Forum Ogrodnicze Oaza

Witam wszystkich!
Po namowach mojej koleżanki, która jest pomidoroholiczką i zaraziła mnie swoją pasją (zobaczymy na jak długo ), zdecydowałam się na zapisanie się na te forum. Mam nadzieję, że będę mogła korzystać z Waszego doświadczenia i uda mi się dzięki Waszej wiedzy wyhodować parę pięknych okazów, a raczej pięknych owoców

Wysadziłam dziś w końcu część wymęczonej rozsady do gruntu Każdy palik to inna odmiana. I pytanie przy okazji - czy od razu oberwać wszystkie liście walające się po ziemi, z niedoborami i całą historię moich błędów, czy tak po jednym dziennie krzaczki skubać?

Oberwij zaraz. Te liście i tak nie spełniają już swojej roli, a tylko mogą być siedliskiem grzybów.

Z mojego doświadczenia wynia, żeby za dużo na raz nie obcinać. 2 dziennie max.

2 ale nie z całej plantacji:P

Ma Gorzatko, kiedyś zadałam podobne pytanie ( które są samokończące, sztywnołodygowe, etc. ), ale nie doczekałam odzewu - widocznie uznano mnie za niespełna rozumu i dopiero teraz uzmysłowiłam to sobie .
Ty jednak pamiętaj, aby śmiało zadawać wszelkie pytania, jakie przyjdą Ci do głowy.

Jutro wysadzam swoją rozsadę i już teraz trzęsą mi się ręce. Ze względu na oszczędność miejsca muszę pakować po 2 sztuki przy jednym paliku i będę musiała nieźle kombinować, aby posadzić obok siebie rozsady zbliżone "gabarytami". Zdam się na intuicję i uważne oglądanie rozsad. Przez jakiś czas korciła mnie uprawa koktajlowych w donicy, ale zaglądam na działkę tylko w weekend, a to oznacza weekendowe podlewanie.
Powinnam jeszcze porozrywać koszulki na sznurki

No ale sama widzisz ile tych odmian jest. ja już prawie wszystkie wysadziłam. Wreszcie w tej ilości odnalazłam ta matahari co do której nie mam wątpliwości ale bardzo sie głowie nad pomidorem który się nazywa "Cycki Venus" chuchro to takie, a na zdjęciach krzaczor wielki. Tu nie ma mowy o pomyłce, bo jest trzy i wszystkie takie , ze tylko na kompost się nadaja. Cienkie, wiotkie do niczego. Sprawia mi kłopot też ta Ailise od Poll tyle niedoborów nie ma żaden pomidor. Bardzo mi na nim zależy bo to historyczny pomidor ma ponad 100lat. Mam trzy krzaki wszystkie mają duże niedobory. Szczególnie potasu.

Emalko, ze starych odmian skusiłam się na Hellfrucht od Florki ; skiełkował jako ostatni, rósł najwolniej ze wszystkich i do dziś jest rachityczny, ale żyje. Dam sierotce szansę, zobaczymy ...
Już sama nie wiem, co z tymi niedoborami .... oprócz zaschniętych końcówek i zasychających liści jedyne, do czego mogę się doczepić, to jasno zielony kolor rozsady i długie odstępy pomiędzy liśćmi - to chyba objaw małej ilości światła na parapecie ( siatka budowlana )i ogólne wydelikacenie. Staram się nie myśleć o innych przyczynach Najbardziej będzie mi szkoda Cosmonauta Volkova czy Volovego Ukha, ale cóż... samo życie. Mata Hari jest ogromna, podobnie jak St, Pierre.
Mam nadzieję, że poczują bluesa w przygotowanej glebie i pod chmurką.

Jan4 wrote:
A co się dzieje, że musisz podać mikroelementy?. Azotu i potasu jest w nim tyle, co kot napluł.

Moje rajstopki. Oczywiście nie używane.





A tak wyglądają w użytku.





Przyznajcie, że wyglądają całkiem spoko.

Joliś, wyglądają świetnie, ale sama świadomość

ja jak jeszcze w gruncie sadziłem to z powodzeniem stosowałem stare poszwy czy prześcieradła darte na talie cienkie paski

Jola, jak dla mnie ok. W ogóle nie przypominają rajstop

Ale to się super trzyma i świetnie wiąże. Aniu.Spróbuj jeden troczek.

pomodoro wrote: A jaki nawóz dolistny proponujesz?

Chodzi mi o nawóz wieloskładnikowy, który można wykorzystać do podlewania jak też oprysku liści (interwencyjnie) w czasie stosowania PW i IF. Potasem w formie sypkiej (kolor lekki róż) pomidory zasilam doglebowo gdy dojrzewają owoce.
Proszę też o informację czy Florovit można stosować dolistnie (interwencyjnie) w czasie oprysku PW i IF i ile dni przed lub po oprysku tymi preparatami.

Jeśli do końca wiedziałbym co producenci dodają do nawozów mógłbym na takie pytanie odpowiedzieć. Przykładem są tu właśnie nawozy typu Florovit gdzie producent zatajał i dalej zataja dodatek pochodnych izotiazolinonu jako konserwanta. Nawet producenci chemii gospodarczej nie zatajają dodatków tej grupy konserwantów .

Pewną informację można uzyskać w przypadku IF wykonując próbę łączenia go z potencjalnym nawozem. Podstawą istnienia niebieskiej barwy jest obecność w preparacie anionów jodkowych I3- a one to właśnie decydują o skuteczności przeciwdrobnoustrojowej preparatu. Jeżeli nawet barwa nie zniknie to i tak nie ma pewności 100 % czy dany składnik nawozu nie będzie blokował uwalniania jodu z kompleksu ze skrobią.

Ergo: należy się trzymać żelaznej zasady, że między opryskami nawozami o niewiadomym składzie a testowanymi nowymi środkami ochrony musi upłynąć co najmniej 7 dni. Jeśli ustalimy skuteczność tych preparatów każdy na własną rękę będzie sobie mógł mieszać te preparaty z czym rzewnie zapragnie.

Po niedawnej epoce lodowcowej pomidory łapnęły trochę słoneczka i wracają do normy, a mi do normy wraca ciśnienie.




Odmiany rosyjskie kwitną "prawilno":
Ispolin:



Sibirskiy Velikan:


Czudo Zemli:


Czarny NN stwarza nadzieję na dostatnią przyszłość:


Brutus wydał na świat jakiegoś przerośniętego belzebuba, pewnie staśmiony ale i tak go kocham :



Czy może ktoś podpowiedzieć na jakich zasadach przerzedza się zawiązki w przypadku odmian wielkoowocowych (czy tylko na pierwszym gronie, ile sztuk zostawić itp. itd.).