• Strona:
  • 1
  • 2
  • 3

TEMAT: Kasztan jadalny [castanea sativa, mollissima, dentata]

Kasztan jadalny [castanea sativa, mollissima, dentata] 14 Paź 2020 15:33 #731203

  • Bukowysad
  • Bukowysad's Avatar
  • Offline
  • Expert Boarder
  • Posty: 134
  • Otrzymane dziękuję: 440
Czy jest jakaś odmiana kasztana lub szczepienie na podkładce (lub cokolwiek innego) dzięki czemu kasztan nie urośnie większy niż 4-5m na wysokość? Ostre cięcie nie wchodzi w rachubę.
Zapraszam na mojego bloga: www.bukowysad.pl/
Mój sad, warzywnik, ogród - forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/3...29957-moj-bukowy-sad
Pozdrawiam Mirek


Zielone okna z estimeble.pl

Kasztan jadalny [castanea sativa, mollissima, dentata] 14 Paź 2020 21:15 #731256

  • newrom
  • newrom's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 1347
  • Otrzymane dziękuję: 1936
Czarno widzę, mam jednego kasztana który słabo rośnie ale owocuje. Natomiast nie mam informacji na czym był szczepiony.
Bez cięcia to kasztany tej wysokości widziałem wyłącznie jako podszyt lasu.

Niestety w tym roku u mnie bieda, kasztany nie zawiązały owoców. Jeszcze jedno drzewo daje mi nadzieję bo nie otwarło jeżyków. Ale jestem zawiedziony :(
Za tę wiadomość podziękował(a): Bukowysad

Kasztan jadalny [castanea sativa, mollissima, dentata] 11 Gru 2020 22:55 #738173

  • kozula
  • kozula's Avatar
  • Offline
  • Fresh Boarder
  • Posty: 16
  • Otrzymane dziękuję: 113
Mirku, istnieje gatunek karłowatego kasztana, który nazywa się Castanea pumila (Allegeny Chiquapin, American Chinquapin), rośnie podobno od 2-4 m wysokości. W Polsce pewnie niełatwo będzie go kupić, ale może ktoś będzie go miał. Jest to krewniak amerykańskiego kasztana zębatego, ale jest odporniejszy od od niego na grzyba Cryphonectria parasitica, który to grzyb zniszczył kasztana zębatego w Ameryce.
Mój kasztan (siódmy rok po szczepieniu i posadzeniu) w tym roku przemarzł na wiosnę dwa razy, więc kasztanów miał niewiele (około 140 sztuk), za to duże. Bouche de Betizac szczepiony w zeszłym roku na kilkuletnim kasztanie wydał 4 bardzo duże orzechy. Średnia waga to 23 g. W szczepieniu kasztanów nabrałam już trochę rozeznania. Kilkaset sztuk daje jakąś praktykę i wnioski.
Co do zapylania kasztanów, to trzeba wiedzieć, że przez 8 dni po ukazaniu się żeńskich kwiatów nie są one zdolne do zapłodnienia. Dopiero w następnych 7-10 dniach kwiaty stają się czułe na pyłek, więc dopiero wtedy przenoszenie męskich kwiatów z innego drzewa ma sens.
Ukorzenianie jest skuteczne tylko w przypadku odrośli z młodych drzew. Z gałęzi ukorzeniają się trudno.
Ostatnio zmieniany: 25 Mar 2021 09:11 przez lucysia.
Za tę wiadomość podziękował(a): CHI, bietkae, aga, JaNina, ewakatarzyna, Babcia Ala, Bukowysad, karolinja

Kasztan jadalny [castanea sativa, mollissima, dentata] 12 Gru 2020 18:41 #738287

  • przemek1136
  • przemek1136's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 2864
  • Otrzymane dziękuję: 11848
Są takie odmiany. Zapraszam na p.w.

