Forum Ogrodnicze Oaza

Łatka wrote: No niestety przy cytrusach trzeba mieć pomieszczenie, gdzie zimą będą mogły trochę pobyć w niższej temperaturze. Jedynie kalamondyna podobno dobrze znosi domowe warunki zimą. Nie wiem, jeszcze nie sprawdzałam.

Dzisiejsza noc przyniosła sporo strat w ogrodzie. Drzewa owocowe oberwały chyba wszystkie ...na gałęziach smętnie wiszą czarne czereśnie, gruszki .... a brzoskwinie na oko trudno ocenić, czy to przetrwały. Mróz liznął też większość pnączy, zwarzył liście na wisterii, powojnikach, winorośli i wielu, wielu innych. Ocalało to co udało się nakryć. Truskawki wyszły z tego obronną ręką, bo miały solidną kołderkę.
No nic .... bywa i tak. Trzeba skupić się na tym co zostało i liczyć, że powtórki nie będzie.
Ciepełka wszystkim

Rano pokazł się lekki szron na samochodach.rawniki były czyste.O godz.6 00 termometr wskazywał 1,8* na plusie a przy gruncie było 0*.Późnniej słoneczko lekko podniosło temperatur do +15*.Tera jesz niebo częściowo zachmurzone z przejaśnieniami.Termometr teraz wskazuję +18*.Odczualna jest znacznie niższa.W dalszym ciągu wiaterek jest zimny.

Szaro ,buro i mokro.
Na wsi nie wiem .
Dobrego dnia ,bez przymrozków .

Noc z minimalną temperaturą +6,7°C.
Poranek zamglony, słońce bezskutecznie próbuje przebić się przez chmury, w zapowiedziach brak deszczu

Wciąż pozostajemy w chłodnych masach powietrza polarnego i arktycznego.
Ochłodzenie w kwietniu (nie licząc dwóch bardzo ciepłych weekendów) jest tak duże, że średnia temperatura jest niższa od wieloletniej normy.
Fatalna pogoda, z którą męczymy się już od kilku dni, niebawem się skończy — wynika z najnowszych prognoz. Jeszcze w tym tygodniu rozpocznie się napływ zupełnie innego powietrza i będziemy mogli schować do szaf ciepłe kurtki. Niewykluczone, że temperatura w weekend przekroczy 20 st. C !!!

Legnica, 24.04.2024 r.



Słonecznej środy !

Mirek19 wrote:
Na pewno będzie piękna majówka w Polsce, bo ja będę gdzie indziej. Gdzie zwykle jest cieplej, a tym razem zdaje się deszcz pójdzie za mną

Nie mogę się otrząsnąć po armageddonie wczorajszej nocy. Przy tym postępie wegetacji, jaki był, wystarczyło kilka godzin w sumie lekkiego mrozu - mimo okrycia.

Lilie, kilkadziesiąt tak wygląda.



Yellow River, kwitła pięknie, to są - pardon, były - liście.



Milin obrastający mój nie za piękny dom, główna ozdoba ogrodu.



Spojrzenie przez okno skłania do zaorania ogrodu i poddania się. Bo to tylko małe wycinki smętnej rzeczywistości.

A pogoda...Mirek w zasadzie wszystko napisał.

Dziś bez przymrozku a nawet z większym naddatkiem tj. o godz.5,30 termmetr pokazał +7,4*C.Teraz jest +10,2*.Wcześniej zświeciło nawet na chwilkę słońce ale już zostało pokryte chmurami.Podwiewa lekki wiaterek,Być może jakieś opady będą.Na borówce amerykańskiej lekko przymarzły płatki kwiatów na zawiązanych już owockach ale koloru zielonego nie zmieniły.Spokojnego dnia życzę.

Dzień dobry

8* na termometrze, od rana pada delikatny deszczyk, lekko zawiewa. Noc była na plusie. Oby padało jak najdłużej, od miesiąca u mnie nie było większych opadów, dwa razy podlewałam







Dobrego dnia

Aniu nie do pozazdroszczenia

Dziś ponuro i mokro.









No...od jutra nadzieja na słoneczko i wzrastającą temp.

Mapa pokazała ostrzeżenia od morza do połowy kraju U mnie jak zwykle wszystko później kwitnie i być może to pomogło, bo ledwo czubki lili i ostróżek muśnięte tego co wyrosło. Obyło się bez dużego mrozu. Dziś znów pada. Wszystko czeka na posadzenie i sianie. Boli serce gdy widzi się skutki mrozu ,po tylu tygodniach czekania na zielone.

Łatka wrote:
Aniu bardzo mi przykro. Cały czas myślę o Tobie i pozostałych Forumkach, którym ten mróz załatwił ogrody. Tulę Was mocno.
Mam nadzieję, że powróci w Was radość do dalszego "zielonego działania".

Mnie ominęło, można rzec cudem, bo jestem w takim zagłębieniu terenu, gdzie zwykle mróz łapie. Idę zaraz okryć truskawki, bo IMGW straszy.

Pogoda dziś licha. Cały dzień zawiewało zimną mżawką, aż w końcu zaczęło padać. I sobie kropi...

Ciepełka wszystkim!

