Forum Ogrodnicze Oaza

Mam nadzieję, że uda się uniknąć poparzeń na papryce. Miałam nadmiar sadzonek i dwie trafiły do skrzynki z pelargoniami na bezpośrednim słońcu na południowym balkonie. Nie planowałam tego, ale szkoda mi było wyrzucić sadzonki. Na towarzystwo nie narzekają jak dotąd, nawet zawiązały owoce, chyba je dzisiaj obejrzę dokładnie z każdej strony, żeby ewentualnych oparzeń poszukać. Nie bardzo mam je gdzie przestawić, sadzonek pomidorów też miałam nadmiar, więc mój balkon wygląda jak dżungla i skrzynki już tam nie upchnę :/
Za rok planuję mieć mniej roślin na balkonie, to będę mogła wydłubywać mszyce, jak piszesz. W tym roku w którymś momencie miałam ich tak dość, tego ciągłego szukania, zgniatania, że jedna papryka, mocno zaatakowana, straciła wierzchołek, a kilka pomidorków całe liście. Tylko w największych paprykach dłubałam dokładniej. Czy te potwory muszą się tak dokładnie wbijać w ciasne kąciki papryk? Całe szczęście mszyce w końcu odpuściły, bo już miałam wyciągnąć cięższe działa

Jeden z owoców coś trapi i zastanawiam się, czy to nie SZW, na temat chorób pomidorów jest tu znacznie więcej informacji, o papryce mniej. Wygląda to tak:



Zmienione miejsce jest suche. Owoc jakby przestał rosnąć. Odmiana ożarowska. Z opisu by pasowała SZW, ale jednak na zdjęciach w necie wygląda to trochę inaczej. Czytałam wątki o chorobach roślin, ale brak mi jeszcze doświadczenia.

Do samodzielnego mieszania nawozów też się przymierzałam, ale za dużo różnych wersji znalazłam na forum, za mało z ich składników mają w moich ogrodniczych i nie wiem, co wybrać, żeby było korzystnie również finansowo. Na dodatek przy takiej małej ilości roślin (malutki balkon) nie ma sensu kupować 2 kg jednego nawozu, do tego 1 kg drugiego, bo zwyczajnie nie mam tego gdzie trzymać przez te wszystkie lata zanim uda mi się je zużyć. Chociaż wiem, że wtedy mogłabym najlepiej dopasować nawożenie do potrzeb roślin. No cóż, do wiosny mam czas na kombinowanie.

Nika, zerknij do tego linku - na jednym ze zdjęć widnieją owoce papryki z objawem niedoboru wapnia:

www.e-warzywnictwo.pl/diagnoza-i-zapobie...ki,88,artykul,1,2628

Jeśli Twoim jedynym miejscem uprawy jest balkon, to może warto byłoby zastanowić się nad wyborem albo nawozu do pelargonii z Biedronki, albo Magicznej Siły do pomidorów - oba wypróbowałam i są godne polecenia.

Tak, na tych zdjęciach SZW stanowczo wygląda jak u mnie. Te fotki, które wcześniej znalazłam miały jakieś brunatne plamy dookoła jasnego pola, więc uznałam, że to chyba coś innego. Dzięki za pomoc! Ze źródeł wapnia mam PW, trzeba będzie prysnąć.

Rozważałam właśnie głównie te dwa nawozy, bo mogę je dostać stacjonarnie. W mojej biedronce na razie tylko nawóz do storczyków mają, liczę, że wiosną pojawi się ten do pelargonii.
Tylko że wydawało mi się, że magiczna siła ma skład dobry na etapie owocowania, a dla rosnących ma za dużo potasu i wymaga dodatku nawozu azotowego. A biedronkowy na odwrót, na etapie owocowania wymagał dodatku potasu. Czyli do nich musiałabym coś jeszcze dokupić, prawda? Czy Ty stosowałaś je solo?

Nasz preparat PW poradzi sobie z tym niedoborem - do oprysku owoców należy zastosować wyższe stężenie: 38 ml/l.

