Forum Ogrodnicze Oaza

Sezon uprawy warzyw już za nami. Niektórzy szczęśliwcy mogą cieszyć się nadal własnymi pomidorami, dyniami czy warzywami korzeniowymi jeśli mają odpowiednie warunki do ich przechowywania. Wielu z nas przetworzyło nadmiar plonów i mają smak i zapach lata zamknięty w słoikach. Ale oprócz tego chciałoby się nadal jeść własne, świeże i smaczne warzywa. I temu właśnie poświęcony jest ten wątek - jak wyhodować zimą warzywa wzbogacające naszą dietę w cenne witaminy i mikroelementy.
Ja co roku w sezonie zimowym regularnie hoduję kiełki, przez specjalistów od żywienia uznawane za superfoods, czyli żywność o wysokokich wartościach odżywczych. W tym sezonie kupiłam nasiona słonecznika, fasoli mung, czerwonej kapusty, brokuła i zielonego groszku.



Uwaga! Bardzo istotne jest, by do uprawy kiełków kupować tylko nasiona do tego celu przeznaczone i ze specjalnym oznaczeniem na opakowaniu "na kiełki" ponieważ wtedy mamy pewność, że nie są zaprawiane środkami przeciw chorobom lub szkodnikom.
Ja do uprawy kiełków kupiłam kiełkownicę, składającą się z 3 tacek. Na każdej z tacek uprawiam inny rodzaj kiełków. Na zdjęciu nasiona słonecznika:



Nasiona podlewam raz dziennie letnią, przegotowaną wodą. Kiełkowanie trwa od 2 do 5 dni. Kolejne 2-5 dni kiełki rosną do odpowiedniej wielkości. Wyrośnięte kiełki ścinam, dodaje do potraw lub podsuszam około pół godziny na ligninie i przechowuję w woreczku foliowym przez kilka dni w lodówce, w szufladzie do warzyw zużywając stopniowo w miarę potrzeb. Kiełki dodaję do sałatek, kanapek ale także posypuję nimi ziemniaki, kaszę czy ryż. Tackę po ściętych kiełkach czyszczę z resztek i dokładnie myję. Co jakiś czas dezynfekuję przecierając ją octem. Kiełkownica nie jest niezbędna do tego procederu. Kiełki można hodować w słoiku nakrytym gazą, lnianym nie farbowanym woreczku, a nie niektóre warzywa na ligninie lub wacie.
Chciałam w tym sezonie spróbować domowej uprawy microgreens, czyli mikroliści. To uprawa bardzo podobna do kiełków, choć bogatsza w inne gatunki warzyw niż te hodowane na kiełki np. sałaty i zioła. Rośliny ścina się gdy wypuszczą liścienie i pierwsze liście właściwe. Według naukowców mikroliście są nawet do pięciu razy bogatsze w wartości odżywcze niż dorosłe rośliny. Niestety nasiona widziałam w handlu wiosną, gdy zajęta byłam uprawą warzyw w ogrodzie. A teraz, gdy bardzo by się przydały, w okolicznych sklepach ich nie ma. Muszę wybrać się dalej na poszukiwania lub zamówić przez internet.
Zapraszam wszystkich do dzielenia się Waszymi pomysłami na domową uprawę ziół i warzyw jak dobrze znane rzeżucha, czy cebula na szczypior lub zupełnie nowe pomysły.

Ja sprzątając w nasionkach przed świętami, znalazłem paczke fasoli adzuki na kiełki i chętnie wymienie z kimś na nasiona rzodkiewki lub innych pospolitych warzyw.

