Forum Ogrodnicze Oaza

Nimfa,

forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/5...yw?start=2304#695306

26 Lut 2020 14:25
Autor podjadek

Oto co można zrobić z drążka do szafy o średnicy 25 mm i długości około metra.
Może też być inna rura.
Piła włosowa, kilka brzeszczotów do metalu.
Godzina pracy i masz funkcjonalną laskę Egnera.
Wykopałaś ogromny dół to i laskę Egnera zrobisz.

Dzięki trzyary

No teraz jak się przyjrzałam, to wreszcie wiem, o co chodzi. Teraz pokażę komu trzeba, ładnie poproszę i myślę, że będę miała swoją laskę.
Pomyślałam wcześniej, że dla siedmiu borówek nie będę kupować tak drogiej rury

Moją laskę z odpadowych materiałów spawacz zrobił za równowartość dwu piw.
Laska ma sięgać 40 cm w głąb ziemi.

Nimfa wrote: Sprawdź czy po ostatnich opadach nie stoi woda w dole.

Poniżej cytuję to co wysłałem prywatnie do Nimfy chcąc aby bezpośrednio po opadzie sprawdziła ile wody ma w dole.
Sprawdź czy po ostatnich opadach nie stoi woda w dole.
Wsadź tyczkę do fasoli lub inny solidny kij do dołu na głębokość 40 cm.
W narożnik.
20 cm od blachy falistej.
Kolistym ruchem poszerz otwór.
Jaka część kija jest mokra?
Zaświeć do otworu.
Zobacz czy nie ma lusterka wody na dnie.
Jak jest to sprawdź ile jest centymetrów od poziomu gruntu.

U mnie wczoraj napadało na stacji meteo na lotnisku 77 mm.
Kilka kilometrów ode mnie.
Czyli 77 litrów na metr kwadratowy.
hydro.imgw.pl/#/station/meteo/351160424?h=73

W rogu dołu na borówki wysokie mam częściowo zakopany obcięty pięciolitrowy pojemnik po wodzie mineralnej.
Zazwyczaj opad na stacji meteo i na mojej działce są zbliżone.
Tym razem miałem 50 mm wody w pojemniku.


Na
hydro.imgw.pl
znajdź najbliższą stację meteo.
Daje to przybliżony opad w twoim miejscu zamieszkania.

Sprawdziłam od razu, myślałam, że trudno mi będzie wcisnąć kij, ale o dziwo wszedł łatwo.
U mnie jest wilgotno, nawet nie mokro. Kij otarty wilgotną ziemią, wiesz, u mnie tak nie pada, jak na południu. może ze dwa dni były z deszczem dość ulewnym. Pozostałe - bez deszczu, albo ze spokojnym, chwilowym. My zawsze czekamy na deszcz. Teraz jest okres, że nie muszę podlewać, bo ziemia nasiąknięta lekko, ale wyrywałam cebulę wczoraj i trochę głębiej już suchutko. Borówki mają wilgotno bo podlewam wodą z beczki, ostatnio mniej, bo właśnie padało. Ale cieszę się że dzięki Tobie sprawdziłam.

Podsunięto mi poniższe łącze:

Materiał szkoleniowy i komentarze co do tegorocznych zbiorów warte odsłuchania do samego końca.
Odsłuchałem dwukrotnie.
Na początku należy pominąć kilka reklam.
Zanotowałem sobie kilka istotnych dla mnie informacji:
Autorstwa osoby uprawiającej borówki od kilkudziesięciu lat.
W naszych na ogół amatorskich uprawach warto nawozy stosować w postaci rozpuszczonej w wodzie.
Azot w takiej postaci trafia do korzenie borówki od razu.
Azot dany posypowo może trafić do korzenie borówki zbyt późno.
Pierwszą uprawianą odmianą powinna być Bluecrop.
Pokazano pięknie owocujące 22-letnie krzaki.
Borówka dożywa 40 lat jak jest starannie uprawiana.

