Forum Ogrodnicze Oaza

To pozwól jeszcze, że wykorzystam Twoje uwielbienie fasoli i pasję, z jaką ją uprawiasz...

Nasiona pozyskujemy z wyschniętych strączków - pozostawiamy je na pędach, aż same zaschną, czy możemy zrywać i dosuszać w domu ?
Chyba lepiej poczekać do samoistnego ususzenia ( się ).
Pytam dlatego, bo w pierwszym zerwanym "na próbę" strąku fasoli na suche ziarno Jeżyckiej znalazłam niewielkie różowe nasiona. Po wyłuskaniu zaczęły zmieniać kolor na typowy marmurkowy, szybko wyschły i zrobiły się płaskie i pomarszczone - widocznie strąk był bardzo niedojrzały. Mam pierwszy raz taką odmianę fasoli i pierwszy raz chciałabym zebrać nasiona, dlatego testuję strąki w różnym stadium rozwoju.
Wiem, że nie zbiorę konkretnego plonu, ale chcę się nauczyć, jak postępować na przyszłość.

Aniu, Twoja "moja" fasolka Jeżycka wygląda tak:





Reszta jeszcze dynda na krzaczku.Fakt,że w każdym strąku są tylko dwa nasionka.Więc chyba nie będzie tego dużo.
A nasiona malabara zbierać?Będą chętni?Owszem roślinka piękna i reprezentacyjna,ale jakoś na razie u nas nie ma wzięcia kulinarnego.Zobaczymy w zimie,gdy go przeniosę do domu.Myślę, że wtedy wszystko co zielone będzie na wagę złota...

Agatko - tak właśnie powinna wyglądać ta fasolka - mam na myśli marmurkowy wzór, tyle tylko, że pierwotnie nasionka były beżowo-brązowe. Niebawem będę zbierać moje strączki ( widywałam z dwoma i z trzema nasionami ) - o ile jeszcze żyją.

Na stanie Straganiku mam bodajże 10 porcji Malabaru; pamiętam, że cieszył się sporą popularnością, więc jeśli nie będzie stanowić to dla Ciebie kłopotu, to bardzo poproszę

p.s. masz rację - zimą nawet szczypiorek z cebuli smakuje wspaniale.

Aniu, idealnie by było, gdyby strąki mogły wyschnąć na krzaczku, ale pogoda czasem na to nie pozwala. Jeśli strąk jest cały żółty, a część przy ogonku nie jest już twarda i jędrna, to takie można spokojnie zrywać na dosuszanie w domu. Ziarno jest już w pełni wykształcone i nie powinno ulec deformacji. W tym roku musiałem zebrać trochę strąków w stanie żółto-jędrnym i po wysuszeniu ziarna zachowały swoją formę, ale nie były wybarwione tak jak powinny. Zmusiło mnie do tego załamanie pogody, bo po długim okresie suszy nastąpiły obfite opady i strąki zaczęły pękać, a szara pleśń lub zgnilizna twardzikowa tylko na to czekają.

Masz rację, Twoje strąki były jeszcze niedojrzałe. W sobotę będę zbierał kolejną partię Pięknego Jasia, to ten sam gatunek fasoli co Twoja Jeżycka, więc zrobię i wstawię fotkę strąków, które zrywam na dosuszenie w domu.

Bardzo dziękuję za podpowiedź. U mnie jesień nadal sucha i ciepła, choć poranki zaczynają być chłodne i wilgotne. W sobotę zobaczę, jak wygląda krzak i sprawdzę stan strąków.
Będę wdzięczna za zdjęcia Jaśka - znam tę odmianę ze straganów rynkowych, ale bardzo chętnie zobaczę tę odmianę z własnej uprawy.

p.s czy podczas gotowania wzory na nasionach znikają / przebarwiają się ?

Adasiowa wrote:
Moja w tym roku wisiała całą zimę na płocie, zbiór z wysiewem nastąpił jednocześnie. Dłubałem strąki zerwane z płotu i jednocześnie wysiewałem je i też spokojnie urosły.

Czyli miałeś naturalną zamrażarkę
U mnie na działce takimi strąkami zajęłyby się skrzydlate, ale pomyślałam o innym sposobie zbioru. Otóż jeśli pogoda nie pozwoli na zasuszenie strąków ( a moje naprawdę są jeszcze zielone i soczyste ), to chociaż część zbiorę, wyłuskam nasiona i przyrządzę podobnie jak bób, a resztę zblanszuję i zamrożę.

