Forum Ogrodnicze Oaza

o właśnie, kopiec... jak to wszystko zrobić, aby było dobrze....

Kopcowałam po raz pierwszy w zeszłym roku i byłam bardzo zadowolona. Mam też coś w rodzaju piwniczki, czyli ciemne i zmime pomieszczenie pod schodami, ale przechowywanie w skrzynkach z piaskiem dawało marne rezultaty- wszystko było takie podsuszone jednak. W kopcu to co innego! Ostatnią marchew wybrałam na sałatkę wielkanocną- była jędrna jak dopiero co wyrwana z grządki. Tu zdjęcie porównawcze marchwi przechowywanej w kopcu i piasku



Zrobienie kopca nie jest trudne. Wybieram miejsce w warzywniku jak najdalej od nornicowych korytarzy. Wykopałam dół na głębokość dwóch szpadli. Na dno położyłam trochę suchych gałęzi, na to specjalnie w tym celu zostawioną słomę lawendową (nie mam dostępu do innej słomy, a po przycięciu 20 mb lawendowego żywopłotu mam materiału pod dostatkiem). Na to warzywa. W zeszłym roku przykryłam warzywa też warstwą słomy. W tym roku zastosowałam innowację- położyłam na nich gruby karton po pralce. Mam nadzieję, że dzięki temu łatwiej będzie mi te warzywa odkopać. Najpierw zasypałam na płask, dopiero przed zapowiadanymi mrozami usypałam nad warzywami górkę. Przygotowałam nawet stroisz do ewentualnego okrywania, ale nie był potrzebny, bo zima była lekka.

Tak wygląda mój tegoroczny dół. Na razie jedynie przykryty tym kartonem, bo dochodzą jeszcze selery

A jak jest duża warstwa śniegu na tym kopcu , to jak jest z podbieraniem warzyw , czy jak jest duży mróz i bierzesz warzywa to nie szkodzi , może śmieszne pytania ale dla mnie ważne ....czy robisz z boku jakieś miejsce przez które podbierasz warzywa ....

Cebulla wrote:
dzięki, będę musiała spróbować... w tym roku to będzie tylko seler, bo marchewkę miałam tylko wczesną...ale mam jeszcze pytanie, bo zaczynam dopiero a warzywnictwem i tyle rzeczy jeszcze nie wiem... mam por zimowy, czy go również można zakopcować, czy tylko korzeniowe warzywa???

Bożena, nie wiem, jak to będzie ze śniegiem. W zeszłym roku jakoś nie przypominam sobie problemów, ale i zima nie była śnieżna. Dopiero pod koniec zimy dowaliło, ale akurat miałam zapas warzyw. Ja wybierałam raz w miesiącu mniej więcej (nie chciało mi się częściej w tej mojej glinie babrać). To co wyciągnęłam trzymałam w lodówce i tej mojej piwniczce w piasku. Ale moi sąsiedzi co tydzień sobie wykopywali. Wybieranie w mróz jest o tyle uciążliwe, że ciężko się kopie w zamarzniętej ziemi. Warzywom w kopcu to nie szkodzi, bo znowu je przecież zakopujesz. Praktyczna rada- trzeba zaznaczać palikami końce kopca (żeby go znaleźć w śniegu), a na sam koniec warzywek (od tej strony, od której będziemy wybierać położyć deskę- jak stukniemy w nią łopatą, to wiadomo, że to już I nie poprzepoławiamy sobie warzyw łopatą.

Terri- do tej pory pory miałam nędznawe i nie miałam co zimować. W tym roku mam całkiem całkiem i zamierzam wykorzystać patent sąsiadki na ich zimowanie. Jak przyjdzie czas napiszę i pokażę w wątku porowym, coby tu nie zaśmiecać

www.wodr.konskowola.pl/index.php?option=...ywnictwo-&Itemid=125

dzięki Mietku za linka....

Na nastepny rok zamierzam i ja sobie taki kopiec zrobić, w tym roku jeszcze w piwnicy poupychałam wszystko...

