Forum Ogrodnicze Oaza

Alu tu nie bardzo pomogę ale jak byś prowadziła testowo na jeden pęd lub dwa ale pilnowała byś wilków i podwiązywała to chyba dał by radę. Ja miałem go na brzegu i przechylał mi sie w strone ogrodu a to dlatego że kiepsko podwiązany zsunął się po paliku i przechylił

jack90 wrote:
Ale Jacka inflacja dopadła, bo wcześniej 5-złotówki były

Alicjo, popatrz sobie na te wcześniejsze zdjęcia. One rosną w wiadrach 25l. U mnie miały ok 60-70cm wys.
Tego miałem w tunelu, w sumie zajmował ok 50cm (średnicy) i do czasu miał ok 60cm wys.
forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/5...22?start=1044#805461
Na początku próbowałem go podwiązywać, ale się pogubiłem jak zaczął wiązać owoce na wszystkich pominiętych pędach.W końcu mu odpuściłem. Położył się i ciągle przybywało nowych owoców.Żeby je zerwać to niejednokrotnie łamałem pędy bo tak były usytuowane w tym gączczu
Gdzieś na Oazie miałem jego zdjęcie jak już dojrzał pierwszy pomidor, tylko nie wiem jak to opisałem, bo nie może mi tego znaleźć wyszukiwajka.


del wrote:
Ciiii.. wnuczce zwinąłem ze skarbonki , ale jak podrośnie to oddam

Jacku czy to ten forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/5...-ii?start=954#804264

Nie, tego pokazywałem kilka postów wyżej. Tamtemu robiłem zdjęcie jak było ciemno i dlatego było takie nie za bardzo.

Już znalazłem, jednak to był też w pojemniku. Wiedziałem, że gdzieś dzwonią...W takim razie tego w tunelu więcej nie fociłem.
forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/5...22?start=1062#805582

Elu (bietkae), szczerze mówiąc na razie wrzuciłam do kiełkowania po prostu te odmiany które mi najbardziej smakowały i udawały się parę lat temu. Zakładam że do połowy czerwca nie powinno być problemów ze zbyt wysokimi temperaturami i mam nadzieję do tego czasu zebrać chociaż po kilka owoców. Jak będzie latem - zobaczymy. Dziękuję za spostrzeżenie o włoskich odmianach, zobaczę jakie mam nasiona i pod tym kątem będę też wybierała kolejne odmiany na lato. Niestety jak na razie żaden ze sklepowych pomidorów nie nadawał się do wydłubywania nasion, większość moim zdaniem do jedzenia też się zbytnio nie nadawała… Na bazarku udało się dopaść odmianę Huevo de Toro - smaczne, wielkie mięsiste pomidory czerwone i różowe (oba kolory były w sprzedaży pod tą nazwą i poza kolorem wyglądały podobnie), mam wydłubane nasionka i już 3 mikro sadzonki, tak że mam nadzieję przekonać się niebawem jak się sprawdzą.

Calineczko, fajny pomysł z odmianami z Kazahstanu, przyjrzę się temu. Daj znać jeżeli masz na myśli jakąś konkretną odmianę. Też myślę że sąsiedzi będą zaskoczeni moimi pomidorami, o ile oczywiście uda mi się cokolwiek zebrać, bo na razie nie mam pojęcia jakie szkodniki i choroby mogą mi tu pokrzyżować plany.

Miałam na myśli krzyżówki Alfirova (Kazahstan), między innymi Bułgaria, Oranżevoye serdce Almaty, Zolotyje gory Medeo, Zailskij Ałtaj. Radzą, by sadzić je w tunelu. Możliwe, że pasowałyby u Ciebie wszystkie odmiany polecane do tuneli. Ałtajskij miod, Amana Orange, Andriejevskij siurpriz, Armenian - tak na szybko przypomniałam o nich i chyba są na Targu pomidorowym.
Dodatkowo przyjrzyj się dwarfom, one owoce jakby skrywają w liściach.
Choroby i szkodniki, to duża niewiadoma, ale możliwe, że jest lepiej, niż u nas Powodzenia!

Czy ja mam tylko ten problem z otwarciem drugiej strony?
Jak zrobiłam wpis strona się otworzyła

Ja też miałam problem z otwarciem drugiej strony. Pomogła zmiana przeglądarki (Chrom nie chciał otworzyć, a Firefox bez problemu )

del wrote:
Narazie małe sadzonki to jest 2 złote. Będą duże sadzonki to 5 zł a później jak będą duże pomidory to Jacek da koło z ciągnika rolniczego na miarę

Calineczko, dziękuję za wskazanie odmian. Okazało się że kilka jest dostępnych na forumowym straganiku i dzięki uprzejmości naszej Świstaczki niebawem wyruszą w długą podróż do mnie

Tymczasem podkiełkowuję kolejne nasiona na wiosenne próby. Skiełkowane na waciku lądują w podłożu i kiedy tylko wystawią głowę znad powierzchni ziemi zaczynają spędzać całe dnie na zewnątrz a noce w domu (wynoszę ok 9-10 rano przy temp ok 11-12 C). Nie mam tu parapetów, za to mam na stanie energicznego i ciekawego wszystkiego dwulatka, więc rozsadom lepiej jest poza domem.

