Teraz chodzę, obserwuję, czaję się, no i boję się, że przejrzeją, a ktoś pisał, że wtedy tracą na smaku. Nie spodziewałam się, że nawet próbowanie pomidorów może być trudne

W zeszłym roku podczas zalewania gorącym olejem suszonych pomidorów popękała połowa słoików.
Zaczęłam pasteryzować i mam kilka słoiczków do teraz.