Forum Ogrodnicze Oaza

Jeszcze jedno, ktoś tutaj pytał czy burza + włóknina może być niebezpieczna dla ogórków. U sąsiada za płotem ogórki zostały dosłownie wdeptane w ziemię, u mnie dzięki włókninie prawie nie ucierpiały.

Pozdrowienia

Moje ogórki trzymam na razie w tunelu foliowym, rosną bardzo szybko, jedynie koper "samosiej" próbuje z nimi konkurować. Nie zauważyłam jeszcze oznak chorób i nie robiłam żadnych oprysków, jedynie nawożenie dolistne humusem. Rząd po prawej to odmiana Aladyn, a po lewej nie pamiętam jaka odmiana, jedynie producent Franchi. U mnie na szczęście nie było żadnych kataklizmów pogodowych, wręcz panuje susza. Nasiona wysiałam w po 3szt. w doniczkach w ostatnim tygodniu kwietnia, do gruntu posadziłam 15 maja.

Już niektóre zaczynają kwitnąć !

Iwonko piękne ogórki, mam nadzieję że pogoda będzie już ładna to moje nadrobią zaległości.

Iwona piękne te twoje ogórki, u mnie niestety bardzo zniszczone przez dwutygodniowe ulewy.W następnym roku też skorzystam z tunelu bo taki również posiadam.W tym roku używałem włókniny, ale przy takich opadach nie przyniosło to dobrych efektów.

Ostatnimi czasy ogórki u mnie przeszły ciężkie chwile (zdjęcie przed)

Widzę że po trosze wylizują się z przejść

Mam nadzieję że pożytek z nich będzie. Natomiast jakaś zaraza zaczyna się na nich pakować;
Foto z wczorajszego dnia;

A to dzisiaj, ten sam liść;

Cóż to może być? Na razie nic nie robię bo nie mogę przetrawić sałaty

Nieśmiała próba,prowadzenia w pionie.

Do jakie wysokości pociągnąłeś konstrukcję?
Planuję i ja jeden rządek tak poprowadzić.

ok. 2 metry,ale ja pierwszy raz próbuje zobaczymy co z tego wyjdzie.

Codziennie z bólem głowy"walczę" ze swoimi ogórkami.Zrywam maluteńkie ogóreczki i zawiązki.I codziennie odrastają nowe na rosnącej gałązce,ale i też w miejscach uszczkniętych wcześniej.Dziś chyba już ostatni raz nowe.Jutro planuję oprysk mleczanem wapnia.

Zrywam wszystko do 5 liścia,aby nie osłabiać roślin,które mają się piąć do góry.
Sylwio mam w folii 2 ogórki długie i na jednym tydzień temu zerwałem 4 ogóreczki,któe właśnie żółkły.Teraz mam spokój.

Posadziłam w domu na parapecie ogórki, rosną ładnie i mają małe ogóreczki, ale od paru dni zaczęły żółknąć te maleństwa. Nie mam pojęcia dlaczego. Poradzicie coś?

Coś mi się wydaje że to od przegrzania. Od początku swego żywota ta sadzonka nie widziała słońca a tu nagle takie upały. Rano zlałam wodą całą roślinę i odsunęłam kratkę od szyby żeby liście nie dotykały gorącego. Mam wrażenie że proces żółknięcia się zatrzymał, zobaczymy co będzie dalej. Jak się okaże, że ogórki dobrze plonują na parapecie okiennym (pd.-zach.) to zyskam w ten sposób darmową szklarenkę. Prowadząc w pionie to można mieć kilka sadzonek na jednym oknie. Patrząc na to co pogoda w tym roku wyprawia to może być sposób na ogórki dla tych co nie mają szklarni. A miejsce na tym parapecie w maju zwalniają wszelkie rozsady.

