Forum Ogrodnicze Oaza

Wiesiu, takie info podaje strona piorin.gov.pl/akt/ipmarchwi2005.pdf KONIECZNIE TRZEBA TO PRZECZYTAĆ

Tu jest oferta Plantico. Podana też jest długość wegetacji.

www.plantico.pl/zdjecia/zielonki%20ulotka%20marchew.pdf

Każdy rok przynosi nowe odmiany warzyw.
W sklepie z nasionami trzeba na odwrocie torebki szukać takiej informacji.
Ja trafiałam do tej pory na Kalinę.

Aguś, nie pamiętam na co chorowała Twoja marchew, ale w powyższej publikacji fantastycznie wszystko jest opisane co zrobić, żeby osiągnąć sukces
Przypominam, że tylko krowa nie zmienia poglądów

Absolutnie nie sadzimy marchwi w następnym roku po nawożeniu obornikiem, najlepszy jest rok 3. a dopiero potem 2.
Nie sadzimy 4 lata marchwi na stanowisku, gdzie były nicienie lub połyśnica marchwianka.

Idealnym stanowiskiem jest poletko po ogórkach i innych dyniowatych oraz po cebulach i kapustnych.

Jeśli marchew gnije, trzeba przygotować dla niej podniesione grządki

Marchew mnie po prostu nie lubi wcześniej uprawiałam ją na działce o dość suchej lekkiej glebie, która nie oglądała obornika. Teraz na ciężkiej gliniastej. Marchwiowe stanowisko nigdy obornikiem zaprawiane nie było, bo wiem, że go nie lubi.
Efekt zawsze ten sam: marchew bardzo rozwidlona, krótka drobna, a na dodatek przesitkowana przez połyśnicę. Po stokroć wolę piękne, równe, dorodne marchewki z Biedronki, nawet jak mają być z chemią. W tym wypadku wolę chemię niż robale

aaa... żeby mnie całkiem zniechęcić, to w ubiegłym roku coś mi zeżarło marchew zanim urosła. Stały sobie dorodne zielone wiechcie marchwiowe a potem patrzę - leżą... wyciągam nać... a pod nią nic I tak calusieńki rządek... jeden... drugi... ocalało kilka marchewek, ale te wrąbała potem połyśnica m.

Nornice

Nie wiem czy teraz nie stworzę nowej legendy, bo pamięć moja jest dobra lecz nietrwała, ale coś mi świta, że na te różne połyśnice skutkuje późny siew. Kiedy te padalce mają przeloty, młoda marchew może być przez jakiś czas przykryta agro.

Nie siej 12 metrów kwadratowych, ale posiej 1 rządek kontrolnie wśród cebul, porów, pomidorów i czosnków.
Świeży obornik marchwi szkodzi, ale na plaży też nie urośnie. Podsyp wiosną trochę rozłożonego kompostu i już nie podlewaj gnojówkami!

Mówiąc, że marchew Ciebie nie lubi, przypisujesz jej posiadanie inteligencji i uczuć Are you sure????????

Toć pisałam, że próbowałam już chyba wszystkiego... siew naprzemienny z cebulą też praktykowany i to prawie zawsze, i z rzodkiewką... Próbuję siać 2-3 rządki w różnych miejscach warzywnika, a i tak wszystko na marne. Raz nawet posiałam w inspekcie i była jeszcze gorsza niż w gruncie.
Zawsze dostaje tylko kompost, czasem zamiast kompostu próbowałam azofoskę, albo inny nawóz...
Miałaś mnie nie przekonywać

pomodoro wrote: Kocica chyba dostanie wypowiedzenie!!!

aguskac wrote:
Ja mam zakodowane w mózgu: Never surrender

Ostatecznie będziesz miała karmę dla saren, nie będą Ci krzewów i drzew zjadać

Ostatnio wyczytałam gdzieś, że marchew najpeliej sadzić na stanowisku po pomidorach. Przez przypadek u mnie przez dwa ostatnie sezony tak właśnie wysiewałam marchew i miałam fantastyczne zbiory. Zdarzały się wprawdzie takie fantazyjne węzły gordyjskie, ale udawało się to rozplatać i schrupać.



Nie chciało mi się odwalać wielkiej zaspy z kopca i kupiłam ostatnio piękną, równą i czystą marchew w Tesco... Obiera się to świetnie, ale z jedzeniem gorzej. Dzieciary odmówiły swojej ulubionej surówki z selerem i jabłkiem. W tym roku też mi jakoś tak wypadnie, że marchew będzie po pomidorach...

Na naszym warzywniku marchew,kalarepa i groszek to warzywa nr 1 wnuki by nam nie wybaczyły gdyby nie mogły łazić po zagonach i zjadać bezpośrednio wyrwane.Pryskać niczym nie możemy gdyż dzieciaki jedzą nawet bez mycia.Taką marchew wytrą w spodnie i po kłopocie.

