Forum Ogrodnicze Oaza

Wiesz co, Aniu - może obie mamy rację, bo ja te lobelie mam coś z 4-5 lat, a w tym okresie nie było istotnych mrozów, przynajmniej we Wrocławiu. Tak więc sprecyzuję warunki, w jakich lobelia szkarłatna zimuje bezproblemowo: strefa 7a, ciężka gleba gliniasta, bez szczególnego odwodnienia, ale - owszem, rabaty okrywam i tak stroiszem (w miarę możliwości), bo wszędzie mam wyrywne cebulowe.

Zgadza się, Aniu! A poza tym WROCŁAW to miejsce pod specjalnym nadzorem klimatu Ma fory w polskiej przyrodzie; a Twój ogród raczej zaciszny, nie wystawiony na 'wyścigi' mroźnych wiatrów (jak mój na zachodnim zboczu wzniesienia ).

Ale nie poddaję się, bardzo lubię lobelie i w czerwcu podjęłam kolejną próbę, wprowadzając na rabatę nową okazałą (kilka postów wyżej). Ma inne lokum, okryję przed pierwszą zimą i moooże się uda?

A więc Badziu, masz szansę - oceń warunki Twojej szkarłatnej, opatul przed mrozami i czekaj wiosną na jej 'wyklucie'
No i koniecznie napisz potem czy się udało

Przyglądałam się wnikliwie Waszym lobeliom i zauważyłam różnorodność ich odmian. A więc ich odporność na cięższe zimy, jak również bardzo kapryśne przedwiośnia też jest różna. A te szkarłatne pięknotki wydają się być wrażliwymi księżniczkami. Gdzieś przeczytałam dzisiaj,że wytrzymują minus 23*C. To za mało jak na nasz klimat. Każą okrywać, ja opatulę. Nasion chyba nie zdąży mi naprodukować.

Ta niebieska lobelia, posadzona 8 lat temu, jest u mnie kompletnie bezobsługowa.
Poza pierwszą zimą, nigdy więcej nie okrywałam.
Rozsiewała się przez lata, nawet w dwóch barwach - niebieskiej i białej.
Kupiona była jako okazała /speciosa, lecz pewności 100% nie mam

Jeszcze w tej chwili kwitnie...
19.09.




i wcześniej :
21.08.



16.08.

Aniu, do jakiej wysokości dorasta Twoja lobelia? Czy rozrasta się w pokażną kępę?

Jak już kiedyś pisałam - lobelia ta lubi wilgoć. Z tego tez powodu, w obecnym i poprzednim suchym sezonie, nie do końca pokazała co potrafi. Susza wyraźnie ją hamuje...
I gdybym nie podlewała, jej pędy leżałyby sflaczałe na ziemi .

Przy bardziej sprzyjających warunkach tworzy pokaźną kępę o wysokości 60-80 cm.
Tak było np. w 2014


albo w 2017:


Kwitnie długo późnym latem, tworząc rzucającą się w oczy niebieską plamę, która np. z żółtymi rudbekiami nieźle si,ę komponuje.
Kwitnie stopniowo, począwszy od dołu kwiatostanu, i długo wydaje na świat coraz to nowe pędy kwiatowe.

Jednak zabrałam z rabaty swoją szkarłatną. Zimowała w donicy w zimnym pomieszczeniu, przycięta kilka cm nad ziemią. Dzisiaj ją oczyściłam. Ładna kępka. W bezmrożne dnie będę wynosić na dwór, tak jak dzisiaj.

Dziękuję Aniu za info. Będę szukać niebieskiej, ale niższej od Twojej, coś z gatunku tej szkarłatnej.

Qrcze nie miałam czasu swojej zabezpieczyć w jesieni, a mogłam zrobić jak Ty , bo miałam gdzie przezimować i teraz martwię się czy przetrwała tą zimę "niezimę".Dzisiaj ją przykryłam stroiszem , ale czy to pomoże.

Miałam czerwoną, jednak z trzech została jedna i nie wiem czy przeżyje, bardzo efektowna bylina i jak pisze Ania-Amlos silny akcent kolorystyczny.

Emalko, jeśli masz tę z gatunku szkarłatnej to może ją zabierz teraz. Myślę, że nie przemarzła jeszcze, bo jest ciepło, ale nie wiadomo co jeszcze wisi w powietrzu. Może żle znieść np lutowe-marcowe mrozy.

A tak w ogóle to myślę, że ta szkarłatna to bylinka na 2 -3 lata i trzeba wysiewać nowe nasionka. Tak ma np.Firletka Arkwrighta. No chyba,że w cieplejszych rejonach i przy szczególnej trosce może być nieco lepiej , ale jednak tylko nieco.

Już niedługo zakwitną.

A moje już kwitną: Starship Deep Rose dopiero zaczyna



Szkarłatna (Fan Scarlet? Mam sporo siewek, z niekontrolowanego zapylenia oczywiście)



No i niebieska - tu przed podlaniem; też się sieje

Zaczynają kwitnąć te rosnące na rabacie. Muszę jutro wysadzić te, które męczą się ciągle w doniczkach.

Odkurzam wątek lobelii bylinowych.
Kardynalskie w pełni rozkwitu:



Wielka dopiero startuje, mruga niebieskim oczkiem: