Forum Ogrodnicze Oaza

Oprócz Rafa F2, o którym już pisałam, mam też krzak Kumato (też F2- nasiona wydłubane z owocu ze sklepu). Wysiewane razem, rosną obok siebie, więc mają takie same warunki. Raf to krzak wyjątkowo wąski, smukły, delikatny, ale owoce zaczynają już dojrzewać. Kumato jest mocniejszy, bardziej rozbudowany, lepiej wiąże, ale nawet nie zaczyna jeszcze dojrzewać. Do próbowania jeszcze daleko.
Kumato:

Belido F2 Jest bardzo słabiutkim pomidorem, krzak potężny, ale grona króciutkie. Mnie o te długie grona chodziło.

Jeden z Sungoldów F2. Krzak rozłożysty jak koralik

Porównanie oryginalnego Sungolda zF2. Rozszczepienie cech względem koloru



A tu rozszczepił się względem wielkości. Może będzie osobisty Big Sungold Select

A właściwie to jak tworzycie te hybrydy F1 ?

Usuwacie męskie pręciki z kwiata i przenosicie na żeński słupek tego kwiatu pyłek z innej odmiany ? Toż to trzeba się wykazać chirurgiczną precyzją

Przeceniasz nas. Tak jak opisałeś powstają hybrydy F1 w firmach nasiennych, które potem są sprzedawane za spore pieniążki.
Zupełnie nie kwestionuję, że nasiona takie, powstałe w wyniku chirurgicznej precyzji zapylających, warte są takich pieniędzy.
Mnie po prostu na nie nie stać.
Doczytałam ( szczególnie na forach rosyjskich), że niektóre hybrydy w pokoleniu F2 powtarzają cechy. Czyli wystarczy zebrać własne nasiona i możemy delektować się prawie licencjonowanymi owocami.
Od tego czasu często eksperymentuję i rzadko się zawodzę (najgorzej wypadł wspomniany przeze mnie na początku VP1)
Wątek powstał po to aby wymieniać się doświadczeniami w uprawie pomidorów w następnych pokoleniach.
A teraz z innej beczki, zapylanie wygląda prawie dokładnie tak jak napisałeś. Potem trzeba odizolować zapylone kwiaty aby mogły rozwinąć się z nich owoce o pożądanych cechach. Wyobraź sobie, że tak samo zapyla się koktajlówki.

Beatko, jeśli tak to opisujesz, to czy mój zamysł selekcjonowania Maty Hari i Czekisty pod kątem ściśle określonych cech też mieściłby się w tym wątku ?
W zapylanie ręczne raczej nie będę się bawić, bo nie mam takich umiejętności i warunków, ale chciałabym pozyskiwać nasiona z wybranych owoców i wysiewać je w następujących po siebie sezonach, tworząc tym samym kolejne pokolenia.

Ha, ale zagwozdka.
Hybryda to mieszaniec wewnątrzgatunkowy, międzygatunkowy lub międzyrodzajowy. Istnieją też mieszańce szczepieniowe (wegetatywne).
Celem krzyżowania jest uzyskanie konkretnego osobnika, powielającego cechy matki i ojca, o porządanych cechach recesywnych lub dominujących.
W tym wątku zajmujemy się dziedziczeniem pozytywnych cech organizmów rodzicielskich.
I raczej nie chodzi mi o genetykę tylko o podpowiedzi co nam wyrośnie z hybrydy F1 w następnych pokoleniach.
Dlaczego warto prowadzić akurat tę a nie inna odmianę.
Mata Hari, Czkista, czy choćby moja Zuzia ( której jeszcze ogółowi nie przedstawiłam ) to krzyżówki przypadkowe. Nie znamy rodziców.
Ale czy to naprawdę ważne w którym pokoleniu doszło do zapylenia heterozygot?
Dla mnie i dla Was pewnie nie. A to jest nasze forum odpowiadające na nasze potrzeby ( taka mam nadzieję)
Więc jeśli jest taka potrzeba, to jak najbardziej. Zastanówmy się tylko czy tytuł wątku nie będzie mylący.

Beatko, krzyżówki przypadkowe też można zaliczyć do hybryd, więc myślę, że na nasze, wewnętrzne potrzeby tytuł może pozostać w niezmienionej postaci.
Wiesz, z tą recesywnością jest niekiedy problem, bo albo kojarzymy dwa osobniki recesywne, albo zdarzy się dobrać dominanta, a wtedy z chcianego skojarzenia nici .... Musielibyśmy znać chyba genotypy naszych pomidorków, aby dokładnie ocenić przyszłe potomstwo , a ja nie znam puli genowej Solanum
Dlatego to moje "doświadczenie" traktuję - może nie z przymrużeniem oka - ale na pewno z ciekawością - kilka lat mi zejdzie

Więc nie widzę problemu aby przypadkowe hybrydy tutaj opisywać.
Jeśli chodzi o genetykę to jest to dziedzina pokrewna rachunkowi prawdopodobieństwa i nie sądzę aby potrzebne nam było jej zgłębianie.
My cieszymy się z tego co na los zsyła i co jest w naszym guście. Opisujmy więc tutaj swoje próby i porażki.
Jak ktoś założy wątek o krzyżowaniu roślin to chętnie będę go podczytywać.