Oba nawozy zawsze stosowałam "solo" i jak dotąd nie zauważyłam żadnych oznak niedoborów na warzywach. Oba nadają się również do dokarmiania dolistnego.

O, super! Czyli jednak się zgubiłam w temacie nawozów i dobrze, że zapytałam. Planowałam przez zimę jeszcze raz prześledzić temat nawożenia, żeby nie być tym nowicjuszem na forum, który pyta o to samo, co sto osób przed nim Widzę, jak to czasem drażni ludzi. Bardzo dziękuję za Twoją odpowiedź!
Plan na jutro: oprysk PW

Na moje oko bardziej wygląda na oparzenie jeżeli rósł od słonecznej strony i nie przykrywały go liście.

Wydaje mi się, że w miejscu, w którym stoi ta papryka, nie ma tak dużo słońca, żeby mogło ją poparzyć. Wprawdzie wcześniej miała miejscówkę praktycznie na patelni, ale tę zmianę zobaczyłam już sporo po tym, jak ją przestawiłam w miejsce obecne.
To może zapytam tak: czy w początkowej fazie da się odróżnić oparzenie od SZW? Najpierw skórka w tym miejscu była jakby przezroczysta, mi to przypominało widmowe plamy szarej pleśni, jakie widziałam na zdjęciach pomidorów na forum, tyle że zmiana nie była okrągła, a na reszcie rośliny nie zauważyłam niczego niepokojącego.

Zapowiedź paprykowych zbiorów - relacja z degustacji i przydatności kulinarnej niebawem

Krasnodarskij Krugłyj ( z nasion od Galki68 ) - kształtem owocu przypomina NN Adriana, aczkolwiek na krzaczku doliczyłam się 9 papryk ( co dla mnie oznacza bardzo plenną, słodką paprykę ).

Abrikosowaja Favoritka ( nasiona Galki68 ) - późniejsza od w/w, bardziej wrażliwa na chłód, na krzaczku około 6-7 owoców.

"Ukrainka" ( nasiona własne, pozyskane z ubiegłorocznych papryk ) - dwa dorodne, bardzo duże owoce; gdyby nie tajemniczy intruz, który uraczył się pączkami kwiatowymi, to papryk byłoby znacznie więcej. Najważniejsze, że są i powtórzyły cechy z ubiegłego roku

Jeśli byłoby zainteresowanie Warzywnych Ludków, to bardzo chętnie zapakuję nasiona w dilerki

Adasiowa oczywiście, że zapakować

Sezon paprykowy u mnie chyli się mocno ku końcowi. Większość krzaczków zlikwidowałam w tym samym czasie, co pomidory i dopiero później przeczytałam na forum, że sporo osób jeszcze ma papryki... No cóż, i tak by już nie zdążyły z nowymi owocami chyba.
Od razu tu zapytam: jaka jest temperatura graniczna dla papryk?

Moja jedyna tegoroczna odmiana - ożarowska w moich warunkach była mało plenna, ale też nie była rozpieszczana. Zastanawia mnie tylko rozmiar owoców, bo były stanowczo mniejsze niż sklepowe i właściwie nie wiem, czy takie miały być, czy to moje błędy w uprawie. Smaczna była, a to najważniejsze.

Tegoroczny sezon był dla mnie pierwszym w uprawie papryki bardziej "na serio". Szlaki przetarł w ubiegłym roku "chudy" Python,dla mnie najpiękniejsza papryka ozdobno - użytkowa, i wysiana mu do towarzystwa Ramiro z wydłubanych nasion. No i ruszyło. W tym roku miałam już 10 sztuk słodkich i kilka lekko ostrych, które niestety nie spotkały się z aprobatą ani w rodzinie ani wśród znajomych. Jedynie Big Jim (ale co to za ostrość )został zaakceptowany bo świetnie podkręca smak buraczków w słoikach na zimę.




