Forum Ogrodnicze Oaza

Paweł, z tego co wiem to dla odkażenia poleca się namaczanie nasion w roztworze nadmanganianu potasu. Spotkałam się z różnymi stężeniami, możesz wrzucić w forumową wyszukiwarkę albo może ktoś bardziej doświadczony się wypowie.

Moje rozsady rosną dosyć szybko, na zdjęciu jedna z największych roślin (najwcześniej sianych, w okolicach Świąt). Na razie kursują codziennie między domem a tarasem, chyba 2 razy zostały na dworze na noc kiedy temperatura była zapowiadana powyżej 10C, ale zwykle nie ufam prognozom i zabieram maluchy na noc

Agnieszko śliczna sadzonka . Ja bym ją przesadziła do większej doniczki to dopiero pokaże na co ją stać. Brałaś pod uwagę zostawianie sadzonek na tarasie i przykrywanie ich w razie W ?

Jasio, idąc Twoim tokiem rozumowania leśne jagody i borówki też byłyby toksyczne.
A tam grzybów obumierających dużo więcej niż u Ciebie na grządkach.
Pawlisko roztwór nadmanganianu potasu do dezynfekcji nasion to 1% czyli 100 mg (1 tabl.)

Elu, ten pomidor właśnie został przesadzony z mniejszego kubeczka po jogurcie i w kilka dni wypełnił korzonkami całą nową "doniczkę"

Zdecydowanie trzeba myśleć o jeszcze większych pojemnikach, ale wtedy raczej nie będę w stanie ich 2 razy dziennie przenosić. Chcę tylko przeczekać ok tydzień bo temperatura w nocy ma spadać dwa razy do 6 stopni, a wiadomo że z tych 6 może się zrobić w ostatniej chwili 4-5.

Z okrywaniem jest trochę kłopot bo nie mam żadnej solidnej konstrukcji, a u sąsiadów jest 5 kotków które spędzają cały dzień (i prawdopodobnie wieczór/noc) u nas i jest duża szansa że chciałyby na takie okrycie wskoczyć Muszę przemyśleć temat i zobaczyć jakie materiały mam do dyspozycji, niestety idealny do tego celu plastikowy namiocik jest gdzieś w kartonach przeprowadzkowych i na razie nie mam szansy się do niego dostać.

Tak się męczą bez słońca moje sadzonki, dzisiejsze zdjęcie. To kolejny Fav F1 uprawiany na dwa pokolenia, folia ma odbijać światło, po południu pod żarówkę i dodatkowo stawiam lusterko aby jak najwięcej jasności dotarło do tych bid. U Ciebie Agnieszko to pewne, że dojrzałyby w kwietniu ale u nas to eksperyment i trzeba trzymać kciuki aby się udało.

Trzymam kciuki Wyglądają zdrowo, chyba lampy bardzo pomagają. Ja też kiedyś używałam folii aluminiowej do odbijania światła lamp, ale miałam tą folią pokryte kawałki kartonu i takimi "ekranami" obstawiałam sadzonki.

U mnie ten sezon jest testowy. Nie mam pojęcia kiedy będą warunki na przesadzenie pomidorów do gruntu, ogród zresztą przejmuję po kimś i nie orientuję się jaka tam będzie ziemia i ogólnie warunki (na razie nie mam tam jeszcze nawet dostępu), nie wiem też na co mogę liczyć w tutejszych sklepach, więc bardziej stawiam na swoje zapasy z przeprowadzkowych kartonów. Do tego wszystkiego nie bardzo mam czas, bo na pokładzie dwulatek, przeprowadzki, remonty i inne atrakcje , tak że będę się cieszyła z każdego zebranego owocu, kiedy by to nie było.

To może skuś się na koktajlówki, one nie są tak wymagające jak pomidory o dużych owocach, tym bardziej, że nie wiadomo co jest w ogródkowej ziemi. W Twoich warunkach nawet wysiane wprost do gruntu szybko urosną ale jak nie masz dostępu do działki to pozostaje produkcja rozsady. W ubiegłym roku poznałam dziewczynę mieszkającą w Bolonii ( już pisałam o tym ), która wiosną przejęła działkę. Nigdy wcześniej nie zajmowała się ogródkiem, hodowała tylko kaktusy na balkonie. Działkę zasiliła obornikiem i nic więcej nie dała, koktajlówki urosły i dojrzały z czego była bardzo dumna - dała mi nawet nasiona z nich. Przysyłała mi na WhatsApp w końcu października zdjęcia swoich plonów, papryka była zupełnie zielona czyli ziemia jest bardzo uboga. No i walczy z perzem. Podałam jej przez kierowcę tzw.TIR kristalony: żółty, zielony, czerwony, pomarańczowy, Roundup+ siarczan amonu na perz ( nie do kupienia we Włoszech czy w Niemczech przez amatorów ). Każdy z nawozów podpisałam jak i kiedy stosować, ale opisy dotyczyły naszych warunków. Trzeba było prostować do warunków włoskich

Jako nowy użytkownik na prośbę Marlenki podzielę się doświadczeniami z poprzedniego sezonu (mojego pierwszego na marginesie).

