Forum Ogrodnicze Oaza

W tym roku ja też będę siała marchewkę. Mam pole z ziemią gliniastą ,więc spróbuję na redlinach.Nasiona zakupione tylko czekać na słońce. Mam zamiar posiać na początku kwietnia a drugą porcję w maju .

Kupiłam sobie też na spróbowanie tą fioletową odmianę-ciekawe tylko kiedy będę mogła posiać,cokolwiek??? Od 20 lat miałam zawsze ponasiewane wszystko w marcu do gruntu...

Pisałam wcześniej , że zaekperymentowałam i wysiałam marchew późną jesienią, oto dowód , że skiełkowała

,

Zapierałam się, że żadnej marchwi.... ale znalazłam nasiona z tamtego roku i nie wytrzymałam
Wysiałam jedną partię pod domem przy winorośli, drugą koło świerków, bo tam żyzna,czarna ziemia i jeszcze na rabacie kwiatowej w glinie
Wzeszła wszędzie, zobaczymy co jej najlepiej posłuży. W zeszłym roku było tak :

Moje pytanie dotyczące siania marchwi pózną jesienią !! Czy to była marchew wczesna czy pózna? Bo ja słyszałam różne opinie na ten temat .... Czy trzeba ją nakrywać włókniną zimową , czy wysiać do gruntu i czekać do wiosny ? Jestem ciekawa jaka dalej będzie ta marchewka , czy bardziej będzie podatna na choroby , pędraki ? Czekam z ciekawośćią na dalszą relację !!!

Na jesienny termin siewu najlepiej wybrać odmiany marchwi, takie jak , Kalina F1 ,Amsterdamska czy Karo F1. Z odmian zagranicznych można wybrać Primo F1, Espredo F1, Calibra F1, Chambor F1, Nektarina, Nanda F1, Damco F1, Tempo F1.

Termin siewu, w zależności od warunków pogodowych, musi być tak dobrany, aby marchew nie zdążyła wykiełkować jeszcze jesienią, bo wtedy nie przetrwa zimy (marchew zaczyna kiełkować w temperaturze 4°C). Najlepiej wysiać ją przed nastaniem mrozów w listopadzie a nawet w pierwszych dniach grudnia. Na siew jesienny dasjemy więcej nasion niż wiosną, gdyż nie wszystkie będą w stanie przetrwać zimę i wykiełkować wiosną. Jeżeli zima będzie bezśnieżna, zagon warto przykryć słomą lub matami. Zbiory będzie można rozpocząć prawdopodobnie już w końcówce maja i przez cały czerwiec.

Można również wysiać wczesną odmianę marchwi na początku lipca ,będziemy mięć świeżą młodą marchew jesienią.

Pojawił się właśnie komunikat PIORiN o zagrożeniu Połyśnicą marchwianką Aby uniknąć jesiennych uszkodzeń w marchwi, właśnie teraz należy podjąć walkę z drugim jej pokoleniem.Polega to na utrudnieniu muchówkom odnalezienie naszej grządki z marchwią oraz uniemożliwienie złożenia jaj., ten groźny szkodnik , powoduje gorzknięcie korzeni, gnicie i znacznie gorsze przechowywanie marchwi.
W warunkach amatorskich możemy stosować wyciągi z czosnku lub cebuli albo, dostępny preparat Bioczos BR (obecnie coraz częściej dostępny w nowym opakowaniu, pod nazwą „KOSTKI HIMAL z czosnkiem”). Zapachy cebuli i czosnku dezorientują muchówki i utrudniają im odnalezienie grządek z marchwią.
Bioczos stosuje się w dawce: 2 kostki na 1 l wody. Oprysk wyciągami lub Bioczosem wykonuje się w okresie nalotu muchówek, powtarzając go trzykrotnie co 7 dni.
Na okres 3 tygodni, od około 20 lipca do 10 sierpnia, grządki z marchwią możemy też okrywać włókniną lub siatką o gęstych oczkach, co utrudni szkodnikom złożenie jaj.Co jeszcze możemy zrobić ? Larwy na główny korzeń marchwi przechodzą dopiero we wrześniu, dlatego warto je uprzedzić i przeprowadzić jak najwcześniejszy zbiór marchwi. Po zbiorze warto glebę na grządce przekopać. Część szkodników w ten sposób wyrzucimy na powierzchnię gleby, gdzie zginą od niskich temperatur w czasie zimy lub staną się pokarmem dla ptaków.