Na zdjęciach kolejne zbiory - miały być 3 skrzyneczki, ale forum coś oporne dzisiaj Ostatnie papryczki zapalone/zielone w dojrzewalni.
Bardzo dziękuje wszystkim darczyńcom : Armaszy , Ani Adasiowej i Adzie
W następnym sezonie na pewno krzaczków będzie więcej.

Elżuniu, bez dwóch zdań - wzruszyłam się, ale przede wszystkim ucieszyłam, że paprykowy "wirus" dosięgnął i Ciebie - ten jest przynajmniej nieszkodliwy i służy zdrowotności.
Zebrałaś naprawdę imponujący plon, a ja uśmiechnę się o przepis na te buraczki z papryką; właśnie uświadomiłam sobie, że zostały mi dwa słoiki z ubiegłego roku. No skandal

Aniu, a jak ja się wzruszałam, kiedy po zimnym i deszczowym maju papryki ruszyły jak szalone. Każdy kwiatuszek i każdy zawiązany owoc witałam na świecie,a potem podpierałam długie i grube Ukrainki i Elephant's Ears , żeby nie wsadzały nosów do ziemi . Bułgarska Striama, która zaczęła zmieniać kolor jako pierwsza i Carliston z powodu mnogości owoców wyglądały jak powieszone . A wczoraj, w "dojrzewalni" moja 6-letnia siostrzenica zapytała "Ciociu, dlaczego ty tak kochasz naturę?"

Aniu, przepis wyślę Ci na PW bo z buraczkami to ja nie bardzo mam po drodze i naprawdę nie wiem czy to dobre?

Moje papryki pozbierane.
Sadziłam słodkie i średnio-ostre,przyszły sezon tylko słodkie plus 2 krzaki średnio-ostrych..noi oczywiście bardziej się przyłoże

Podpowiedzcie mi, proszę, czy Python i jego gruby brat rosną na tyle wysoko, że mogę im zaplanować towarzystwo niższych odmian w "stopach" w tej samej donicy (10l)? Jako niższych kolegów planowałam Mini Bell Chocolate i NN Adrian. Co sądzicie o takim połączeniu? Poradzą sobie?

Miejsca mam mało, a oczywiście chciałabym wypróbować jak najwięcej nowych odmian... Z drugiej strony nie chcę przesadzić, bo wiem, że może się to odbić na ich plenności.

Nikusiu, oba Pythony zaliczyłabym raczej do wysoko rosnących, a na dodatek dość rozłożystych ( chyba, że celowo dokonasz korekcji krzaków ). Generalnie większość słodkich papryk nie należy do kompaktowych, więc jeśli chciałabyś zaoszczędzić miejsce, to radziłabym słodkie podsadzić ostrymi, np. Explosiv Ember, Bird's Eye czy jedną z odmian o kulistych owocach.
U mnie NN Adrian była całkiem pokaźnym krzaczkiem.

Początkowo chciałam właśnie połączyć wysokie z małymi ostrymi, ale przeczytałam, że papryki bardzo łatwo mogą się krzyżować. Nie toleruję kapsaicyny i bardzo zależy mi na tym, żeby słodkie nie zyskiwały nuty ostrej. Dlatego ostre mikrusy będą ozdabiać parapety w mieszkaniu, a na balkon dam same słodkie. Teraz się tylko zastanawiam nad tą rozłożystością Pythonów, być może będę musiała z czegoś jeszcze zrezygnować , bo jak się rozrosną, to będzie im za ciasno.

Widzę, że z NN Adrian bywa bardzo różnie... Niektórzy mieli krzaczątka po 40 cm i szczerze mówiąc dlatego zamówiłam tę odmianę.
No cóż, mam też kupione nasiona słodkiej papryki poupilla, ta się na pewno zmieści

A które konkretnie odmiany o kulistych owocach masz na myśli? Zapiszę sobie "na zaś".

Niko jest sposób na krzyżowanie się papryk zobacz w tym filmiku