Forum Ogrodnicze Oaza

Moje kanny na czas przymrozków wniosłam do domu i teraz znów są na zewnątrz. Tylko jedną kannę Wyoming miałam w gruncie i tą już wykopałam. Zmartwiłam się, bo większą część kłącza zjadły nornice , nie wiem czy coś z niej urośnie na wiosnę.
A tak wyglądają moje kanny dzisiaj:

Wykopywał już ktoś canny?

Po raz pierwszy miałam je w tym roku. Obcięłam je, wykopałam, obsuszyłam (nie wiem, czy słusznie) i wyniosłam do piwnicy. Mam nadzieję, że w przyszłym roku znowu będę je miała .

Mam w pojemnikach, te które zwarzył przymrozek są już obcięte i czekają na wniesienie na zimowisko. Te które stały przy murze od południa, kwitły do dziś. Zostały ścięte i jutro powędrują spać.

Canny dziś wykopane. Po nocnych przymrozkach -3*C liście były przemarznięte. Obie canny trzymam na razie w altanie.

Ja się właśnie przymierzam do wykopania moich, o ile pogoda pozwoli - jutro lub pojutrze.

Najgorsze jest jedynie to, że nie mam gdzie i jak ich przechować


Ocieplili blok i w piwnicy jest niemal taka sama temperatura, jak w mieszkaniu +20 st.C.
A przez tyle lat było przyjemne +10 stopni..... Ehhh.....

Dużo ich masz? [głupie pytanie, pewnie wszystkie swoje siewki plus trochę starszych...] Jak chcesz, to mogę Ci przechować, jeśli nie znajdziesz lepszego miejsca. Mój blok nie jest ocieplony, niestety i swoje kłącza trzymam w piwnicy.
Tak swoją drogą, dopiero wczoraj/dzisiaj w nocy zrobiłam porządek z tym, za co miałam zabrać się w czerwcu...

Ojej! Bardzo chętnie, ale trochę tego towaru będzie Spróbuję jednak upchnąć wszystko w jeden karton (masz rację, będą na pewno wszystkie moje siewki plus trochę tych starszych, ale starszych o dziwo nie tak dużo, jak by się wydawało.).

(Dalie już wyniosłam do piwnicy, ale blado widzę ich dotrwanie do wiosny.)

20* w piwnicy nie do uwierzenia, chyba że przechodzą tam rury ciepłownicze. Nawet nieogrzewane mieszkanie ma niższą temperaturę. Zresztą jak na dworze temp spadnie to i w piwnicy się ochłodzi. Ja mam blok ocieplony również z piwnicami stropy- żeby parterowe mieszkania nie miały zimno i temp zimą jest tam na poziomie 13* nie więcej.

Nie uwierzyłabym, gdybym ubiegłej zimy co chwila nie sprawdzała termometrów umieszczonych w piwnicy. W największe mrozy (było na zewnątrz wówczas -8 stopni C i to był rekord zimna, bo zimy od ładnych paru lat mamy w Polsce jakieś takie mizerne na ogół) w piwnicy miałam pełne, dorodne +19 st.C. Normalnie szok.

Kilka dni temu, w piwnicy było + 21, bo i na zewnątrz przecież całkiem ciepło.

A rury CO idą, owszem, i to solidne oraz pozbawione otuliny (niektórym wszystko się przydaje...)
Co prawda ładnych kilka metrów od mojej piwnicy, ale przy okazji wymieniono okna na szczelne i ciągle wszyscy je uporczywie zamykają.
Ehhh....

Gdzie te czasy, gdy w latach 70-tych i 80-tych było tu mniej więcej +8 stopni i wszyscy sąsiedzi trzymali ziemniaki i przetwory.

Ocieplenia bywają naprawdę skuteczne - znajoma mieszkająca w ocieplonym bloku przez całą zimę nie włącza ogrzewania, a i tak ma w mieszkaniu ok. 25*. Ja mam taką temperaturę przy kaloryferach rozkręconych na full
W piwnicy temperatury nie mierzyłam, ale kanny przezimowały bez problemu, i to bez specjalnych ceregieli, po prostu wrzucone do worka. Daliom kupię specjalnie worek odkwaszonego torfu, bo boję się, żeby jednak nie przeschły.
Różyczko, pakuj tak, żeby było wygodnie w transporcie, mogą być dwa mniejsze kartony. Jeszcze nie zdążyłam zagracić

No jak idą rury to co innego, ale nawet w ocieplonym mieszkaniu bez dogrzewania nie uwierzę w 25* nocą podczas mrozów, powietrze zawsze będzie się wychładzać, bez dostarczania energii z zewnątrz nie osiągnie takiej wysokości. Chyba że temp mierzona w dzień gdzie okna mają południową wystawę. Ja mam blok ocieplony 20cm styropianem, nowe okna, mieszkanie środkowe i z kaloryferem na 3kę mam ok 22* Inaczej byłoby poniżej 20 jak nic.

Jak tam Wasze kanny? Moje niestety zaczynają puszczać kły, bo blok, piwnica, ocieplenie

Moje kły już mają dawno ale nie rosną, przypuszczam, że to dlatego iż nie ma mrozów a rury z CO nie grzeją tak jak w ostrą zimę, dzięki temu jest odwrotnie czyli w piwnicy jest chłodniej podczas ciepłej pogody a cieplej podczas silnych mrozów. Nawet nie były jeszcze podlewane a w inne lata miały już 2 dawki wody bo wysychały

Mam dwa wiadra plastykowe z kannami. Jedno w piwnicy bloku - na razie wypuściło jeden kiełek. Drugie wiadro na razie trzymam w altanie na działce i jest ok.

Moje kanny, w donicach w których rosły, są w jasnym, nieogrzewanym pomieszczeniu. Od czasu do czasu podlewane. Za dwa, najpóźniej trzy tygodnie będę je dzielić i przesadzać do świeżej ziemi.

Ja mam mieszkanie środkowe , pozakręcane wsxystkie kaloryfery i co ? Cały czas w mieszkaniu 24 stopnie ciepła mam , lubię ciepło ale do 18 stopni powyżej jest już dla mnie zmarzlucha za gorąco , okna rozszczelnione i nic to nie daje

A czy cany z biedronki czy lidla są zgodne z tym co na opakowaniu pisze ? Czy nie do końca ?