Romciu, Twoje wnuki są szczęściarzami, bo wiedzą, że warzywa można i trzeba uprawiać w ogródku

A ja na uprawie groszku nie znam się nic a nic...

Może jakiś wątek groszkowy byś założyła???

Iwono-ja również nie znam się na uprawie groszku,sadzę odmianę Telefon( jest słodki) wstawiam patyki i tyle.Dopiero w tym roku zaczęłam się zastanawiać nad tym co robię i jak robię.Będę również prowadzić notatki, do tej pory nigdy tego nie robiłam.

Przeczytałem o mieszaniu nasion marchwi z piaskiem, aby ograniczyć gęstość wysiewu. Jaka powinna być proporcja?

W zeszłym roku marchew zaatakowała mi trochę alternarioza. Jak temu przeciwdziłać?

Alternarioza to jedna z chorób grzybowych. Żeby się z nią uporać trzeba po pierwsze leczyć glebę, a po drugie wzmacniać rośliny.

Ja bym zaczęła od EMów. Polałabym nimi cały ogród przed założeniem upraw, a potem regularnie używała do podlewania i oprysków. Proporcje zależą od konkretnego preparatu. Producent powinien podać informacje na opakowaniu.

Bezwzględnie trzeba zmienić stanowisko uprawy marchwi i innych chorujących warzyw, żeby nie rosły na zarażonych grządkach. Zdaje mi się, że Twoje pomidory też na to chorowały, dobrze pamiętam?

Na osłabienie wielu grzybów pomaga wysiewanie gorczycy białej jako przedplonu i aksamitek.

Bardziej podatne na choroby grzybowe są rośliny przenawożone azotem.
Zarzuć nawożenie sztucznymi nawozami, przestaw się na kompost, gnojówki z pokrzywy, skrzypu, wrotyczu i popiół drzewny jako nawóz mineralny.
Jeśli nie masz własnego kompostu, zakup kilka(naście) worków kompostu do warzyw od renomowanego producenta podłoży do ogrodu.
Glebę trzeba wzbogacić w potas i fosfor, bo to ich braki w glebie osłabiają rośliny. Można w tym celu użyć popiołu drzewnego. Nie zawiera azotu, za to odkwasi nieco glebę.

Żeby rośliny już na starcie troszkę wzmocnić, nasiona trzeba przed sianiem zaprawiać.

Unikaj jak ognia podlewania z góry, bo grzyby namnażają się na mokrych liściach.

To tyle pomysłów na dziś

KIERUNEK --> EKO jedynym słusznym kierunkiem

Jeśli chodzi o piasek mieszany z nasionami marchwi, chyba nikt rozsądny nie poda Ci proporcji, bo gęstość siewu i tak zależeć będzie od gęstości siania tej mieszanki.
Zdrowy rozsądek i zdrowy wzrok powinny pomóc w podjęciu tej decyzji.
Ja drobniutkie nasiona marchwi mieszam z nasionami rzodkiewki. Rzodkiewka wschodzi po ok 2 tygodniach (zależy to od temperatury powietrza) i widzimy wtedy wyraźnie gdzie rośnie nasza marchew. Bo wcześniej wschodzą też chwasty i trzeba wzruszyć glebę żeby te małe padalce wyrwać!
Zasadniczo i tak zawsze wysiewamy nasion za dużo i trzeba siewki marchwi i innych warzyw korzeniowych mocno przerywać.

Tylko że trudno jest podlać marchew bez podlewania naci. Można stosować systemy podlewania kropelkowego, ale to raczej drogie i skomplikowane rozwiązanie.

Nie, nie, nie bardzo łatwo jest podlewać marchew bez moczenia naci:-) Oczywiście zakładam, że nie masz hektara uprawy
Wystarczy w wężu zrobić słabiutkiie ciśnienie wody, tak by ledwie ciurkała i tym podlewać bezpośrednio na ziemię.
Marchew wymaga podlewania tylko w czasie wschodów i zanim nie rozbuduje trochę systemu korzeniowego.
Latem praktycznie marchwi nie trzeba podlewać.

Albo inaczej, tych kilka rządków podlewać z małej domowej konewki z długim wąskim tym... no... rurką
Wtedy do konewki można dodać gnojówki lub innego preparatu ze skrzypu lub chude mleko od prawdziwej krowy

Wtrącę swoje trzy grosze dotyczące marchwi. Do przechowania bardzo dobrze nadaje się marchew z późnego siewu, sieję ja koło 20 czerwca. Jest ona duża i bez robaczków. Aksamitki kolo marchewki bardzo się sprawdzają. Już sporo lat uprawiam marchew i nie miałam z nią kłopotów jeden rok był tylko krytyczny ale to dzięki kretom A i jeszcze jedno zawsze sieję naprzemiennie cebula marchew.

Późną jesienią prawie przed pierwszym mrozem posiałam marchewkę po raz pierwszy zobaczymy jak sprawdzi się ten eksperyment.

Same dobre wiadomości

Kupiłaś specjalne nasiona? Jaka masz glebę?