Mimo że mam zapas mrożonych warzyw, zieleninkę też zamierzam uprawiać po nowym roku. Jestem zaopatrzona w nasiona z serii Baeby Leaf Legutki. W nasiona kiełków również. Muszę przytargać na parapet akwarium jako zabezpieczenie uprawy przed kotami , ale to wszystko dopiero w przyszłym tygodniu, na spokojnie. Na razie ogarniam poświąteczny rozgardiasz

Janeczko, pozwolę sobie tylko uzupełnić informację Elżuni ( ), że dajemy Polopirynę S.
W ubiegłym roku stosując tę metodę odkażania ( Mietek radził ) uchroniłam wschodzący majeranek przed zgorzelą siewek, a odkąd używam perlitu do produkcji rozsad - problem pleśniejącego podłoża mam z głowy.
Dzisiaj nie wytrzymałam i kupiłam najprostszą kiełkownicę do kiełków ( takich do chrupania ) - Adasiowa radzi, aby jednak na przednówku garść witamin przyswoić i wrzuciła na tacki kilka rodzajów nasionek. Tak więc mam i kiełki do jedzenia, i kiełkujące nasiona warzyw do uprawy w gruncie.
Wiosna w domu

Aniu a możesz wstawić zdjęcie tej kiełkownicy? W Obi są ale trochę kosztowne

Tak Aniu, dałam Polopirynę S. Kiełkownik mam, dzisiaj tylko muszę kupić jakieś nasiona. Jak nie miałam jeszcze ogrodu, to produkcja kiełków trwała całą zimę. Teraz jeszcze mam pomrożone zielone, tzn. koperek, pietruszka, kolendra i czosnek niedźwiedzi, ale już zjadłabym coś chrupkiego. Organizm zaczyna domagać się tego, czego mu brakuje, to trzeba go posłuchać

Ja zakupiłam kilka lat temu w jednym z nasienniczych sklepów internetowych w zestawie z nasionami na kiełki.

Edytko taki sam jak Twój kupiłam chyba ze 2 lata temu w Biedronce, a teraz nie ma Niestety mama strzaskała mi podstawkę...

Ja też kiełkuję,a wodę z przepłukiwania kiełków używam do podlewania roślin doniczkowych i...młodych warzywek/oczywiście nie przy każdym podlewaniu/. Kiełkownicę kupiłam na Nasionkowo /21zł. i 35zł. w zestawie z 10 paczuszkami nasion/.

Ta kupiona przeze mnie ma na wyposażeniu dwie tacki na kiełki i jedną jako zbiorniczek na wodę; w komplecie były też dwa opakowania nasion. Do tej pory uprawiałam kiełki w kubkach albo w słoiku, ale nasiona dusiły się, część kiełkowała, część psuła się.
Firma Vilmorin, zapłaciłam 29 zł.
Na załączonym zdjęciu jest większa niż moja:

KIEŁKOWNICA

Zgromadziłam kilka rodzajów kiełków: mieszanki ( pikantna, fit, na wzmocnienie organizmu ), rzodkiewkowe, kapustę, buraczka, fasolki mung, słonecznik, brokuł.

U mnie rzeżucha i brokuł


Kiełki ,,produkuję'' już od grudnia .Kiełkownica ma 3 pięterka z pojemników ( taka jak pokazała Ania) i zasiewam tak co drugi dzień jeden pojemnik ,w ten sposób mam cały czas kiełki
Ulubione to rzodkiewka ,lucerna,brokuł i por.

Ja już też zakupiłam nasiona na kiełki. Bardzo jestem ciekawa tej rzodkiewki z czerwonymi listkami. Trochę nasion zostawię do gruntu. Tak z ogrodniczej ciekawości.

Witaminki, witaminki...
Do sałatek i na kanapki

I ja w tym temacie się odezwę . Ponieważ stan zdrowia wymusił na mnie nieco inne podejście od ogrodnictwa, więc zainteresowałem się kilka dni temu tematem uprawy tzw "Microgreens".
Które poniekąd są pewną ewolucją produkcji kiełków roślinnych. Choć rządzą nimi nieco inne zasady i prawa i w rezultacie otrzymuje się nieco inny produkt.
Czy ktoś z Was ma jakieś doświadczenie w tej materii? Czy ktoś zna może nazwę polską na ten produkt uprawy? - angielska nazwa brzmi nieco patetycznie, a spotkana przeze mnie do tej pory nazwa polska "zieleninki" lub "mikroliście" doprowadza mnie do łez ze śmiechu

Dla przykładu kilka linków do blogów o "microgreenach" - widzicie jak ta nazwa brzmi patetycznie?

po angielsku 1
po polsku 1
po angielsku 2
po angielsku 3
po polsku 2

.... i wiele, wiele innych stron w sieci.