Też mam borówkę , szczególnie dwa najstarsze krzewy owocują obficie. W jednym z nich wyrosły w tym roku tęgoskóry pospolite. Domyślam się, że tworzą z borówką mikoryzę. Jak dojrzeją to rozpuszczę je we wodzie i podleję zarodnikami pozostałe krzewy.

Moje borówki owocowały bardzo obficie, jako jedyne owoce oprócz jarzębiny i czarnego bzu. Feralny jednonocny przymrozek załatwił wszystkie inne owoce, w tym setki czereśni ptasiej w moim lesie. Tak, że ptaki nie dały mi spróbować ani owocka. Ale ptaków było mi szkoda, że nawet nie osłaniałam borówek. My mamy co jeść, a ptaki niekoniecznie...

Janusz jak wyglądają te tęgoskóry, gdzie rosną, można ich gdzieś w lesie nazbierać i o jakiej porze roku?

Mówią też na to bycze jaja, białe, obłe z delikatną krateczką na skórce. Nie mylić z purchawkami bo one mają nóżkę. Tęgoskór jest pospolitym grzybem, rośnie w lasach i parkach od sierpnia do października.
Ciekawy filmik.
Wygląda na to, że trzeba w lesie pozbierać starych grzybów rosnących w jagodach, rozdrobnić, wymieszać z wodą i podlać ziemię wokół krzaków. Nie zaszkodzi a może pomóc.

A jak już o grzybach i mikoryzie z nich, to, czy czasznica olbrzymia też nadaje się na zrobienie własnej mikoryzy?
W tym roku mam w ogrodzie, to już czwarta.

O obecności korzystnej dla borówek mykoryzy erikoidalnej (połączenie ektomykoryzy i endomykoryzy) można się przekonać jedynie oglądając korzenie.
Niedawno przesadzając trzy stare borówki nie zauważyłem białych strzępek tworzących charakterystyczną opilśń, które by potwierdziły obecność mykoryzy erikoidalnej.
Na drugiej działce przy borówce ściółkowanej próchnicą z pod starych świerków pojawiły się w ubiegłym roku piestrzenice. Borówka w tym roku wyróżniła się większym plonowaniem i świeżymi przyrostami. Chyba warto poeksperymentować z wprowadzaniem pod borówki ektomikoryzy, która występuje u drzew. Endomykyroza (zwana naturalną) występuję powszechnie u większości roślin.

Pierwsze NN1 (chyba Brigitta) i NN2 (chyba Lateblue) wsadziłem na jesieni 2017,
Zaszczepiłem je kupioną w sklepie ogrodniczym mikoryzą do wrzosowatych.
Dałem też kupne zarodniki grzybów leśnych (nic nie wyrosło z nich).
Jak kopię w dole na borówki to podłoże wygląda na przerośnięte grzybnią.

Nimfa wrote: Tego nie wiem ale świetnie nadaje się na kotlety, na dodatek prozdrowotne.

jakoś odwagi mi brak.

Nadchodzą upały.
Trzeba racjonalnie, stosownie do potrzeb, a nie na oko podlewać borówki wysokie.
Laską Egnera sprawdzę jak wilgotna jest ziemia na głębokości 40 cm.

trzyary wrote: Dopóki nie dorobiłem się laski Egnera z prawdziwego zdarzenia do robienia dziur pod patyki do grochu i tyczki do fasoli używałem takich odpadowych rurek o różnych średnicach i długościach oraz pręta zbrojeniowego o grubości około centymetra.
Robienie dziury zaczynałem od najkrótszej rurki o długości około pół metra.
Wbijałem ją do ziemi na głębokość około 5 cm.
Wyciągałem rurkę z ziemi i prętem wypychałem z niej ziemię.
Głębokość wbicia jest zależna od ziemi.
Ze zbyt płytko napełnionej rurki piaszczystą glebą wszytko się wysypie przy wyciąganiu rurki z ziemi.
Za głęboko wbita w zwięzła ziemię rurka powoduje trudności z wypchnięciem z niej ziemi.
Jak zrobiona dziura była za płytka ponownie wbijałem rurkę w ziemię o 5 cm głębiej.
Czynności te powtarzałem aż do uzyskania dziury o potrzebnej głębokości.