25 kwiecień, rano 6^oC i buras, od ok. 15 deszcz i teraz 3^oC, aż nie chce się wierzyć, że od poniedziałku ma być 24C, pogoda stoi na głowie. Obawiam się, że to nie ostatni raz silne ochłodzenie. Od kilku lat się to powtarza, tylko w tym roku zaszkodziła roślinom przyspieszona wegetacja, bo przecież w zeszłym roku chyba ok. 10 kwietnia było -7^oC i glicynii zmarzły pąki kwiatowe, nie kwitła wiosną. Mnie szczęśliwie, aż tak duży mróz ominął, na radarze temperaturowym widać jak doliną Wisły od Sandomierza wdzierało się cieplejsze powietrze ze wschodu. Widać po roślinach, to co Mirek napisał, nie bardzo rosną, kwiecień zbyt chłodny.
Aniu, cóż rzec, milin i magnolie żyją, odbiją, zdążą do jesieni zdrewnieć. Pomyśl, ludziom powodzie, tornada, tajfuny niszczą domy i obejścia, grad też potrafi dokonać wielkich zniszczeń, gorszych od tych mrozowych, bo połamane pędy i kora uszkodzona. Nie mamy na to wpływu, Ziemia przypomina ludziom, że to ona tu rządzi, a nie człowiek głupimi pomysłami poprawiania natury, bo my wiemy lepiej i tam gdzie morze nanosi piasek, to my kopiemy dla żeglowności . Ludzkość tego nie rozumie lub udowadnia sobie, że jest najmądrzejsza, chociaż może coś do tych głów dociera, bo nawet Putin - klimatyczny sceptyk, po ostatnich powodziach na zachodniej Syberii jakby zmienił zdanie. W takich chwilach mam zawsze w głowie "Nigdy się nie poddawaj", to trudne, ale warto. Pomimo całej swej złudności znoju jest to piękny świat

Noc z minimalną temperaturą +5,8°C.
Aktualnie niebo całkowicie zachmurzone, w godzinach południowych prognozowane są słabe, przelotne opady deszczu

Mam nadzieję, że gorsza pogoda powoli się kończy. Pojawia się szansa na wyraźne ocieplenie.
Oby "wiosna w końcu odnalazła swój GPS" .
Możliwe, że początek maja będzie bardzo ciepły w całym kraju.
Temperatury mogą wynieść nawet około 25 stopni Celsjusza, a początek długiego weekendu powinien być w miarę suchy. Potem jednak pojawi się więcej deszczu.

Legnica, 25.04.2024 r.




Udanego czwartkowania*

Poranek z temperaturą +6,8*C powitał słoneczkiem.Jednakże niebo jest pokrtyte szarymi chmurkami.które próbują przeszkodzić słoneczku w ogrzewaniu nas.Podwiewa lekki wiaterek.Jest cieplej niż w poprzednie dni.Owocki wiśni i śłiwy wszystkie czarne.Nawet czarna porzeczka częściowo straciła owoce.Jak na razie nie widać uszkodzeń na brzoskwini.O liliach nawet nie piszę,zobaczymy za 2-3 dni.Nawet wysoka trawa ozdobna odczuła ostatni przymrozek.

We Wrocławiu noc też cieplejsza, a teraz już +10. Cytrynę i tak owinęłam kocem, dopiero co zdjęłam kokon.
Przestraszył mnie taki wczorajszy "krwawy" zachód słońca, a potem wielki księżyc.



Pochmurno, z niewielkimi przebłyskami jakby pojedynczych promyków. Ma padać - penie tak się stanie, wczoraj obficie podlałam rabaty, licząc na poprawę turgoru tych roślin, które jeszcze żyją.

Korzystnej pogody wszystkim.

Teraz 2 stopnie 2 metry nad gruntem przy ścianie. Nie podoba mi się ta perspektywa...

Też spoglądam z niepokojem na termometr, bardzo szybko po zachodzie słońca spadała temperatura. W szklarni moje wczesne kapusty, kalarepy, kalafiory okryłam włókniną, ale truskawek mi się już nie chciało, padam na twarz po 10 godzinach pracy.

Zapowiadali u mnie obfite deszcze w tygodniu, a spadło niewiele dopiero dzisiaj pod koniec dnia. Myślałem, że nałapię trochę deszczówki i będę mógł sprawdzić jak działają mi taśmy nawadniające, a tu guzik z pętelką. Dzisiaj taki padnięty jestem, że o mały włos prawie zapomniałem o kiełkujących arbuzach i melonach. Zostały tylko dwie odmiany bez kiełka, Janosik oraz Crimson Sweet. W tygodniu wymieniłem szpaler niskich bukszpanów, do których straciłem cierpliwość na inny z trzmieliny japońskiej z białą obwódką, możliwe, że to White Spire, ale nie jestem pewny, bo nie zapytałem w sklepie ogrodniczym o nazwę, ani nie było do nich kartki informacyjnej. Chyba to był trafny wybór, bo na większość odporna, nie atakują szkodniki, ani łapią choroby i cały rok ma liście.

Dzieńdoberek.
U mnie teraz minus 2,9.
Mój eM nie pochował donic z truskawkami, zaszczepionymi drzewkami i innymi więc pewnie domarzło to co nie przemarzło z wtorku na środę.
Natura pokazuje nam jacy jesteśmy maluczcy, ech