Forum Ogrodnicze Oaza

Aneta początkująca to turkuć podjadek.
Przy zwalczaniu tego szkodnika staram się nie stosować chemii. Po odnalezieniu korytarza (średnicy małego palca) staram się zlokalizować tą część idącą w głąb ziemi przez "prowadzenie" małego palca wzdłuż korytarza. Po ustaleniu tego miejsca zalewam go bardzo małym strumieniem wody. Po czasie 1 - 3 minut z korytarza tego wychodzi powoli turkuć, którego łapię szczypcami.W momencie jego zalewania wodą w korytarz wpuszczam kilka kropel płynu do naczyń lub olej roślinny.
Zdarzyło mi się kilka razy, ze turkuć nie wyszedł. Rozgarniam wtedy wierzchnią warstwę ziemi i znajduję go prawie martwego 2 - 5 cm. pod powierzchnią. To efekt działania płynu do naczyń, który zatyka drogi oddechowe turkucia.

Walka z tymi owadami , zwłaszcza na ogrodach działkowych, to jest walka z wiatrakami. Powiedzmy, że zniszczymy jedne osobniki to przylecą następne . Lepiej się nauczyć z nimi żyć.

Czytałam rok temu, że obecnie niedobory boru w glebie są częste. W związku z czym zastanawiałam się czy nie potraktować buraczków profilaktycznie boraksem, który posiadam. Teraz to już nie wiem... Tak czy inaczej nadmiar mi nie grozi

Jan 4
Powiem szczerze że pierwszy raz go widzę, kiedyś oglądałam filmik z turkuciem w roli głównej,ale nigdy na żywo. U mnie po strasznej ulewie sam wyszedł na powierzchnię.

Agharta wrote:
Skąd ta pewność ?

I u mnie pojawił się przypadek zaniku stożka wzrostu
Carbon, przepikowany do podłoża do rozsad (tego samego co pozostałe), jakiś tydzień temu podsypany ziemią uniwersalną. Podlewany mniej więcej na zmianę wodą z kranu i deszczówką, raz z dodatkiem Florovitu, stężenie poniżej zaleceń producenta. Czy on wygląda jak by był przenawożony? Czy zafundować mu oprysk borasolem? Reszta pomidorów wygląda moim zdaniem nie najgorzej - mam trochę przerośniętą rozsadę, więc jakieś tam braki wyłażą, ale raczej nic poważnego. Tylko ten jeden utracił stożek wzrostu...

pomodoro wrote: . Ano stąd "Przyczyną nadmiaru boru jest zwykle nadmierne użyźnianie odpadkami miejskimi lub nieodpowiednie nawożenie mineralne". Rozsadę bym mogła jeszcze podejrzewać o przenawożenie, ale w glebie tylko kompost... Nie "mądruje" się jednak bo, przypadki chodzą po ludziach

Adasiowa wrote:
Masz rację. Wyjaśniłem w czym rzecz i jak się za to zabrać, i teraz pora na działanie. Będą roślinki, będą efekty takie czy owakie, będzie co focić i pisać. Mam nadzieję, że tym razem już mi nieznani sprawcy nie strzaskają siekierą po raz drugi samochodu

Aha, byłbym zapomniał. Dziś robiąc zakupy w B.... ujrzałem nawóz w płynie ten sam co w ub. roku " do roślin rabatowych " o składzie NPK 5-6-8. W sam raz do naszego eksperymentu z uprawą rozsady w perlicie. Ma poza tym dobry skład azotu z małą ilością mocznika.

A ja dziś wszystkich moich lokatorów wyeksmitowałam do mamy na kryty balkon tam będą miały lepiej zostało mi na parapecie tylko kilka papryk i kapusty, dosiałam brokuła. Mąż prawie zawału dostał jak zobaczył że znowu coś sieję ale wytłumaczyłam mu że natura nie lubi próżni

pomodoro wrote: Rozglądam się za nim już od jakiegoś czasu i nie mogę znaleźć. Może wkleisz fotkę.

A ja używam Gardenic do pelargonii ma skład NPK 4/6/8 więc daje 3ml na litr to 120/180/240.
Mogę go użyć do wiadomego celu?

Oczywiście.

Mietku a czy tym nawozem można ferygować ? z B...

A dlaczego nie ?

A w jakiej ilości na litr? byś to widział

Doprecyzujmy , jakie rośliny chcesz fertygować tym nawozem ?.

W tym roku już na pewno nie będę tym, podlewać bo mam zrobioną mieszankę ale za rok paprykę.