Forum Ogrodnicze Oaza

Że też pomidory wsuwają
U siebie nie zaobserwowałam jedzenia pomidorów, ale po posadzeniu aksamitek obok pomidorów, rzuciły się na nie bezdomne i około 30% aksamitek przypomina obecnie szkielety. Generalnie kiedy było sucho ślimaków było niewiele. Pomyślałam nawet, że super, może będzie rok bez ślimorów.
A tu wystarczył jeden solidny deszcz i zaczęło się.
Nawet wlazły mi na skrzynie podniesione mimo zabezpieczenia taśmą miedzianą. Wykombinowały, że mogą obejść taśmę Obok grządki podniesionej rośnie orlik i jego liście zaczęły się przewieszać do grządki. No i pierwsza z brzegu sałata jest cała w strzępach i z solidną mięsną wkładką

No te niebieskie granulki znów pójdą w ruch. To piszecie, że są lepsze i gorsze?
Chyba pełzakol używałam, czy inne ekologiczne. Ale wydaje mi się, że donicach spleśniał.
Muszę coś wysypać, bo będzie po sałacie, ogórkach i dyniach.

Wróciłam po nocnych łowach, dzień był deszczowy więc się udały. Dużo jest małych, dla zanęty wysypuję w jedno miejsce obierki i było ich tam duuużo

Muszę zakupić lepszą latarkę. Cały tydzień ma być deszczowy, więc trzeba będzie codziennie wypuszczać się na polowanie.

Mali pomocnicy

www.instagram.com/reel/C7jPRCcIH5t/?utm_source=ig_web_copy_link

lusinda wrote:
Najlepiej naczołową, wtedy ręce ma się wolne.

Nie lubią cebuli??? Moje lubią wszystko. Weszły do tunelu pokonując najpierw zaporę z niebieskich granulek na zewnątrz, potem przeszły przez pas wysypany fusami kawy, po czym wlazły na cebule. Tym razem zadział dopiero czwarty z kolei środek zaradczy...sekator

TomekD wrote:
1/. Mógłbyś rozwinąć temat tej ściemy?
2/. Podobno fosforan żelaza wymyślili Brytyjczycy, a nie Niemcy

Działanie fosforanu polega na gromadzeniu się jego w kuleczkach wapniowych(?) gruczołów trawiennych ślimaków co zakłóca metabolizm wapnia, w efekcie żerowanie i produkcję śluzu.
Ślimaki przestają jeść i giną trzy do sześciu dni później.
Więc 'zatrzymanie ich żerowania na roślinach' z ulotki Pełzakolu musi chwilę potrwać.
Metaldehyd działa błyskawicznie.
Jeżeli Pełzakol będzie rozsypany w pobliżu roślin raczej ich nie będzie w stanie zabezpieczyć.
Tak chyba też wynika z tego napisano powyżej czy mojego testu.
Trzeba by nakarmić ślimaka Pełzakolem i poobserwować...

Nie wiem kto pierwszy wpadł na pomysł użycia fosforanu żelaza na ślimaki.
W każdym razie np. w USA opatentował to Neudorff GmbH w roku 1994:
patents.google.com/patent/US5437870A/en
patents.google.com/patent/CN1163126C/en
czyli producent Pełzakolu (w DE Ferramol) dostępnego u nas.

Co ciekawe jak wynika nawet z patentu sam fosforan żelaza jest mało skuteczny, potrzebny są dodatki składnika chelatującego (EDTA czy EDDS).
Te bywają obwiniane o toksyczność jak metaldehyd.
Jaka jest prawda trudno ustalić bo badania często sponsorują producenci środków opartych tak na fosforanie (Neudorff) czy metaldehydzie (Lonza Szwajcaria).

Trochę to dziwne, bo minerały w formie chelatu są również składnikiem nawozów i to nam nie przeszkadza - wszyscy dokarmiają , nie doszukiwałabym się szkodliwości w formie chelatującej, co najwyżej w związku, który tam jest chelatem. Chyba działa trochę szybciej ten Pełzakol, musi się dobrze uwilgotnić co trwa przy rosie około 24 h. Jak wysadzam kapustę to posypuję zagon i potem jeszcze wieczorem idę na "kontrol", u mnie ta metoda działa, bez Pełzakolu zostałabym bez wysadzonych roślin.