Microgreens w tłumaczeniu polskim jakie widziałem w markecie ogrodniczo-budowlanym na "O" było napisane Mikrolistki, można już kupic na dziale ogrodniczym mieszanki sałat i innych warzywek na listki. W gotowym zestawie mini szklarenki na listki jest opakowanie nasion i sprasowany substrat kokosowy do nawodnienia i właśnie on jest zalecany do ich uprawy przez producenta. Domyślam się,że perlit również może być ok. Rano jak wróce z pracy wrzuce foto moich nasionek i kiełków:). Nie polecam buraka czerwonego, strasznie długo kiełkuje i mała wydajność, rzodkiewka jest super szybka, a fasolka mung rewelacyjna na smażenie nawet z jajkiem jako omlet, lub sosem sojowym do makaronu po chińsku.

Mini szklarenki i substraty kokosowe to drogi, jednorazowy wariant tej uprawy .

Lepszym rozwiązaniem są plastikowe naczynia kuchenne, płaskie (ok.6-7 cm wys.) posiadające atest do żywności. Kuwety też niezłe, zwłaszcza przy jakiejś większej uprawie. Przykryć wystarczy przeźroczystą folia spożywcza lub woreczkami spożywczymi (ponownie zwracamy uwagę na atest ).Przydają się również pojemniki przeźroczyste (lub nie) z "odzysku", oczywiście dokładnie umyte i z odzysku po środkach spożywczych. Np. po mięsie pakowanym, sałatkach, ciastach etc...
Jako medium do wzrostu dużo bardziej ekonomiczny będzie substrat torfowy (drobny, taki jak do kiełkowania nasion) lub perlit.

Nasiona specjalnie przygotowane do uprawy "microgreens" są oferowane przez wiele firm. Ich największą zaletą powinno być zapewnienie czystości od środków chemicznych (np. do zaprawy nasion). Wskazane byłyby również nasiona typu "organic". Wadą jest dość wysoka cena tego typu nasion, wynikająca z kosztów ich uzyskania przez producenta.

Mikrolistki zostawię w spokoju, ale nie wykluczam, że w przyszłości skuszę się na eksperymentalną uprawę, a w tej chwili zaglądam codziennie do mojego nowego nabytku i cieszę się jak dziecko z każdego następnego kiełka.
Najszybciej budzą się wszystkie fasolowe ( Mung, Adzuki, soczewica i ciecierzyca ), bardzo ładnie kiełkuje też rzodkiewka, w tym Red Hurricane. Kilka skiełkowanych nasion tej "czerwonej" rzodkiewki umieściłam w zwilżonym perlicie - celem sprawdzenia, jak zachowają się ewentualne siewki. Po wschodach pojemnik powędruje w najchłodniejsze miejsce w mieszkaniu. U buraka ćwikłowego nie widzę żadnych oznak gotowości do życia, niech siedzi i myśli dalej
W międzyczasie urosły ( uprawiane w kubeczkach ) siewki lucerny - w smaku przypominają bardzo łagodną i orzeźwiającą rzodkiewkę. Będę polecać ją wszystkim kobietom - dziewczyny, koniecznie proszę ją wysiać i chrupać!!!

Godne polecenia są także kiełki białej kapusty ze względu na wysoką zawartość witamin, aminokwasów oraz wapnia, żelaza, magnezu, potasu, siarki i sulforafanu, hamującego rozwój komórek nowotworowych.

Nawet nie przypuszczałam, że uprawa nasion na kiełki może być tak wciągająca, zwłaszcza teraz, gdy na właściwe wysiewy warzyw musimy jeszcze poczekać.

Na kiełkownik poszła lucerna, a w szklance moczą się nasiona soczewicy do uprawy słoikowej.