Jest super po bretońsku

Aniu zebrałam dziś nasiona mięty pieprzowej. Takiej starej prawdziwej. Czy wysyłać na straganik?

Lucysiu, oczywiście. Sama zgarnę parę nasionek, bo co prawda mam "jakąś" miętę na działce, ale jestem zagorzałą fanką antyków
Podejrzewam, że nie ja jedna, tak więc bardzo poproszę o wysyłkę i z góry serdecznie dziękuję.

To super, że zebrałam. Do tej pory co siałam to była podrabiana mięta. Słaba i jakaś nie taka. Kiedyś byłam u koleżanki i u niej wypatrzyłam. Dostałam korzonki i pielęgnuję.
Była chwila grozy bo w za suchym miejscu ją posadziłam i myślałam że już nic z niej nie będzie. Koleżance w międzyczasie mężu wyplenił rundupem i brała odemnie z powrotem. Mięta z przebojami .

A zatem tym bardziej powinniśmy dać jej szansę. Pakuj Waćpanna i w stosownym czasie wyślij.
Między nami mówiąc zaplanowałam sobie nową rabatkę ... ziołową

Ładnie zaczynają mi dojrzewać nasionka rukoli dzikiej. Mamma pisała, że jej zdaniem jest lepsza bo zachowuje swój smak nawet po zakwitnięciu. No to kupiłam nasionka i ... potwierdzam jej opinię. Natomiast nie wiem, czy się doczekam się nasion Rukoli dzikiej Dragon’s Tongue. Nasionka dostałam dopiero w czerwcu.


W smaku, według mnie, zdecydowanie ostrzejsza. A może to tylko warunki pogodowe ?

Hanuś, mogą na to wpływać zarówno warunki pogodowe, jak i skład gleby, oraz cechy odmianowe. Często dzikie "odmiany" mają bardziej wyrazisty smak i zapach.
Te liście na zdjęciu mają ciekawy, oryginalny kolor nerwów - bardzo dekoracyjna ta rukola Jestem ciekawa, jakiego kolory kwiaty wykształci i kiedy.

Mam jeszcze jedną propozycję ziołową.
Krwiściąg lekarski
zdrowie.tvn.pl/a/krwisciag-lekarski-zast...-ma-ziele-krwisciagu

Zakupiłam jesienią i ładnie mi się rozrósł. Po za tym ma sporo nasion i aż żal. Może komuś się przyda w ogrodzie.

Lucysiu, przyda się z pewnością - bardzo dziękuję, że pomyślałaś..
Miałam we własnych zbiorach nasiona krwiściągu, bo bardzo zaciekawiły mnie jego właściwości i miałam zamiar go wysiać eksperymentalnie, ale do dzisiaj nie mogę ich znaleźć. Podejrzewam któregoś futrzaka, ale za łapę nikogo nie chwyciłam.

Postaram się zorganizować kilka odmian bazylii, bo z nimi krucho, a te na stanie są w szczątkowych ilościach.
Jutro będę na działce i zrobię obchód moich ziół w poszukiwaniu nasienników - żałuję, że przegapiłam żywokost: pięknie kwitnie i jest niezwykle oblegany przez pszczoły.
Teraz będzie odrobina więcej czasu na gromadzenie nasion i ich pakowanie.

Pozdrawiam cieplutko...

Aniu, a jak z rodzynkiem Aunt Molly? Przydałoby się dosłać?
Mam nasiona bardzo fajnego melona NN, jasnozielony, cieniutka skórka, pyszny - słodki, ale nie mdły. Jak sądzisz, znaleźliby się na niego chętni?

Ika, mam zapas rodzynkowych nasion sprzed trzech lat, więc myślę, że świeże przydadzą się jak najbardziej, zwłaszcza, że zależałoby mi na rozpropagowaniu tego warzywa po tegorocznej uprawie: krótko mówiąc - jest rewelacyjne, łatwe w uprawie, plenne i zaskakująco dobre w smaku i o szerokim zastosowaniu w kuchni.
Napiszę o nim więcej w stosownym wątku.

Melony od lat cieszą się dużym wzięciem wśród naszej społeczności - przysyłaj dobra duszko...