Pierwszy raz uprawiam pomidory bez perlitu i pożywek, bo chwilowo nie mam dostępu do swoich ogrodowych skarbów (czeka nas jeszcze jedna przeprowadzka, tym razem już bliziutko, ale do tego czasu wszystkie nawozy, wielodoniczki, kuwety, znaczniki, część nasion i inne cuda pozostają zakopane w kartonach), mam nadzieję że na zwykłym sklepowym podłożu, nawozie z Biedronki który jakimś cudem akurat mam pod ręką i w jednej plastikowej szklarence jakoś przetrwamy, a za ok miesiąc-półtowa powinnam być już rozpakowana. Chciałabym uniknąć niepotrzebnych zakupów zwłszcza niesprawdzonych produktów, a i z czasem na bieganie po sklepach na razie u mnie krucho.

W ubiegłym sezonie planowałam zbiór pierwszych pomidorów w okolicach czerwca, nasiona podkiełkowałam z końcem stycznia, odmiany cherry, owszem kwiaty kwitły, ale owoców za nic nie chciały wiązać, mimo oprysków, pstrykania i wystawiania na wiatr, w tym roku juz mi przeszło, cierpliwie poczekam do marca
Anka

Też tak wystartowałam z jednym jedynym. Przez cały czas, do pocz. maja był naj naj. Gdy nadszedł czas wysadzenia zrównał się z pozostałymi, ale zakwitł pierwszy pięknym gronem kwiatów. Wszystkie kolejno zasypiały. Nie obudziły się nigdy. Dopiero następne grono i dalsze zachowały się wzorowo, ale wtedy wiązały już owoce i kwitły pozostałe odmiany. Przed wysadzeniem zwiększałam mu pojemnik wedle jego potrzeb. To był dwarf Tchong. Uprawa w gruncie od 15 maja.

Moje rozsady kiełkują, rosną, kubeczków przybywa, coraz więcej muszę zrobić kursów żeby wszystko wynieść na dwór i przynieść z powrotem na noc Na szczęście mam pomocnika



Staram się korzystać z andluzyjskiej pogody (obecnie min 8-10C w nocy i max 16-20C w dzień) i trzymać roślinki jak nawięcej na zewnątrz.

Na razie dobór odmian trochę przypadkowy. Mieszanka moich ulubionych, takich którym chciałam odnowić nasiona, koktailówek dla dziecka... Następna partia wysiewów zawierająca nasiona z tegorocznego straganiku będzie bardziej przemyślana, bo będą to pomidory które liczę że wytrzymają przynajmniej początek hiszpańskiego lata.

Dwa słowa mi się nasuwają:
Ale super
Mieć takie temperatury w styczniu ehh

Teraz super, ale w lipcu kiedy będzie u mnie pewnie ponad 40C to ja będę wam wszystkim zazdrościła

Piszę na tym wątku, bo uprawiam tylko pomidory. Mam szklarnię , ziemię w niej nawożę wyłącznie kompostem. Co roku pojawiają się w szklarni grzyby Kapeluszowe podobne do pieczarek, ale nie tylko takie, rosną też inne. Przeciętnie jest to jeden grzyb na jeden metr kwadratowy. Prawdopodobnie są niejadalne. Nie ryzykowałem próby. Grzyby rozkładają materiał organiczny więc ich nie wyrzucam. Czasem przekopuję, a czasem daję im obumrzeć i zniknąć naturalnie. Naszłą mnie taka myśl: Jeżeli grzyby są trujące, to czy produkty ich rozkładu zatruwają ziemię, czy nie ? Pomidory prawdopodobnie pobierają to czego potrzebują do przeżycia, czy są bezpieczne do jedzenia? Jemy te pomidory już od kilku lat i nic się nie stało. Żadnych biegunek itp. Pytam , bo może ktoś posiada wiedzę w tym temacie.

Super wyglądają tegoroczne sadzonki. Niestety nie mam ogrzewanej folii i chyba jeszcze za wcześnie żeby siać nasionka do doniczek, chociaż ziemia do siewu już kupiona małe doniczki gotowe ale jeszcze trochę poczekam. Mam nasiona z zeszłorocznych pomidorków dajcie jakąś poradę czy przed siewem warto nasiona w czymś namoczyć.