Kasztan jadalny [castanea sativa, mollissima, dentata] 13 Gru 2020 18:10 #738395

  • kozula
  • kozula's Avatar
  • Offline
  • Fresh Boarder
  • Posty: 16
  • Otrzymane dziękuję: 113
Noo, kiepski start na tym forum. Na dzień dobry byk w nazwie choroby kasztanów (czego nie cierpię) :oops: . Prawidłowa nazwa to Cryphonectria parasitica. Jak już o tym mowa, to owoce kasztanów kupione w sklepie celem wysiewu trzeba koniecznie dezynfekować, żeby tego albo innego dziadostwa nie zawlec sobie do ogrodu. Do dezynfekcji wystarczy zwykły Domestos na bazie podchlorynu sodu (żółta lub zielona butelka) w rozcieńczeniu 1:5. Moczenie przynajmniej 15 minut, po czym trzeba dokładnie wypłukać w czystej wodzie. Dobry środek do dezynfekcji to też nadmianganian potasu (do kupienia w aptekach). Moczenie do pół godziny w roztworze dobrze zabarwionym na fioletowo. Nie trzeba płukać po dezynfekcji. Zdezynfekowane nasiona mniej pleśnieją i wschody są lepsze.

Kasztan jadalny [castanea sativa, mollissima, dentata] 13 Gru 2020 20:37 #738408

  • newrom
  • newrom's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 1347
  • Otrzymane dziękuję: 1936
A wiesz może jakie grzyby zasiedlają wnętrze owoców? W kasztanach z sadów przemysłowych zawsze jest przynajmniej kilka na kg, w moich (choć zbiory mikre) nie miałem ani jednego zepsutego.
Większy jest kłopot z dezynfekcją przywiezionych sadzonek.

Kasztan jadalny [castanea sativa, mollissima, dentata] 13 Gru 2020 21:01 #738412

  • kozula
  • kozula's Avatar
  • Offline
  • Fresh Boarder
  • Posty: 16
  • Otrzymane dziękuję: 113
Większy problem niż grzyby, to wewnętrzna martwica owoców spowodowana niezgodnością pyłku Castanea molissima i C.crenata i jego mieszańców. Jest to dość nowe i mało poznane zjawisko w nowoczesnych sadach kasztanowych. Przekładając rzecz na zrozumiały język, nie sadzimy kasztana chińskiego w pobliżu japońskiego i wszystkich krzyżówek z jego udziałem. Izolacja przestrzenna minimum 70 m.

Z sadzonkami z południa łatwo przywieźć choroby. Jeśli jest tylko możliwość, lepiej importować zrazy, które można łatwo zdezynfekować. Oprócz tego, choroby zazwyczaj rozwijają się w starszym drewnie. Podobno da się odzyskać drzewo z osobnika porażonego mozaiką kasztana. Z odrośli niektóre oczka mają być zdrowe. Ano, pożyjemy, zobaczymy. Doświadczenie w toku.
W sklepowych kasztanach przeważa szara pleśń. No cóż, do nas zwykle trafiają kasztany poza wyborem...
Za tę wiadomość podziękował(a): bietkae, Kapka

Kasztan jadalny [castanea sativa, mollissima, dentata] 13 Gru 2020 21:28 #738417

  • newrom
  • newrom's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 1347
  • Otrzymane dziękuję: 1936
Martwicy owoców chyba nie widziałem. Czyli mówisz że te zmiany grzybowe w kasztanach to szara pleśń?
Muszę Cię zmartwić, średnio w roku kupuję kilka kg kasztanów z czego zdecydowaną większość we Francji. Nic to nie zmienia, ilość zarobaczonych i chorych owoców jest równie duża jak w tych kupowanych w Polsce (poza zakupem od ludzi zbierających kasztany w Polsce, ale dostępność jest niewielka. Podobnie jak rozmiar kasztanów). Źródło w obydwu przypadkach jest takie samo - Hiszpania, Włochy, Chiny i na samym końcu Francja.
Ze zrazami jest kłopot bo detalicznie trudno coś znaleźć, a w sklepie raczej mi nie sprzedadzą gałązki sadzonki ;-)
Gdyby nie brexit to byłaby szansa na zrazy z UK, niestety teraz mają napisane że już nie można robić u nich zamówień z kontynentu :-/
Za tę wiadomość podziękował(a): bietkae

