Forum Ogrodnicze Oaza

Powitał mnie bajeczny dzień.Temp.-1.Jest pięknie,biało i cały czas sypie śnieg.

koma wrote:
Marysiu - (prawie) po przekątnej Polski podobnie!
Mnie zbudził łoskot "lawiny" schodzącej z dachu. Około piątej rano deszcz padający dwie doby przeszedł w drobny śnieżek, temperatura rano miast rosnąć - spadła do mniej więcej -3 i po raz pierwszy od kilku lat mam białą wigilię! Nie umiem się powstrzymać przed wstawieniem kilku zdjęć.
Przed ósmą:






Koło dziewiątej mgły się na moment rozeszły:



I z porannego spacerku:





A teraz - pada znowu. I tak ma być przez całe Boże Narodzenie.

U mnie niestety śnieg który leżał 2 tygodnie stopniał prawie całkiem. Tak to było w sobotę rano stopniało bardzo szybko. Było 30 cm śniegu i tak od południa w sobotę do teraz stopniało, ale o 13 ma już być poniżej zera i może nasypie, ale to krótkie ochłodzenie ma przyjść bo tylko na 2 dni. Następne długie ochłodzenie będzie dopiero przed sylwestrem.



A tak jest teraz

A jednak będzie biała Wigilia i Święta chyba też. Trochę nasypało i dalej sypie.

Czyli bezśnieżne święta są bardzo rzadko

Temperatura w okolicach zera, nadal sypie śnieg - mam nadzieję, że to troszkę widać



Wieje. I to raczej ciepłym, niż zimnym, skutkiem czego na mojej wysokości już kapie z wszystkiego. Kawalątko wyżej, gdzie spacerujemy co rano, jakby inny świat - sypka ponowa.

A u mnie sypie, sypie śnieg! Ładnie, gęsto. Może od razu się nie stopi

Pierwszy dzień Świąt w Poznaniu - wbrew zapowiedziom ocieplenia - wcale nie należy do przyjemnych: od rana zachmurzone niebo z przelotnymi opadami, temperatura nad ranem wynosiła 2 stopnie. Ze względu na te warunki przyrównałabym pogodę Bożego Narodzenia do listopadowej pluchy i burości, ale na szczęście świąteczny klimat ratują kolorowe choinkowe lampki i świece i .... ziemniaki pieczone w ognisku: nigdy nie miałam okazji spróbować takich smakołyków i teraz dzięki przyjacielowi z Ukrainy już wiem, że są wspaniałe.

A u mnie śnieg leżał cały dzień i było -2 w południe.
Widziałem długoterminową pogode i w tym roku może przyjść przedwcześnie wiosna, bo już 10 stycznia ma być w dzień 4 stopnie. To jak u mnie będzie 4 stopnie, to na zachodzie Polski pewnie będzie 10. Chyba że się nie spełni.

No cóż, śniegu nie ma, za oknem +4 i niespodziewana wiadomość na święta- ZOSTANIEMY DZIADKAMI...

Gratulacje, Mamma! Świetny prezent dostałaś pod choinkę

Adasiowa wrote: toż to smaki mojego dzieciństwa każde ognisko kończyło się kartoflami zasypywanymi w popiele

W Wigilię padał śnieg lub śnieg z deszczem na zmianę, chwilami wyglądało jak prawdziwa śnieżyca. Wczoraj temperatura w okolicach 0 C i pozostałości śniegu jakoś się trzymały, a dziś 4 C i pochmurno, nieciekawie i nieświątecznie.

W wigilię trochę przypruszyło = "przypudrowało" rośliny:





i BŁOTO...

Wczoraj już nie było tak fajnie - wyglądało jakby był późny listopad (WIAŁO, lało) lub wczesny marzec
(mniej wiało i tylko padało).

Kury zrobiły się "błotno-bagienne":


Z kaczkami miałam "jazdę", ale to opiszę jak będę mieć chwilę więcej czasu.

Pierwszy raz ubrałam psy:

Bo do wczoraj chodziłą tylko Funia

Dziś za oknem marzec - +2 zapowiadają tydzień na plusie + deszcz.
Piję kawę i idę z psami ogarniać zoo. Za to, że zrobiły mi pobudkę o 6:15 jeszcze nie dostały jeść - trochę mi się "przysnęło"...



Spokojnego dnia

Wigilia z malutkim śniegiem,który stopniał w nocy.Temperatury dodatnie tak w nocy,jak i w dzień.Zimny i mokry wiatr wieje dość mocno i obniża temperaturę odczuwalną.Teraz jest +6,3*C i co chwilę pada deszcz.

U mnie od kilku tygodni ta sama temperatura oscyluje w granicach 2 do 6 stopni tak w dzień jak i w nocy. Niewielka różnica. Codzienne opady deszczu i zero słońca.Nie ma tego magicznego klimatu jaki pamiętam z tamłodych lat w górach. Wspaniałe święta. Często śnieg sięgał do połowy okien przez zawieje i zamiecie śnieżne. Dzisiaj teź sądeczyzna na biało bo wiem to 6od brata .Brakuje mi tego.

Przyszedł fen i powymiatał. na mojej wysokości "błoto pośniegowe", na zimowe widoczki można się załapać spacerując nieco wyżej.

Spod kaplicy św. Anny patrzę w Małgosiną stronę



i w powrotnej drodze, wysokość około 650 m n.p.m., niby niewiele wyżej, niż moja chatka, a jednak różnica.

A u nas dzisiaj słonecznie.Pojechaliśmy tramwajem nad "morze" to znaczy Zatokę Gdańską. Na plaży pełno ludzi .Wielu z psami.