To jest jedna wielka masakra, coraz większe i coraz tłuściejsze, brrrr.
Bardzo lubią obierki z ziemniaków.

Już dwa razy byłam

Populacja się wzmacnia i rozmnaża, bo ma ku temu warunki. Wrogów naturalnych prawie żadnych a i ludziom nie zawsze przeszkadzają. Jeden chodzi zbiera i wynosi, bo kocha wszystkie stworzenia i nie ubije dziada, a to wiadomo, że ślimok wróci z powiększoną rodziną i jeszcze z kolegami. Drugi uznaje filozofię równowagi ekosystemu, skoro są to są potrzebne I miej ich za sąsiadów plus jeszcze wspólną miedzę to polegniesz w walce z tymi obślizgłymi ohydami. Ja tam jeńców nie biorę a straty i tak mam, bo zawsze coś przegapię. Np. nie spodziewałam się, że mi zeżrą hortensję.

Gałązka, podpisuję się pod wszystkim co napisałaś, mam takie samo zdanie jak Ty.
Ja nie wiem, że Polak wszystko co nie wie co z tym zrobić do lasu wynosi - ślimaki też, a tam ich przecież już od groma, grzybów za chwilę nie zbierzesz, bo ślimory będą szybsze.

Mój sposób na ślimaki, trochę populację zmniejszyłam ale one się mnożą to wiemy.
Potrzebny jest ocet, woda i wiaderko, do 1/4 wody wlewam octu i wyłapuje, najlepiej pod wieczór.
To jest niehumanitarna śmierć ale walka jest nierówna.

Ewa dobry pomysł z przynętą u mnie działa aksamitka ale szkoda kwiatków.

Z mojego doświadczenia w walce z tym draństwem najlepsze są kaczki biegusy. Kury też nie są złe, ale w sadach. Bo grządki i rośliny w doniczkach potrafią niszczyć. Biegusy nie niszczą niczego, bo wolą "mięsko które pełza".

Niestety, dopóki nie postawię szczelnego ogrodzenia muszę zbierać gołe i daję kaczkom do woliery. Za dużo mam chętnych zwierząt na kaczki = lisy, ptaki drapieżne itp...

Z innych metod... Granulki odpadają (psy, koty, drób, no i winniczki), próbowałam z taśmą miedzianą - fikcja. Ostatnio czytałam, że unikają kory sosnowej grubej, bo je kaleczy. Próbował ktoś? Kupiłam worek, ale nie mam kiedy rozsypać na próbę...

Kory najwyraźniej nie lubią, ale nie jest to 100% zabezpieczenie, jednak jest ich mniej.

Kora kaleczy ślimaki? Poszukajcie na YT filmiku jak ślimak idzie wzdłuż ostrza żyletki !

Ślimaki nie unikają rzeczy ostrych. Unikają za to rzeczy wysuszających, np silnie higroskopijnych. Kora i zrębki powinny dość dobrze "wysuszać" ślimaka i nie będzie chciał po tym przechodzić... ale tylko jak jest sucha. Taka bariera w miarę zabezpiecza nocne eskapady ślimaków w dni pogodne, ale gdy pada deszcz to ślimaki będą sobie chodziły po tym w najlepsze.

Tak mi się nasunęło - nasze mamy i babcie zbierały stonkę, my zbieramy ślimaki - innego wyjścia nie ma, musimy zastąpić wroga naturalnego.

Jeśli tylko możecie to sprawcie sobie kilka kaczek. Nie puszczam moich wszędzie, ale tam gdzie idą nie przepuszczą żadnemu gołemu.
Idealnym byłoby zrobić kaczkom wybieg dookoła ogrodu, wtedy nowe by nie właziły, a to co na ogrodzie wyłapać.

Co nie zmienia faktu, że jest plaga. Strach spać w namiocie, bo można się bez palca obudzić.