Kasztan jadalny [castanea sativa, mollissima, dentata] 13 Gru 2020 22:21 #738423

  • kozula
  • kozula's Avatar
  • Offline
  • Fresh Boarder
  • Posty: 16
  • Otrzymane dziękuję: 113
U nas w okolicznym sklepie kilka sztuk w kilogramie to było zdrowych, reszta siwo - zielone. Do jedzenia kupiłam chyba 2 razy, potem się już wyleczyłam z chęci jedzenia kasztanów. Martwica też była, tyle że wtedy myślałam że to od pleśni. Kasztany z tą przypadłością są poprzerastane brązowym korkiem w środku. Smakują jak trociny, nawet jeśli nie są spleśniałe. Czyste sativy nie mają tego zaburzenia fizjologicznego, więc jeśli takie odmiany kupujesz, to jeden problem z głowy. Zrazy kasztanów (wymiana) widziałam przypadkiem na jakimś francuskim amatorskim forum ogrodniczym, kiedy szukałam takiego ustrojstwa jak morela polska. Jak się potrafisz z nimi dogadać, to czemu nie...
Za tę wiadomość podziękował(a): Kapka

Kasztan jadalny [castanea sativa, mollissima, dentata] 14 Gru 2020 05:46 #738426

  • newrom
  • newrom's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 1347
  • Otrzymane dziękuję: 1936
Niestety nie władam językiem galo-europejczyków w stopniu umożliwiającym takie dogadywanie, ale jeśli nadal szkółki angielskie będą odmawiać sprzedaży poza wyspę to kto wie do czego człowiek będzie zmuszony ;-)

W Polsce kupuję kasztany w biedronce, lidlu, carrefourze i auchanie. Z tym że kupuję je w październiku i listopadzie, już w listopadzie jest ryzyko zakupu takiej jakości jak opisujesz. w Grudniu to prawie pewniak. Praktycznie nie ma różnicy pomiędzy sklepami.
Podstawa to pomacać i sprawdzić czy się skorupka nie ugina (kasztany przy złym przechowywaniu szybko schną) i czy nie ma dziurek średnicy 1-2mm (wiem że Ty wiesz, ale jakby ktoś czytał i chciał spróbować to niech też wie ;) ).

We Francji najczęściej dostępny w handlu jest Buche de Betizac czyli hybryda. Choć przeważnie brak informacji o odmianie, jest tylko ogólne "kasztan" i kraj pochodzenia.

Kasztan jadalny [castanea sativa, mollissima, dentata] 14 Gru 2020 21:19 #738493

  • kozula
  • kozula's Avatar
  • Offline
  • Fresh Boarder
  • Posty: 16
  • Otrzymane dziękuję: 113
Newrom, wtedy kiedy w sklepach w dużych miastach są pierwsze kasztany, nie mam czasu na zakupy. Do małych pipidówek docierają raz na kilka lat na święta, a wtedy są już do niczego. W Polsce też są drzewa kasztanowe obradzające dużymi orzechami, tyle że jest ich mało. Zlokalizowanie, rozmnożenie i obsadzenie przynajmniej w dwóch kolekcjach trochę czasu zajmie. Na razie poszczepiłam osobniki z pobliskich parków i parę zagranicznych odmian, żeby było na co patrzeć. Jeśli nie będzie przymrozków na wiosnę, przynajmniej niektóre powinny w przyszłym roku zaowocować. Ciekawość zżera, żeby zobaczyć jakie owoce mają drzewa obcopylne rosnące pojedynczo, szczególnie te ze wschodu kraju. Jeśli tu przeżyły po 100 i więcej lat, na pewno zasługują na rozmnożenie. Jeśli nie wydają pełnych owoców, pozostaje tylko szczepienie jako sposób rozmnożenia, ale też sprawdzenia jakie mają orzechy.

Kasztan jadalny [castanea sativa, mollissima, dentata] 14 Gru 2020 21:47 #738494

  • newrom
  • newrom's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 1347
  • Otrzymane dziękuję: 1936
Wierzę Ci że są takie drzewa, ja się niestety z nimi nie spotkałem. To co kupowałem od ludzi zbierających kasztany w Polsce było małe, wielkości dużego orzecha laskowego lub małej połówki włoskiego. Nic niezwykłego w sumie, większość kasztanów w lasach i sporo parkowych siewek które sprawdzałem we Francji ma owoce tej samej wielkości.
Póki co mam trzy kasztany kwitnące, dwa szczepione. Trochę siewek które pójdą albo na podkładki, albo do testów i w zależności od ich wyników albo je przeszczepię odmianami ustalonymi, albo zostaną i będą sobie rosły.
Jeżdżenie po kraju w poszukiwaniu zrazów na pewno jest fajne, ale nie mam tyle czasu :(
Tak czy siak czekam z niecierpliwością na informację o Twoich poczynaniach w tym temacie :-)

Kasztan jadalny [castanea sativa, mollissima, dentata] 14 Gru 2020 22:04 #738497

  • przemek1136
  • przemek1136's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 2864
  • Otrzymane dziękuję: 11848
Z tego co pamiętam z dzieciństwa to przynajmniej kilka kasztanów owocujących rośnie we Wrocławiu. Może warto nawiązać kontakt z Robertem Sadowskim drzewapolski.blogspot.com/
Ostatnio zmieniany: 14 Gru 2020 22:10 przez przemek1136.

Kasztan jadalny [castanea sativa, mollissima, dentata] 14 Gru 2020 22:20 #738499

  • kozula
  • kozula's Avatar
  • Offline
  • Fresh Boarder
  • Posty: 16
  • Otrzymane dziękuję: 113
Nie po wszystkie zrazy trzeba jeździć. Wielkoowocowe, albo przynajmniej średnie przyjeżdżają same. Jeżdżę po zabytki. Jak do tej pory moje i innych chciejstwa ograniczał brak podkładek, ale się w tym temacie poprawiło. Co prawda można kupić za niewielkie pieniądze siewki, ale istnieje duże ryzyko zawleczenia chorób, więc lepiej poczekać na własne.

Kasztan jadalny [castanea sativa, mollissima, dentata] 15 Gru 2020 07:15 #738507

  • newrom
  • newrom's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 1347
  • Otrzymane dziękuję: 1936
Pozostaje mi zazdrościć samoprzyjeżdżających zrazów.

Czy zrobiłaś matecznik i ukorzeniasz jak np jabłonie, czy do szczepień używasz siewek?

Kasztan jadalny [castanea sativa, mollissima, dentata] 15 Gru 2020 19:33 #738577

  • kozula
  • kozula's Avatar
  • Offline
  • Fresh Boarder
  • Posty: 16
  • Otrzymane dziękuję: 113
Kasztany ukorzeniają się trudno, więc do szczepienia używam siewek. Co prawda ukorzeniam odrosty z podkładek, ale strasznie długo to trwa i korzenie małe. Po roku można wysadzić w pole i dopiero w następnym jako dwulatek nadaje się do szczepienia i to nie zawsze. Tam gdzie kasztany uprawia się w wielkich ilościach, używane są klonalne podkładki rozmnażane in vitro (głównie Hiszpania). W innych krajach jako podkładki służą też siewki. Do naszych warunków klimatycznych trzeba by mieć wyselekcjonowane nasze podkładki i mnożyć je in vitro, no ale to chyba nie w tym życiu :) Jak na razie chorób u nas prawie nie ma, kasztanów w wielkich ilościach też nie ma, więc można używać siewek.
Co do zrazów z Polski, to mój pierwszy kasztan jakiego szczepiłam, był przyniesiony przez nauczycielkę biologii z podstawówki. Po latach okazał się być dentatą, być może nawet czystym. Jak to u tego gatunku bywa, kasztanki małe, za to drzewo bardzo odporne na mróz. Prawie nie owocuje, bo do wiązania żeńskich kwiatów potrzebuje gorącego lata, a z tym u nas ostatnio kiepsko. Nadaje się tylko do banku genów gatunku. Przeszczepiam go stopniowo. Teraz na nim rosną już 3 odmiany.
Drugi przyniesiony kasztan, to sativa z prywatnego ogrodu z okolic Przemyśla. Właściciel nasiona przywiózł z Niemiec, z czego wyrosło mu 5 drzew. Z tego jedno całkiem przyzwoite, w dodatku samopłodne. W tym roku na kilogram wchodziło 85 sztuk. Oczywiście mieszańcowy Bouche de Betizac był prawie 2 razy większy, ale smakowo już niekoniecznie.
Zeszły rok obfitował w zdobycze. Niektóre były niesamowicie oporne w szczepieniu (3-gatunkowe hybrydy), ale chociaż po jednym oczku się przyjęło. Przed kolejnym szczepieniem trzeba będzie dobrze zaglądać w zęby podkładkom (dosłownie), do czego okulary mogą nie wystarczyć. Muszę się wspierać jeszcze lupą :happy4:
Za tę wiadomość podziękował(a): Hiacynta, newrom, zwykły chłop

Kasztan jadalny [castanea sativa, mollissima, dentata] 17 Gru 2020 20:22 #738788

  • kozula
  • kozula's Avatar
  • Offline
  • Fresh Boarder
  • Posty: 16
  • Otrzymane dziękuję: 113
No i nie wytrzymałam. Dziś były w Intermarche wielgaśne kasztany z Francji, do tego nie spleśniałe. Rekordzista miał 33 g i to lekko podsuszony. Upiekłam tylko 2 sztuki, reszta poszła się stratyfikować :tongue1: . Przypuszczalnie to są mieszańce, więc można je sadzić bez szczepienia i mieć nadzieję dożycia zbiorów. Były mocno słodkie, bez żadnego aromatu. Jak dla mnie o tej porze roku kasztany są już zbyt słodkie i za suche. Takie prosto z drzewa bardziej przypominają wykwintnego młodego ziemniaka. Sativy dodatkowo pachną orzechem laskowym.

Kasztan jadalny [castanea sativa, mollissima, dentata] 19 Gru 2020 11:56 #739041

  • newrom
  • newrom's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 1347
  • Otrzymane dziękuję: 1936
Ja to sobie obiecuje że teraz nie kupuję już więcej bo po sezonie, ale jak widzę ładne to też się nie mogę powstrzymać. Kasztanocholizm, z sianiem mam podobnie. W tym roku mam kilkanaście siewek wybranych z dużych owoców, zacząłem się zastanawiać gdzie ja to później posadzę... No i na razie mówię koniec z nowymi siewkami (szczepione się mogą przytrafić) ;-)

Kojarzysz może czy kasztany produkują nektar? Trafiłem na miód kasztanowy, ale wydawało mi się że to rośliny wiatropylne. Czyli nektaru raczej nie produkują. W smaku bardziej przypomina mi spadziowy, może z domieszką gryki. Dominika doszukała się smaku pieczonych kasztanów, ale nie wiem czy to nie sugestia...
Za tę wiadomość podziękował(a): kozula


Zielone okna z estimeble.pl

  • Strona:
  • 1
  • 2
  • 3
Moderatorzy: lucysia
Wygenerowano w 0.396 sekundy
Zasilane przez: Kunena Forum