Forum Ogrodnicze Oaza

Na pewno ta odmiana jest rewelacyjna, ale nie będę sprawdzać przy tej cenie nasion podejrzewam, że tylko bardzo dużym producentom to się jakoś kalkuluje i biorąc pod uwagę, że jest to F1 sprzedawana w dużych opakowaniach.

Spora część moich pomidorów już zagospodarowana, jednak trochę

jeszcze rośnie:

Piotrze. Nie trochę a sporo jeszcze U Ciebie wisi.
Ja swoje dzisiejsze zbiory oddałam. Nie chcę już mi się. Sobie p rzywiozłam trzy wiadra papryki.

No widzisz Jola jak ładnie Ci się zbiory rozłożyły w czasie, były ogórki ,potem pomidory, teraz papryka, potem dynia . Do świąt nie wychodzisz z kuchni.

Nie wiem jak Wy dajecie radę z przerobem, u mnie 30 krzaczków, niby nie dużo a i tak sporo pomidorów zagospodarowanych w przetworach, z wielkoowocowymi koniec, zostało 5 krzaków z paroma owocami, przychodzi czas na koktajlówki, dużo dojrzewa a nikt ich jeść nie chce, pójdą do przechowalni bo dużych to tak na tydzień i koniec

U mnie już też koniec z pomidorami tzn zostało coś takiego.



ale nikomu obrywać ich się nie chce, kwaśne i każdy woli sięgnąć po gotowy keczup.

Co to?

No,, pomidory samosiejki.Tam jest położona agrowłóknina, a i tak co roku znajdą sobie jakieś dziury i rosną jak głupie. Co roku jest ich więcej. Chyba więcej dziur jest w wykładzinie bo coraz starsza.

Emalia112 wrote:
Bardzo śmieszne. Przywiozłam 7 szt. Hokkaido.

Popatrzcie na fotki warzyw z wystawy w Skierniewicach:

forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/7...wicach-17-18-09-2016

Super artystyczne kompozycje A obrazki z pomidorów jakie piękne

I po kiego grzyba tam zajrzałam

Dzisiaj zebrałam niemal ostatnie pomidorki; piszę niemal, bo kilkanaście sztuk jeszcze wisi na krzaczkach w różnych konfiguracjach, ale nadzieja, aby dojrzały, jest nikła. Wyjeżdżając z działki spojrzałam na termometr: 15 stopni plus zimna mżawka.
Najdłużej siedzą koktajlowe, nawet kwitną. Owoce zdrowe, choć liściom wyraźnie zaczyna brakować zarówno jedzenia, jak i ciepła.
Rozczarowaniem zakończyła się uprawa odmian: Oslinyje Ushi, Czudo Ziemli i Volove Ukho. Mączyste, wielkie owoce, praktycznie bez smaku, a i z plennością nie było rewelacyjnie. Zaznaczam, że to moja subiektywna ocena, jako że nie przepadam za malinowymi....
Powtórzę tylko swoje tegoroczne typy, które chciałabym powtórzyć w przyszłym sezonie: Malachitowa Szkatułka, Costoluto Fiorentino, Mata Hari, Cosmonaut Volkov i San Marzano. Z maluchów zostaje Malinowy Smaczek i White Snow.
Przyznam szczerze, że marzyłoby mi się więcej krzaczków na przetwory, bo jeden San Marzano narobił tylko apetytu na keczupy i suszone w oleju. Poczekam też z przyjemnością na Wasze typy

Miałam Snow White i Malinowy smaczek. Do podjadania z krzaczka nic Sungolda nie przebije. Kuzynka zamówiła już u mnie trzy sadzonki na przyszły rok A sadzi tylko 10 krzaczków.

Aniu moje nasiona ze względu na małe niedogodności jeszcze czekają na wysłanie, wyślę nasiona Dolika Dalnevostochnaja, myślę, że Tobie podpasuje, plenny , kształt trochę O. Uschi ale mniejsze, nie pęka, smaczny na surowo i nadaje się na przetwory, wada że dojrzewa pod koniec sierpnia w gruncie.

