Forum Ogrodnicze Oaza

Zaczyna kwitnienie stroiczka /Lobelia siphilitica/.

Pierwsze kwiaty tego roku:

Natomiast podobna do niej Lobelia speciosa / lobelia okazała
kwitnie u mnie nieprzerwanie od początku sierpnia :


01.08.



16.08.

A jak Lobelia speciosa u Ciebie zimuje ?
Bo u mnie wymarza.

Chyba ten egzemplarz jest wyjątkowo odporny... Od maja 2011 ma za sobą 3 zimy i jeszcze się rozrasta (albo sieje?),
bo w pobliżu pojawiają się 'dzieci'.
Oczywiście zimowała pod gałęziami iglaków i częściowo zmieniała barwę na białą (?)
06.08.2012





Ale już inne lobelie, mimo podobnych warunków, długo nie pożyły

- L.speciosao słodkim łososiowym kolorze padła w pierwszą zimę :






- L.cardinalis (szkarłatna) pokonała jedną zimę, a podczas kolejnej zmarzła
Dosłownie kolorkiem biła po oczach

Czy ma ktos zdjecia lobelii fulgens? moja ledwo żyje po ślimaczym natarciu, miała pączki, ale gluty obżarły, jeszcze się boroczka nie pozbierała Na zimę wykopuję i w wiaderku na widnym strychu czeka na wiosnę, z nasion też czasami wysiewam.

Moje na szczęście zimują w gruncie pod stroiszem z iglastych





Dzisiaj już mam 4 kolory ( fiolet, róż, niebieski)

Stroiczki są pięknymi roślinami, szkoda tylko, że ta mrozoodporność wątpliwa, choć różnie z tym bywa...
Moje pierwsze stroiczki czerwone (Lobelia cardinalis) wyhodowane z nasion przetrwały kilka sezonów, potem te kupowane już okazywały się jednorocznymi niestety...
Dziwi mnie to, co napisałeś, Zdzisławie, o stroiczkach okazałych, bo one są najbardziej odporne, znam ogród i to na chłodnej Lubelszczyźnie, w którym zimują już od lat...
To właśnie zachęciło mnie do zakupu tej cudnej lobelii, która liście ma jak L.speciosa j jest jakąś hybrydą ponoć, źródła internetowe zapewniają o wystarczającej mrozoodporności, oby!

Lobelia x speciosa 'Monet Moment'

artam wrote:

Zakwitła stroiczka okazała - u mnie zimuje dobrze tylko w wodzie.

Z posadzonych w zeszłym roku kilku lobelii, mimo łagodnej zimy, przetrwała mi tylko jedna. Fotka przekłamuje kolor, w realu jest bardziej liliowa. Niestety, nie znam odmiany

Jak już gdzieś wyżej pisałam, nomen omen o k a z a ł a jest u mnie tylko jedna -
bez dokładnego imienia, lecz przeżyła już 4 zimy - dwie ostatnie nawet bez okrywania.
Młodą sadzonkę z pobliża przesadziłam jesienią i teraz rosną w dwóch miejscach.

09.08.




I takie roślinki lubię - niekłopotliwe i bez humorków!

Po pozostałych kolorowych lobeliach już dawno ślad zaginął, i chociaż te fioletowe i bordowe Dali i Marty
bardzo mnie kuszą, to dam sobie spokój...

Marzną, gdy mają zimą za mokro. Moje trzeci sezon mają się dobrze, tylko różową pies potarmosił i z kępy została się jedna łodyga.






Z tego, co zaobserwowałam najsłabiej rośnie błękitna, ale nie marznie.

Ta u mnie zimuje bez kłopotu:

Nie liczyłam na to, że przetrwają zimę, różowa wyglada marnie, czerwona nieźle:

Kwitnąca na czerwono ma się dobrze:



wiem dlaczego marnie wygląda różowa, pod nią zostały kawałki korzenia chrzanu, które od dołu atakują, po kwitnieniu muszę biedulkę przesadzić:

U mnie w tym roku nie pojawiła się żadna. Żal...

Viola - u mnie niby zimniej niż u Ciebie, miałam szczęście.