Forum Ogrodnicze Oaza

Choć listopad nie nastraja pozytywnie i cieszy mnie fakt, że już połowa za nami, to takie widoki z rana poprawiają humor:


Nocka na poziomie 1 stopnia, poranek w miarę ciepły. Spokojnego dnia dla wszystkich

Wczesnym rankiem 1 stopień na plusie.Obecnie 3,często zza chmur wychodzi słońce.

Dziś poranek znów zachmurzony ale z tych cieplejszych.O godz.6 termometr wskazywał +9,2*C.Teraz jest +10,7*.Niebo zachmurzone ale widać przebłyski rozjaśnień.Jest szansa że jednak słoneczko zaświeci też i dziś.Podwiewa delikatny wiaterek.Nie jest źle.Spokojnego weekendu życzę wszystkim.

Wczoraj mieliśmy pierwszy śnieg, który utrzymywał się przez cały dzień. Wieczorem temperatura wzrosła i zaczął padać deszcz.

Dziś dużo cieplej, w południe było 6*, zawiewał porywisty wiatr, po 13 pojawiło się słońce i zrobiło się całkiem miło. Według prognozy, przyszły tydzień ma być dość ciepły, a potem będzie coraz chłodniej...

Nie mamy wyjścia, jutro lub w niedzielę musimy pojechać do domu po zimówki do aut. Bardzo się cieszę, bo już dawno nie widziałam mojej wnusi

Dziś idąc moją dróżką do domu znalazłam jeszcze takie dwa pięknisie.




A to supertunia, która stoi na tarasie, nieokrywana, a przymrozki były do -5, dzielny kwiatek.




Kolejny weekend przed nami i chyba ostatni z tych "ciepłych". Kończcie prace ogrodowe, czas zacząć wakacje.

Jaka dziś piękna odmiana!



Termometr zaokienny ogrzany słońcem, ale obiektywna temperatura też niezła, 10 stopni. Nic dziwnego, że w zacisznym zakątku...



Niestety, chyba mnie dopadł jakiś wirus, bynajmniej nie komputerowy, ale nie jest najgorzej, to radosne słońce dodaje sił. Pięknej soboty!

Drugi dzień ze słoneczkiem a dziś świeci od samego rana.O godz.6 00 termometr wskazywał 11,1* a o godz.8 oo temperatura spadła do 8,6.Słońce grzało od rana z malutkimi przerwami i jeszcze świeci.Teraz jest 12,3*C i podwiewa lekki wiaterek.Dziś usunąłem zaschnięte kwiaty hortensji bukietowych i szałwię.Jeszcze pozostały mi aksamitki no i dalej kwitnące pelargonie.Wzeszły też 3 czosnki majowe wysadzone w połowie paźdźiernika.

uschłe kwiatki zapełniły w 8o% kompostownik.

U mnie za to ponuro. Koło południa zaczął zrywać się wiatr.

Prace w ogrodzie właściwie ukończone, ogródek nawieziony i skopany, przekwitnięte astry bylinowe i rudbekie ścięte i wywiezione.

Dzień słoneczny, po południu zerwał się silny wiatr.
Ja ciągle jeszcze ogarniam ogród. Uzbierałam mnóstwo liści, więc na siłę opróżnialiśmy kolejną komorę kompostownika, bo nie mam już gdzie ich wrzucać.
Kompostu przesianego mam na dwa lata do przodu co bardzo mnie cieszy.
Jutro też jeszcze chcę coś podziałać, a dokupiłam zimującej cebulki, zaryzykuję i posadzę.
Spokojnego wieczoru.

Celinko, wysadzaj cebulkę, nic jej nie będzie. Najbliższe dwa tygodnie będą jeszcze w miarę ciepłe, wiec zdąży się ukorzenić.

Pogoda pozytywnie zaskakuje i nawet sprawdzają się prognozy. Dziś słupek rtęci dotarł do dziesięciu stopni, wiatr zawiewał, ale nie przeszkadzał, bo dość silne podmuchy były ciepłe. Słońce do południa pojawiało się i znikało, po 13 ogrzewało świat do zachodu. Jak na listopad, było pięknie.

Najbliższy tydzień w prognozach wygląda też dosyć dobrze. Trzeba chwytać każdy dzień z odrobiną słońca i delektować się nim jak bezą z nadzieniem kawowym...

Dziś M wyciął trzy brzozy w miejscu, gdzie jeszcze przed zimą muszę zorganizować rabatę i wysadzić zakupione kwiaty. Niby pola hektary, a nie mam zacienionych miejsc gdzie mogłabym wysadzić hortensje, które tak lubię, mam nadzieję, że wystarczy ten półcień na nowej rabacie.

Robiąc nowe zaszczepki koleusów zagarnęłam ziemię z doniczki, w której rosła Jolka, no i u mnie sezon pomidorowy już otwarty: pierwszy pomidorek na przyszły sezon.