Ja redukuje uprawę do pewnie 3-4 odmian,90% bycze rogi, po jednym rudym (wczesny,smak na przednówku może być), amana orange (do sałatek ok) i kilka aussie (to mój topowy pomidor do bezpośredniego spożycia) plus megagron, wypada san marzano i red pear, choć ten ostatni nie jest zły (parametry ma dobre, czyli smak, kolor, dobrze złazi skórka, ale B.rogi lepszy)

W tym sezonie pomidory były (a właściwie jeszcze są ) przepyszne. Pewnie to sprawa pogody- wygrzane, aromatyczne i rozpływające się w ustach- pełnia szczęścia.
Ponieważ nie lubię pomidorów kwaskowatych, skupiam się na sprawdzonych, pysznych odmianach, niekoniecznie najnowszych. Część krzaków rosło w szklarni a rosyjskie głównie i koktajlówki -w gruncie. Jeśli chodzi o moje szklarniowe, to chyba najlepsze w tym roku były Chocolate Stripes, Berkeley Tie-Dye Pink, Malachitowa Szkatułka, Ruby Surprise, Cherokee Purple, Brandywine Sudduth Strain oraz z zółtych Persimmon i oczywiście Aussie. Właściwie wszystkie odmiany które miałam, mogę z czystym sumieniem polecić.
Nie mam dużo zdjęć, ale kilka pokażę:

Chocolate Stripes, wysokie krzaki z regularnymi listkami, bardzo dobrze owocujące. Smak- "niebo w gębie", słodkawy, aromatyczny.
Owoce duże, pasiaste, atrakcyjne wizualnie, choć to najmniej ważne




Berkeley Tie-Dye Pink, wysokie, regularne liście, dużo owoców nieco mniejszych niż wyżej opisane. Purpurowe z zielonymi paskami, kapitalny smak, oczywiście raczej słodkawy. Najlepszy oczywiście do podjadania, na kanapki czy do sałatek.




Malachitowa Szkatułka, chyba nie trzeba jej specjalnie przedstawiać .Zielony pomidor, o wspaniałym, aromatycznym, specyficznie słodkim smaku.



Ruby Surprise to pomidor zaliczany do "czarnych" odmian. Krzak wysoki, dobrze plonujący. Owoce duże o kolorze czerwonobrązowym, w środku ciemnoróżowe- purpurowe. Smak słodko-kwaskowy?, wyborny, aromatyczny.



Na zdjęciu sałatka z Malachitowej Szk., Ruby S. i jakiegoś żółtego- nie pamiętam. Uwielbiam pomidory i to moje prawie codzienne śniadanie- bez soli i pieprzu, za to z odrobiną dobrej oliwy. Do tego chleb z masłem- pychota!



Cd. nastąpi...

Miłośnikom kolorowych pomidorów polecam także inne smaczne odmiany ( niestety nie mam zdjęć tegorocznych), np. Black from Tula, Ananas Noir, Big Rainbow, który miał wyjątkowo duże owoce i pięknie w tym sezonie plonował. Fajna była też krzyżówka K-141 F6- taka żółto-czerwona niby sakiewka?, doskonała zwłaszcza do kolorowych sałatek. Bardzo trudno jest mi opisywać smaki; żaden z nich nie jest w każdym razie kwaskowaty, ani taki "bezpłciowy" i nijaki...
Takie zdjęcia znalazłam:

Na górze po prawej stronie Ananas Noir, pod nim Aussie a w środku wspomniane K-141. Na przedzie leżą dwa duże czerwone pomidorasy, które dostałam od sąsiadki- może ktoś zna tę odmianę? Wszystkie owoce były olbrzymami!

K-141 F-6


Ananas Noir


Big Rainbow - duże, b.urodziwe pomidory, żółte z czerwonymi przebarwieniami. Smaczne.



Znalazłam jeszcze zdjęcie pomidora Aurija- to ten zwany potocznie "fiutkiem" , bardzo dobry na przetwory.


W gruncie rosły sobie m.inn. koktajlówki:


Snow White- dojrzałe owoce w takim lekko cytrynowym kolorze, skórka cienka, słodkie, b.smaczne.


Ildi-zdecydowanie zółty kolor owoców, które są lekko wydłużone. Smaczny słodki pomidorek, który może dłużej poleżeć.Plenny.


