Forum Ogrodnicze Oaza

Nie wiem, jaka jest fachowa nazwa tej odmiany, ale krążą w necie jako tzw. pomidor Fiutek - z racji kształtu.

Zbiór z wczoraj



Rosły w gruncie, bez żadnych oprysków, nawożenia, zaraza ich nie złapała.
Smak słodki, w środku mięsiste, mało soku (dobre na przetwarzanie, typu suszenie), mnie odpowiadają.

Fachowa nazwa to Aurija.

Dziękuję bardzo, zapamiętam

Hmmmm, ale "Fiutek" brzmi sympatyczniej, poza tym łatwiej zapamiętać "per analogiam"....

Tak Aniu, ale to jest ksywa. Prawdziwe imię i nazwisko to Aurija.

Ten fiutek bardzo podobny do San Marzano. Czym się różnią?

Aurija ma na końcu charakterystyczne podłużne wgłębienie, widać je na zdjęciu które zamieściła nataliaada.

San Marzano jest o połowę krótszy i mniejsze.Po za tym przy suszeniu Aurija lubi sie rozpaplać skórka czasem sama odchodzi. San Marzano jest zwięzły i elastyczny przez cały czas suszenia. Po za tym Aurija jest wydajniejsza w przecierach, ale smak bardziej mdły choć słodki. San Marzano ma tą nutę kwasku. Obie odmiany zdrowotność najwyższe notowania. Choć przy tej suszy która u mnie była Aurija miała parę owoców z SZW.

Ostatnie zbiory z gruntu za mną.Krzaki zielone z dużą ilością kwiatów a zimno za pasem.Został jeszcze tunel i koktajlówki w inspekcie.Oj tych też sporo.Na zdjęciu tylko lekko zapalone ,2x tyle zielenizny na stryszku.

Tegoroczny mój Mr.Obiektywu. Nazwałam go sobie roboczo Campari, bo tak było napisane na opakowaniu pomidorków, które kupiłam wiosną ub. roku. Może komuś uda się go zidentyfikować.






Bardzo plenny, w gronach po kilkanaście pomidorków o średnicy ok. 3cm. Krzak silny, zdrowy,bez żadnych oznak niedoborów w sezonie. Owoce twarde,gładkie, skórka wyczuwalna. Miąższ słodko kwaśny ale z przewagą słodyczy. Smak taki sam jak kupionych owoców. Informacja dla pouder: ten leży u mnie w domu już ok. 2 tygodnie i nadal twardy i nic się z nim nie dzieje. Dalej rośnie w tunelu, ma już ponad 3 metry, bo go nie ogłowiłam i teraz rośnie poziomo. Doskonały do słoików w całości.

Zlatava: bardzo ciekawa i smaczna duża koktailówka o żółtej skórce i różowo-czerwono-żółtym miąższu. Owoce umieszczone w gronach podobnie jak "Campari". Smak orzeźwiający i słodki. Plenny i bezproblemowy. Rośnie sobie nadal.




i w przekroju:

Aunt Ruby's German Green ( zdjęcie z ub.roku). Przepyszny, plenny zielony befsztyk. Chyba bardziej plenny w gruncie niż w tunelu. Myślę, że obowiązkowo u każdego pasjonata zielonych odmian.

Zolotaya Koroleva.

U mnie krzaczek kompaktowy, dorósł do ok.0,7m i sam się zakończył. Zdążył wydać dwa grona. Krzaczek plenny, choć na I gronie bardziej niż na drugim. Owocki żółte, okrągłe, trochę nieregularne. Smak orzeźwiający, dość słodki. To I grono:

Florentine Beauty.
Krzak o zrównoważonym typie wzrostu. Owoce dość duże, u mnie malały na wyższych piętrach. Smak też dość zrównoważony; słodko-kwaśny. Średnio plenny, u mnie wydał 5 owoców (odpadały zawiązki). Długo czekałam, aż się wybarwi. U mnie chyba najpóźniejsza odmiana, która się wybarwiła.


w przekroju

Florka u mnie tak długo poleży Matina, taka większa czerwona koktajlówka, bardzo plenna smak pomidorowy, lepszy niż sklepowe. Myślałam o wielkoowocowych, koktajlówki będą tylko 4. Zielonego befsztyka wpisałam na listę chciejstw.

I jeden z tegorocznych rarytasów.

Old German.

Piękny, ogromny żółto-pomarańczowo-czerwony bicolor. Ogromny krzaczor, produkował ogromne ilości wilków, zwłaszcza po ogłowieniu. Soczysty, słodki, troszkę kwaśny, pyszny. Bardzo plenny.

Po przeczytaniu wątku od deski do deski dostałam ślinotoku .I jak ja mam w przyszłym roku zmieścić się w 15 krzaczkach?Do tego jeszcze zakładałam tylko koktajlówki? No nie wiem jak to się skończy...

A na balkonie zamiast pelargonii.?