Ja też, z wielką przyjemnością ....

Dzięki za zgodę na rozszerzenie tematyki

Mam 2 krzaki pomidora RAF i dwa różne pomidory. Różnica jest w barwie i wielkości owoców oraz twardości. Jeszcze nie konsumowane. Zerwane dopiero wczoraj pod wieczór.

Również mam dwa krzaki Rafa ale pod folią.



Krzewy ponad 2 m wysokości,liście normalne,grona po 3-6 owoców w miarę wyrównane,kolor jak widać,owoce lekko spłaszczone duże.Zerwane prosto z krzaka smaczne dość twarde.U mnie oba jednakowego koloru,jedynie kształt trochę inny,ale może to być przypadek.W sumie 6 gron,3 grono nie zawiązało.

Ciekawi mnie skąd mieliście Panowie nasionka?
U mnie RAFy rosną pod folią i jest niespodzianka. RAF F1 czyli z nasion oryginalnych jest czerwony!
Mogłabym podejrzewać siebie o pomyłkę przy opisie nasion ale grono nas, mających te same nasiona zakupione za grube pieniążki w Szwajcarii, ofiarowane nam przez dobrą duszyczkę, dochowało się identycznego potomstwa.
Krzaki niskie, samokończące, oblepione pomidorkami o prawidłowym kształcie i żebrowaniach ale kolor jest nie taki jakiego się spodziewałam.
Smak też pozostawia wiele do życzenia.
Czyżby jakiś przekręt z nasionkami?
RAFy F3 to pomidory wyhodowane z nasion pozyskanych z marketowego owocu, oklejonego nalepką z nazwą.
Owoc ten był dymnoczerwony z wyraźną ciemniejszą piętką. W tym roku owoce z tych krzaków są dymnoczerwone bez piętki lub z piętką mało wybarwioną.
Smak obłędny, twarda skóra, która była wadą w zeszłym pokoleniu pocieniała i daje się wreszcie obierać.
Ale tylko na jednym krzaku, drugi obdarzył mnie pomidorami o smaku podobnym ale dużo twardsze. Ten więc umrze bezpotomnie.




Przepraszam za jakość zdjęć ale w aparacie wysiadła bateria i musiałam posiłkować się telefonem.
To F1

Ten F3, niestety nie odpowiada mi


To ten F3, z którego pozyskam nasiona

Robiłam dzisiaj porządek na starej pryzmie kompostowej i tam w towarzystwie metrowej lebiody, trochę niższej żółtlicy, ogóreczników w dolnym piętrze gwiazdnicy i wiele, wiele innych, których nazw nie znam, rosły sobie i nawet powiązały pomidorki. 7 sztuk z nich wsadziłam do gruntu, pierwsze grono jest powiązane, więc zawsze coś dojrzeje.
Jeśli będą smaczne, maja szansę na miejsce w przyszłym roku - za odporność.
W takim gąszczu, bez jednego oprysku ani śladu chorób, to robi wrażenie.
Szczególnie jeśli weźmiemy pod uwagę ilość oprysków konwencjonalnych i ekologicznych, które musiałam zastosować w tym roku.

Beatko nasionka dostałem z AWN,ale nie znam darczyńcy.Dokładnie też nie znam pochodzenia nasion.Na pewno nie są to oryginalne.Te co mam uważam za jedne z lepszych smakowo.No ale smak każdy ma swój.

Nasionka wydłubane z owoców sklepowych: małe owoce to RAF, większy Kumato







Krzak Rafa wątły, delikatny, prawie bez wilków, Kumato mocniejszy, bardziej plenny. Owoce jednego i drugiego mają skórę pancerną, mogą naprawdę długo wisieć, Raf zdecydowanie słodszy. Jeżeli chodzi o smak to w tym roku mam dylematy z opisem. W ubiegłym roku zdecydowanie smaczniejsze były w donicach, regularnie fertygowane. W tym wyraźna różnica w smaku na korzyść grzędy, w gruncie są po prostu pyszne. Być może różnica pogody, ale obstawiam co innego: była analiza gleby i były wykonane skrupulatnie zalecenia Pomodoro . Podejrzewam tak tym bardziej, że kilka krzaków mam w innym miejscu i te wydają się mniej smaczne.

Moje pierwsze Bawarie.Na razie rosną dalej.Zerwę je do smakowania w pełnej dojrzałości.




Mam nowe jakieś ustrojstwo ,być może jakiś odłam Tomimaru Mucho.Na razie dopasowuję do swojej czeredy.