Forum Ogrodnicze Oaza

newrom teraz już figa wyjęta z donicy i wkopana do gruntu
pozostanie na zimę bo nie mam już miejsca na takie duże drzewko
wcześniej była zadołowana aby wiatr jej nie wywracał i słonko nie grzało w donice

drugą figę którą ukorzeniłam z gałązki z tej pierwszej będę przechowywać

newrom wrote: Dotychczas zimowała zawsze na parapecie ( wschód ) .Tam na przełomie stycznia i lutego zawiązywała owoce, które jednak opadały.NIe wiem czy takie zimowe owoce mają szansę dojrzeć.
W tym roku około maja, miałem już możliwość wyniesienia jej na zewnatrz ( szczęsliwa realizacja budowy domu ) ale owoce ( około 20 sztuk) pojawiły się dosyć późno i nie zdążyły dojrzeć. Figa zachowuje się tak jakby pomieszała jej się lato z wiosną.

W tym pokoju masz +5 czy +20? Figa potrzebuje albo chłodu i wtedy śpi, albo jeśli zaczyna rosnąć to nawozu, wody i światła.
Jeśli masz możliwość to trzymaj ją w chłodzie, jak masz działkę to może być zadołowana w piasku, w cieniu budynku czy iglaka - żeby jak najdłużej spała.
Jeśli nie masz takiej opcji to jak rusza na wiosnę musisz ją doświetlać. Styczeń/luty to bardzo ciemne miesiące w Polsce. U mnie figi startują kwiecień/maj (trochę wcześniej zaczynają pęcznieć pąki owocowe).

No w tym pokoju mam około 20 stopni.A co ze swiatłem jesli trzymam ją w chłodzie?Kiedy najlepiej przenieśc ją w cieplejsze miejsce? kwiecień?Najchętniej posadziłbym ją do gruntu,ale mam obawy o przymrozki i okres zimowy.

Jeśli będzie kilka stopni powyżej zera, to nie potrzebują słońca bo nie mają liści. Wystawiam je wtedy gdy zaczynają pęcznieć pąki owocowe, albo pod ścianę by ew budynek je chronił, albo w cień żeby słońce nie napędzało wegetacji.
Tegoroczne przymrozki figi przetrwały tak sobie, część owoców opadła. Choć zostały te najbliżej ściany.
Liści wtedy jeszcze nie było.

Teraz waham się miedzy piwnicą, gdzie nie ma okien,a strychem gdzie jest jedno okno dachowe.

Jeśli figa straci liście na zimę, to piwnica nie będzie jej straszna. Byle tylko za ciepło nie było.

Z radością informuję, że sadzonka figi podarowana mi przez Zbyszka - Zibi nie tylko przeżyła w piwnicy zimę, ale ma już takie liście:



Wystawiłam ja na zewnątrz przedwczoraj i przez te dwa dni już zrobiła duże postępy.
Ponieważ wolałabym, by nie rosła zbyt wzwyż, chyba utnę jej czubek. I zastanawiam się, czy można go ukorzenić?
Nie, żebym potrzebowała kolejnego figowca, ale może ktoś by zechciał?

Figa się bardzo łatwo ukorzenia. To taki "chwast" jest.

Ja swoją figę mam w gruncie ale na jesień zasypuję liśćmi. W połowie kwietnia odkrywam ale zwracam uwagę na przymrozki. Spokojnie daje radę i we wrześniu zajadam się figami.

Figa ma zwykle duże przyrosty. Przycinasz ją jakoś?

Tak , przycinam na jesien okolo 1/4 dlugosci nowych przyrostow.Na wiosne z tych pedow wyrastaja nowe na ktorych tworza owoce. Bardzo czesto wybijaja nowe i grubsze prosto od korzenia.

Wczoraj usunąłem okrywę. Na czubkach widać już pąki. Zimę wcześniej próbowałem czy da radę bez okrywania bo dużo z tym pracy i się zawiodłem. Straciłem ładne dwa pieńki. Ale odbiła od korzeni bez problemu. Tak się prezentuje na dzień dzisiejszy.

A to kolegi trochę starsza

Generalnie figi ukorzrniają się łatwo po wetknięciu do ziemi patyka. Ale czasami mamy patyk z końca świata i szybko nie uda się powtórzyć ukorzeniania gdyby akurat coś poszło nie tak (niektóre odmiany są oporniejsze).
W takiej sytuacji przychodzi z pomocą pusta butelka PET.



W dolnej części dajemy ziemię, wtykamy patyki, podlewamy umiarkowanie i sklejamy, zakręcamy.
Patyki warto potraktować miedzianem żeby utrudnić życie pleśni.
Odstawiamy na parapet i otwieramy dopiero gdy widać na ściance butelki przerośnięte korzenie.



Wcześniej może się zdarzyć że tylko liście ruszyły i sztobry wyschną.
Oczywiście do suchego powietrza rośliny należy zahartować.

Figa Brown Turkey po zimie którą spędziła w gruncie bez żadnej osłony i w miejscu wietrznym nieosłoniętym
zdjęcia z dn.30 03 2021
najcieńsze gałązki trochę podmarzły a może się bardzo wysuszyły
o tym się nie przekonam bo została znacznie przycięta aby uformować koronę
co z niej będzie zobaczymy za jakiś czas





Mam drugą mniejszą przechowywaną w pomieszczeniu

Wydaje mi sie , ze bedziesz musiala ja okrywac na zime . Prawdopobnie przemarzly te mlodsze odrosty albo i wieksza czesc galezi. Bez problemu wybije nowe pedy ale owoce chociaz beda to nie dojrzeja. Ja mam bardziej odporna na zimna odmiane ( Chicago hardy) i robilem rozne eksperymenty i tylko okrywanie na zime sie sprawdza zeby miec dojrzale owoce.

Pozdrawiam,

Rafal

No to może kilka podpowiedzi odnosnie ukorzeniania, bo próbowałem ukorzenić kilka odcinków 10 cm-wych w krążkach torfowych i zonk.Dałem im nawet zimne światło, które podobno lepiej działa na rozwój korzeni niż dzienne.
Co zrobiłem nie tak?za krótkie kawałki?

Nie wiem czy za krótkie. Wiem natomiast, że bardzo łatwo się ukorzenia w zwykłej ziemi. Trzeba tylko pilnować, by była wilgotna.