W tym roku po raz pierwszy będę wysiewać marchew jesienią.
Przygotowałam już zagonek.
Gleba głęboko uprawiona (bo to glina), rozluźniona, wzbogacona kompostem.
Odczekam jeszcze trochę (oby śnieg mnie nie uprzedził), odchwaszczę po raz ostatni i wysieję mrozoodporną odmianę.
Do listopada mam czas na jej poszukanie w sklepach.

Macie jakieś sprawdzone odmiany?

Ja także bym chciała poznać Wasze propozycje

Siberia wrote:
Siew jesienny marchwi jest obarczony ryzykiem. Jeśli zima się spóźni i nasiona zdążą wypuścić kiełki- marchew zmarznie. Kiełkujące nasiona są nieodporne na mróz.

Ja rok temu siałam marchew bardzo późno i wiosną pięknie wyszła, nie dość że była ładniejsza i większa to i dorodniejsza i dość wcześnie mogłam ją spożywać. Poza tym już ten kawałek warzywniaka wymagał tylko pielęgnacji a to było ważne, bo późna wiosna oznaczała natłok prac.

W swojej praktyce ogrodniczej stosowałem różne sposoby siewu marchwi i pietruszki. Siew bezpośredni wiosenny, jesienny, siew moczonych nasion wiosną a nawet uprawę z rozsady. Do każdego z tych sposobów mam swoje spostrzeżenia, którymi się dzielę. Nikomu nie odradzam żadnej metody . Natomiast jeśli ktoś przymierza się do określonej uprawy chętnie służę uwagami.

Co do siewu jesiennego istotnym jest oprócz trafienia z terminem siewu rodzaj gleby. Najlepsze są gleby lekkie, nie podmokłe i o ciemnej barwie.

No właśnie. U mnie w wielu miejscach woda stoi tygodniami, zarówno jesienią, zimą jak i wiosną, dlatego wybrałam miejsce położone najwyżej. Może się uda

Ryzyko porażki jest zawsze. Ostatnio nawet siew wiosenny mi nie wypalił Albo nasiona były trefne, albo zbyt mocno zostały przysypane ziemią (gdzie ogrodniczki dwie tam nie ma co jeść) A moja rodzina uwielbia chrupać marchewki!
Marchew długo, powolutku, nieregularnie kiełkowała do końca maja.
W końcu zdecydowałam się na ponowny siew czerwcowy. Na szczęście. Coś tam nawet można było z tego zjeść Niestety, pora deszczowa zmusiła mnie do wykopania ich zbyt wcześnie.

U mnie marchew to warzywo o najwyższym priorytecie, więc stanę na uszach, żeby nie powtórzył się wypadek z 2013 roku
Mam zamiar spróbować 3 terminów siewu: jesiennego, kwietniowego i majowego!

W przypadku nasion istotne są dwa parametry : zdolność kiełkowania i siła kiełkowania. Zewnętrzne objawy siewu nasion o niskiej sile kiełkowania są identyczne do objawów za głębokiego siewu.

Jaka jest jakość nasion dla amatorów w handlu przekonałem się osobiście ,kiedy przeszedłem na uprawę marchwi z własnych nasion.

pomodoro wrote:
Jaka jest różnica między nimi?

W wyglądzie- żadna.

Za to ładnie wschodzi marchew i pietruszka, wschody są wyrównane i pewniejsze i plon jest ładniejszy a korzenie również wyrównane.

Dla osób cierpliwych dobrą alternatywą jest /zamiast siewu jesiennego/ uprawa wczesnych odmian z rozsady. Można wysiać wcześnie nasiona rzutowo do kuwety i po rozłożeniu liścieni przepikować na grządkę w odpowiednim rozstawie. Trzeba tylko zwrócić uwagę by nie uszkadzać korzeni i nie podwijać. Przepikowana marchew w tej fazie przyjmuje się bezproblemowo. Roślinki są odporne na przymrozki i odpada konieczność robienia przerywki. Łatwiejsze jest również odchwaszczanie uprawy.

pomodoro, geniuszem jesteś dla Nas !!