Megagroniasty, to superplenny pomidorek, czerwony, lekko wydłużony o twardawej skórce. Jest nie do ogarnięcia


Rosły jeszcze Black Cherry i Green Grape Cherry, ale nie mogę zlokalizować zdjęć... Świetne do kolorowych sałatek i do podgryzania. Zielony G.G.Ch. jest nieco większy od tych opisanych- ma średnicę ok.3 cm i jest okrągły.

W lipcu większość pomidorów z foliaka założonego w ogrodzie syna wyrwałam, bo wdała się w nie zaraza ziemniaczana. Zostawiłam 3 krzaki, a właściwie 3 nędzne kikuciki z parą liści, które miały zdrowe łodyżki. Potem przestałam tam zaglądać, taka mnie wściekłość zdjęła Jakieś 2 tygodnie zajrzałam i zdębialam te liche badylki rozrosły się w sposób monstrualny, wypełniając swoją zieloną masą niemal cały tunel foliowy.



W tym gąszczu kryją się też owoce



A kilka takich zerwałam



Wpisuję sobie ku pamięci - lepiej podlewać bardzo oszczędnie, niż zrobić nadmierną wilgotność Z odrobiną wody poradzą sobie korzeniąc się głębiej, ze skraplającą się wodą nie przeżyją

Z kilkunastu odmian rosyjskich pomidorów ( jestem ich zagorzała fanką), które posadziłam w gruncie, kilka nie przeżyło ataku zarazy. To wyłącznie moja wina, bo zbyt póżno zareagowałam i nie dałam chemii. Rosły chyba w zbyt dużym zagęszczeniu i to była główna przyczyna. A takie piękne porosły...i owoców dużo...
Poza tym wypadkiem przy pracy, nie miałam żadnych problemów pomidorowych. Tak jak już wcześniej pisałam, w tym sezonie były wyjątkowo pyszne.
Uchowały mi się Ispolin, Mazarini, Żełtaya Bolszaya Zebra, Bycze Serdce Żełtoye, Czornoye Serdce, Medvezhaya Lapa Rozowyj i przepiękna Mata Hari. Niestety wnuczka wykasowała mi kilkadziesiąt zdjęć m.inn. z pomidorami więc nie mam co pokazać, ale zaręczam, że krzaki wyglądały
okazale i było na nich sporo owocu.
Większość miała ok.170 cm wysokości,duże i bardzo duże owoce, nie było problemów z wiązaniem, wszystkie w/w odmiany mogę z czystym sumieniem polecić. Żeby nie było nieporozumień- nie są to odmiany towarowe; mimo dobrego plonowania, zdarzają się owoce z pęknięciami, grubszą skórką, itp. Ale ten smak...
Śliczne i gładkie marketowe nie mają żadnych szans.
A teraz dwa słowa o Mata Hari (podziękowania dla Pomodoro )- wysokie, smukłe krzaki (posadziłam dwa) zawiązały po kilka pomidorowych gron. Bodajże po 6 -ogłowiłam.Prowadzone na jeden pęd. Pomidory w gronach w układzie "porzeczkowym", od 5 do 7 szt, wyrównana wielkość, owalne, mniej więcej jak b. duże pękate kiwi. Super to wyglądało. Kolor lekko brunatny przydymiony, góra przy szypułce ciemniejsza. Gładkie i błyszczące, w smaku wyborne, w przyszłym roku u mnie będą.
Tylko takimi zdjęciami dysponuję:
Bycze Serdce Żełtoye,"gładkie" w smaku, pyszne. Duże owoce; gdy są dojrzałe to mają właściwie kolor prawie pomarańczowy. Bardzo smakowały mojej 6- letniej wnuczce.




Żełtaya Bolszaya Zebra najładniej wygląda, gdy nie jest jeszcze całkiem dojrzała. Cała pasiasta, prawie traci swoje zółte pasy po zerwaniu i np.dwudniowym leżeniu. Ma wtedy kolor jasno żółty. Smaczna, dobra do sałatek, na kanapki i jako dodatek...do pomidorówki



Nie wiem, czy moje "opisy" przydadzą się komuś w wyborze odmian, ale w każdym razie nasiona zebrałam. Muszę tylko popakować w wolnej chwili i wysłać do Ani.