A jeśli chodzi o koleusy to dobrze, że porozdawałam znajomym. Rok temu, było podobnie: puściły piękne korzonki, ładnie się przyjęły i po kolei padają...

To już tylko wspomnienie.




Ciepłych chwil na dzisiejszy wieczór.

Wczoraj wieczorem nastąpił szybki spadek temperatury z 1 2,8 do +2*.Na dachach samochodu pokazał się szron.Dziś o godz.5 30 rano termometr pokazał +8,4*.Przy wschodzie słońca ciepełko spadło do 7,2.Słoneczko było tylko przez chwilę.Teraz pełne z zachmurzenie połączyło się z nadmiarem wilgoci i jest kicha.Termometr wskazuje 9,7*C ale podwiewa zimny wiatr i odczuwalna jest na poziomie ciut wyzszym niż 0.

Myślałam, że nocą przymrozi, gdy wieczorem wyprowadziłam suki, wielki księżyc na pogodnym niebie i +2 na termometrze pozwalało się tego spodziewać.
Ale nocą chmury odizolowały ziemię grubą kołdrą. O siódmej było +4. Teraz dalej buro. 7 stopni. Paskudnie.
Miło niedzieli, mimo to.

Noc na plusie.Dzień pochmurny,wilgotny, mżawka, wiatr.Temperatura nie przekracza 6 stopni.
Owocny,godzinny spacer w pobliskim lesie.

Słoneczka dziś nie uświadczyłam, za to wiaterek i deszcz Mimo to pojechałam na działkę i posadziłam wreszcie czosnek i zimową cebulkę. Pobrałam próbkę gleby do badania - jak kopałam, to niestety, ale wcale mokro nie jest... Wracając z działki zauważyłam w przyblokowym ogródku pod oknami chryzantemy - nadal pięknie kwitną:



Józiu co ta za śliczna aksamitka w ostatnim poście?

Dzisiaj dzień wyjazdowy, zrobiliśmy 700km.

Rano Roztocze skąpane w słońcu, trawa zmarznięta łamała się pod stopami. Na taras nie wchodziliśmy.
Samochody mocno zamarznięte.
W okolicach lasu na asfalcie szklanka. Na dużym łuku za Malewszczyzną przy lesie Policja na poboczu na sygnałach, w dole samochód, który wypadł z zakrętu i dachował.
Trochę włos mi się zjeżył, my na letnich oponach. Minęło nas pogotowie, potem cztery straże na sygnale...

Za Lublinem niebo zasnuły chmury, a w domu pod Wawą kropił trochę deszcz, trochę śnieg??? Pomimo temperatury 7*.

Droga powrotna, wracaliśmy już tylko jednym samochodem, fatalna. Padało do Zamościa.
Jednego dnia zaliczyliśmy cały przekrój pogodowy.

Podzielę się z Wami tą radością, którą przywiozłam z domu, mam wspaniałą wnusię i jestem szczęśliwa

A teraz odrobina lata, po tym dniu pełnym wrażeń.








Uważajcie na drogach, ten okres przejściowy jest chyba najgorszy, noga z gazu!!

Dziś pokazało się słońce, pierwszy raz od ładnych kilku dni. W nocy trochę popadał deszcz.

Mieszaninę sorbinianu potasu i DMSO, która została mi po zaprawieniu czosnku wykorzystałem do opryskania przechowywanych kłączy dalii.

Poranek rozpocął się temperaturą 8,2*C na plusie.Słonezko podczs wschodzenia schowało się i wyszło dopiero ok.10 00.W międzyczasie trochę pomżyło.Teraz zaczęło mocniej podwiewać i chyba znów pociapie.Termometr aktualnie wskazuje 9,5*C i widać przebłyski przejaśnień.Spokojnego dnia nawet mokrego.






Marzenko nie znam nazwy,to są z samosiejek.

Również we Wrocławiu coś tam kapało z nieba w kolorze brudnej szmaty. Temperatura wprawdzie dodatnia, ale niezbyt zachęcająca do przebywania na zewnątrz. Może troszkę się podniesie, bo od zachodu przebija się słońce.



Pomaleńku widać światło w tunelu z grabieniem, moje drzewa prawie bezlistne. Zaczęłam ściółkować rabaty korą, hojniej sypiąc na co wrażliwsze byliny.
Spokojnego popołudnia!

Na peryferiach dziś samochodowe dachy bieliły się szronikiem.Termometr wskazywał +4,1* w zaciszu.W środku miasta dachy samochodów bez białego osadu-normalne kolory.Termometr samochodowy po wyjeżdie z garażu obniżył się do +2,1 i poniżej tej wartości nie spadł.Teraz jest +5.2* i zaczyna mocniej podwiewać.Również pada drobna mżawka.Nademną wiszą szare chmury ale od strony południowego wschodu widać żółte pasy przejaśnień.Mam jednak wątpliwości czy słoneczko się pokaże.Spokojnego dnia.