Wysiew zacząłem bardzo późno, to zdjęcie z 3 maja (z tego co widzę po forum to niektórzy już kwiatki mieli na pomidorach w tym czasie):


Tu zdjęcia z foliaka - 6 czerwiec. I oczywiście błąd początkującego, a mianowicie łapczywość. Posadzone za gęsto. Na usprawiedliwienie dodam, że został wybodowany prowizoryczny foliak i poźniej część roślin była przeniesiona właśnie tam.


Jednak nie ma tego złego i po tym jak zaczęła mi ryć ziemię prawdopodobnie nornica przesadziłem krzaki do donic.

Krzaki mimo ogrodnika amatora nie zdechły, zdjęcie (jedynie jakie mam ze środka lata) z 21 lipca:


Jeden Black Cherry pod moją nieobecność mi się jeszcze złamał, ale później mu uciąłem wierzchołek, bo dalej rosnął (na zdjęciu poniżej) - pewnie ponad 2m by miał po wyprostowaniu, poźniej po zawiązaniu owoców podwiązałem tą podłamaną część jeszcze w 2 miejsach.


Dalej mam już tylko 3 zdjęcia z końca października




Do powyższego dodam, że jako amator nie dość że wysiałem poźno, to jeszcze miałem problemy z zasoleniem gleby (zachciało się Florovitu). Później mnie jeszcze doświadczyło z ZZ, alternariozą i mączniakiem rzekomym na ogórkach mojego ojca (zostawił je, ale pryskałem Infinito i jeszcze coś się udało z nich wykrzesać). Do tego jeszcze przeżyłem przeazotowanie pomidorów (bąble i potężne liście). Dopiero w połowie lata zacząłem na poważnie czytać forum, trafiłem na posty kolegi pomodoro, zrobiłem sobie odpowiednie nawozy, zapas ŚOR, czytałem też trochę jego postów i jakoś udało się dotrwać do końca sezonu. Z odmian to pamiętam tylko Złoty Ożarowski, Black Cherry i Brutus, mama mi dała jakieś wysiane odmiany, ale nie wiem co to było nawet. Były w gruncie (ale to bym musiał zdjęć poszukać). Ogólnie nie było tak źle, nabyłem trochę wiedzy, nauczyłem się mniej więcej rozpoznawać niedobory i podstawowe choroby i myslę, że ten sezon zacznę dużo lepiej. Miałem też kilka arbuzów i papryk, ale ze względu na efekty rozwodzenie się nad nimi pominę

Tak to z grubsza wyglądało, pewnie trochę rzeczy pominąłem, ale to już było i teraz mam w głowie sezon 2024.

Na koniec tylko dodam, że to polubiłem i chyba stało się to moim hobby. Zielony mnie uspokaja. Chociaż boję się, że dostanę hopla z tymi roślinami. Już teraz myślę nad zrobieniem (ew. kupnem) tunelu min. 3x6 - i już mam wrażenie, że powinien być 2x większy. Zaraz będę miał tyle tych krzaków, że będę w nich spał bo nie wyrobię.

vosS wrote: Myślę, że trafiłeś w dobre miejsce i Oazowicze Ci w tym dopomogą.
Powodzenia

Tomek vosS, jak na pierwszy raz to całkiem nieźle. Prawwie pewne jest że pomidorów z każdym rokiem będzie coraz więcej, a problemów powinno być coraz mniej. Najważniejsze że Ci się spodobała uprawa warzyw, a może i kwiatów?

Marlenka od 4 lat się przymierzam co roku do tulipanów. Jak zwykle na ten rok się nic nie udało W przyszłym roku już będę miał (tak sobie wmawiam)

Pomidory ,tulipany ,większy tunel ,ostro ostro
Fajnie się czyta
No ,jak ja opanowałam uprawę pomidorów jako tako
to Ty na bank będziesz guru nr jakiś tutaj
A o tulipankach chętnie pogadam z Tobą kiedyś w stosownym wątku .
A tymczasem powodzenia ,niebawem wysiew pomidorków .
A niektórzy już mają piękne krzaki

Dziś kupiłem nawóz do pomidorów i papryki . Jak podają zawiera komplet makro i mikroelementów niezbędnych do prawidłowego wzrostu i rozwoju.

Witam.
Mam problem z sadzonkami pomidorow jak na zdjeciach najstarsze liscienie robią sie wiodkie żółte i usychaja, byly podlane tydzien temu i wczoraj bo jest malo slonca i ziemia nie wysycha na popiół.Podlalem canna start 4ml/1l.
Poprosze o podpowiedz co sie zadzialo.
Dziękuję

Moim zdaniem, Twoje pomidory mają za mokro.O ile dobrze widzę,to na podłożu widać bialy nalot /pleśń/.
Jeżeli tak jest,to podlej roztworem PolopirynyS.Jedne tabletka 300mg na 1 litr wody.

Dzieki za podpowiedz tez mi to przyszlo na mysl podlewalem w odstepie 6 dni ale nie ma u mnie slonca i moze woda zebrala sie na dnie kubka tu gdzie jest korzeń.
Teraz trzeba przesuszyc troche zeby polopiryna je poratować.Czy moze byc tak ze jest mokro i korzen nie dostaje tlenu bo ziemia jest zbita?

Jan4 wrote:
Ten nawóz ma niemal identyczny skład, a jest trzy razy tańszy.

Bielkin wrote:
Masz otwory w dnie tych doniczek?