Istnieje zagrożenie marchwi wystąpieniem alternariozy naci marchwi. Choroba występuje w warunkach Polski corocznie i jest zdolna przezimować na resztkach roślinnych w polu a także jest przenoszona za pośrednictwem nasion. Typowe objawy choroby na naci to drobne czarno brązowe plamki.Patrz poniżej komunikat warzywniczy.

www.warzywnictwo.com.pl/3587__BCS--Komun...-dnia-29-lipca-20---

D3flo
Zaskoczyłeś mnie nazwą rośliny perko.Poszukałem w internecie i okazało się ,że jest to odmiana rzepaku.Więcej informacji w linku poniżej.
hodowla-slimakow.blogspot.com/2012/04/co...est-perko-wazne.html
Faktycznie nadaje się na nawóz zielony.Jednak Nie bez znaczenia jest sposób wprowadzania nawozu zielonego do gleby. Oto podstawowe zasady:

Aby miec piękną i zdrowa marchewkę sieję ją obok cebuli(tzw. dobre sąsiedztwo).Po zebraniu cebuli już od kilku lat tak około 10 sierpnia wysiewam rzeżuchę ogrodową, która też jest dobrym sąsiedztwem dla marchewki. Marchew rośnie piękna i zdrowa.Ostatnio czyli rok temu przypadkiem zaobserwowałam,że przy rzeżusze dobrze rośnie też pietruszka.Myślę, że warto czasami sobie trochę poeksperymentować

Na działkach gdzie działkowcy nie prowadzą z reguły kompleksowej ochrony roślin ,jeżeli chcemy zebrać zdrową marchew należy pamiętać o połyśnicy marchwiance.Larwy tego szkodnika na główny korzeń marchwi przechodzą z reguły dopiero we wrześniu gdzie w czasie przechowywania jej żeruje i zanieczyszcza korzeń, dlatego warto je uprzedzić i przeprowadzić jak najwcześniejszy zbiór marchwi. Po zbiorze warto glebę na grządce przekopać. Część szkodników w ten sposób wyrzucimy na powierzchnię gleby, gdzie zginą od niskich temperatur w czasie zimy lub staną się pokarmem dla ptaków.

Oto moja tegoroczna marchew- Regulska



Stanowisko drugi rok po oborniku (po pomidorach na końskim oborniku), uprawiana na redlinie. To był mój pierwszy raz w uprawianiu czegoś na redlinie i jestem zadowolona. Na mojej gliniastej ziemi to genialny wynalazek. Dodatkowo między redlinami posadziłam por i cebulę i pierwszy raz nie mam w nich śmietki! Marchew wybujała tak, że biedna śmietka nie mogła trafic najwyraźniej

Mimo mega wielkości marchew jest bardzo smaczna, nie ma problemu z zagospodarowaniem

Zastanawiam się jakim cudem już dwie osoby wyhodowały takie giganty, a producenci którzy nie wahają się przed dodaniem żadnego wzmacniacza/polepszacza żeby tylko mieć większe zbiory, nie mają takich efektów. W sklepach nie zauważyłam żeby w tym roku była jakoś wyraźnie większa marchew. Może za tym stoi jakaś ważna informacja, która tylko czeka na odkrycie? W końcu musi być jakaś przyczyna takiego wzrostu, bo to wielkość poza wszelką normą.

Był czas , za późnego PRL-u , kiedy to tzw Rada Zakładowa zaopatrywała pracowników na zimę w różne badyle od ziemniaków począwszy. I tak się składało, że jeździłem wtedy często w zagłębie warzywne w okolice Proszowic. Kupowało się nawet na pniu m. in marchew. Te marchwie na powyższych zdjęciach wcale nie są takim ewenementem. Takie marchwie rosną na żyznych glebach jak lessy , mady lub czarnoziemy.
Marchew sprzedawana w marketach jest raczej segregowana podług wielkości. Zbyt duża nie jest chodliwa, ponieważ kojarzy się klientowi z nadmiarem nawozu.

Moja marchew też podobnej wielkości jest , i mi się to nie podoba, jak dla mnie za duża...wolę mniejsze ...

Mi tam wielkość jest obojętna. Marchew u mnie w domu idzie jak woda- dzisiaj nawet ciasto marchewkowe było. Ważny jest smak. A te małe, zgrabne sklepowe nijak nam nie smakują ... Takie duże też lepiej się przechowują w kopcu

Aha , każdy ma swoje upodobania...to Ty przechowujesz w kopcu swoje warzywa ...możesz coś więcej powiedzieć na ten temat....ja mam małą piwnicę i to by mi pasowało , takie rozwiązanie...