Papryka zajmuje mniej miejsca niż ogórek prowadzony w pionie? Ciekawe...
Myślałam już o papryce żeby tam postawić, ale byłby problem z zapylaniem na tym oknie, a te ogórki nie wymagają.
A jeśli chodzi o ogórki to wszędzie czytałam że one potrzebuję wilgoci w powietrzu, że szklarnie się zamgławia, itd. a tu tak na sucho wysokie plony, no to już nic nie rozumiem z tego.

sylwia wrote: Jak na sucho? Nie rozumiem. Jeżeli chodzi o podlewanie to moje cztery krzaczki pod oknem dostawały wiaderko wody dziennie, czasami z czymś tam by nie były głodne. Sylwio ja sie tam nie znam i proszę byś się nie obraziła na mnie ale to co pokazałaś na fotce kojarzy mi sie, jakby ktoś nosił ciasne buty, nie wychodził na dwór i nic nie jadł pijąc samą wodę. Żeby coś wyprodukować, trzeba mieć materiał. Prócz wody której przewaga jest w ogórkach, substancje do wytworzenia tego tworu. Jak wspomniałem w poprzednim poście niezbędne są mikroelementy ale równie ważne jest słońce. Wydaje mi sie że jak każda roślina podobnie ogórek, ze słońca za dnia kumuluje w sobie energię by nocą mieć siłe pompować w owoce i tworzyć łodygi i liście które są wielkie. Tworzą cień dla samej roślinki ale kąpią sie w słońcu "Zgaś światło"a po trzech dniach będzie wszystko żółte. Ogórek to potężny krzak, rośnie wielki i jak ma dobrze rodzi. Wiesz na przykład ze z jednego krzaka pomidora można zebrać do 350kg owoców a długość łodygi może sięgać do 7 metrów? Tez mi sie nie chce w to wierzyć, ale.... umiem sobie wyobrazić ile papu trzeba dać takiej roślinie.

Przy ochronie ogórka stosuje naprzemiennie następujące środki.(zalecenia PNOS)
ogórek
• mączniak rzekomy dyniowatych.
naprzemiennie dwa preparaty:
1. [ACROBAT MZ 69 WG, CURZATE M 72,5 WP, HELM-CYMI 72,6 WP, EKONOM 72,5 WP]
2. [Tanos 50 WG, MILDEKS 711,9 WG, [bez AMISTARU !!!]
• kanciasta plamistość
[MIEDZIAN 50 WP, MIEDZIAN EXTRA 350 SC]

Na ogórkach w ostatnich latach nie stosowałem żadnej chemii.W tym roku narazie tylko mleczan wapnia.Sadzę odmiany odporne
na te choroby(tolerancyjne).I to jak dotychczas zdaje egzamin.

D3flo Oczywiście że wiem że podlewasz i zasilasz ogórki. Na sucho, to miałam na myśli że południowa ściana budynku jest zwykle mocno sucha, a w upały to wszystko wysusza na niej na pieprz. A czytałam że ogórki potrzebują wilgoci w powietrzu, więc się dziwię że na południowej ścianie dobrze plonowały. Więc już nie wiem jak z tą wilgotnością ogórków jest.
A u mnie ogórki zaczęły żółknąć jak zaczęło mocno słońce na nie świecić więc na 100% nie z powodu zacienienia. Podlewam z dodatkiem biohumusu w każdym podlewaniu, wilgoć gleby mają cały czas. Teraz codziennie dość mocno zraszam je opryskiwaczem. Nie wiem czy dlatego ale proces żółknięcia się zatrzymał. A jeśli chodzi o wielkość doniczki, to jakbyś zobaczył moje rozrośnięte pomidory, to te ogórki to mają Wersal jeśli chodzi o ilość miejsca w porównaniu z nimi. Myślę, że ilość zielska na litr ziemi w pomidorach jest u mnie z 10 razy większa niż w ogórkach.

To powinieneś być szczęśliwy, jak dotychczas nie ma ogórków odpornych są odmiany tolerancyjne. Są jednak rejony gdzie mączniak występuje i poraża niestety również odmiany ogórków tolerancyjne. Sam osobiście jeżeli stosuje zapobiegawczo to tylko do okresu ,gdy nie ma jeszcze owoców.Zdarza się również ,że niekiedy ogórki atakują szkodniki i bez oprysków się nie obejdzie.

Moje ogórki jak na razie dają sobie doskonale radę bez chemii.Zasilam je gnojówką z pokrzyw a opryski robię z wywaru skrzypu i mydła potasowego a także woda,czosnek,soda oczyszczona i mydło potasowe.Ten drugi oprysk zrobiłam dzisiaj po raz pierwszy ale po kilku godzinach spadł deszcz i nie wiem czy oprysk będzie skuteczny.