Forum Ogrodnicze Oaza

W poprzednim wpisie czerwona, ta jest różowa i marnie wygląda, bo pod nią chrzan, którego listki usuwam:

Aniu (Łatka) - niestety, jest czerwona - krwista,aparat zmienia barwę:



Może chcesz kawałek tej różowej, od dołu idzie kilka badylków, po kwitnieniu ciachnę (słabe zdjęcie):

Wierna lobelia niebieska nadal nie zawodzi. A na dodatek co roku jest jej więcej - chętnie sama się rozsiewa
10.08.

Stroiczka zakwitła:

Oooo! Chociaż tę jedną bylinę mamy na tym samym etapie


U mnie również zaczęła kwitnąć - kwiaty rozwijają się począwszy od dołu kwiatostanu.

Co ciekawe - nie okrywam przed zimą (choć w wielu opisach podaje się, że "brak mrozoodporności"), a ona radzi sobie już kilka sezonów bez specjalnej obsługi . Tylko podczas suszy dostaje dodatkowe ilości wody...
06.08.




I podlewane, będą tak sobie kwitnąć jeszcze bardzo długo...

Aniu - ja też mam na tym samym etapie



Z tym, ze moją nie ma się co chwalić, kupiona kilka dni temu w markecie budowlanym.
Do tej pory prócz jednorocznych miałam tylko lobelie kardynalskie, które świetnie się u mnie sprawdzają. A co z tą? Wsadziłam w miejscu o (wyjątkowo) przepuszczalnej glebie (córka miała tam 20 lat temu piaskownicę ), generalnie raczej cień, słonce tylko rano. Chciałabym mieć solidną niebieską kępę, ale jak to zrobić?

Przede wszystkim, Aniu, nie wiadomo czy to ta sama odmiana? (swojej dokładnie nie znam).

Załóżmy jednak, że tak, wówczas miałabym wątpliwości co do cienistego stanowiska i bardzo przepuszczalnego podłoża.
Moja ładnych parę lat już przeżyła (chyba tylko pierwsze 2 zimy okrywałam)... ale rośnie w słońcu, ma pod spodem glinę, która
nie przepuszcza wody i dodatkowo akurat ta okolica ogrodu jest przy ulewach zalewana. Zauważyłam, że wilgoć jej służy !

W okresach dużej suszy natomiast, stojące na baczność pędy, kładą się na ziemię. Po silnym podlaniu wracają znów do pionu...
No ale trza być na posterunku i podlewać
Hodowania w cieniu nie przetestowałam, więc w tej kwestii nie doradzę

Powodzenia w uprawie życzę i pokonania pierwszej zimy.

W razie czego moja rozsiała się i jest już w trzech miejscach, to wiosną zaradzimy

W obecnym sezonie, niebieska lobelia na razie jeszcze nie myśli o kwiatach - czas na nią

Za to dość ładnie kwitnie mała sadzoneczka nabyta na początku czerwca - podobno trwała, okaże się!

Lobelia speciosa NN, o purpurowych kwiatach:
14.07.

Aniu, a u mnie odwrotnie - czerwone i różowe dopiero się namyślają (dobre tyle, że jest ich jakoś więcej ), a niebieska i owszem, przetrwała zimę o już jakiś czas kwitnie. No nie jest to spektakularne kwitnienie, ale zawsze.



W dodatku tuż obok ma zamiar zakwitnąć coś WIELKIEGO, mam nadzieję, że to zeszłoroczna roślina mateczna, a to mniejsze - siewka.

Wow! Przed chwilą oglądałam moje niebieskie i na razie daleko w polu...

Czy ta Twoja, Aniu, pochodzi od moich "leniuchów" ? Czy miałaś też inną odmianę?

Kawałek wyżej jest zdjęcie sprzed roku - w tym samym miejscu wsadziłam lobelię kupiona w budowlanym.

Moja niebieska lobelia - nie wiem, czy siphilitica (cóż za nazwa, swoją drogą! ) - ładnie się rozrasta







Kwitnie też czerwona - na razie jeden egzemplarz, ale mam ich sporo, już nawet nie wiem, które są sadzone, a które siewkami.



Mam problem z nomenklaturą, czerwono kwitnące lobelie występują pod nazwą Lobelia cardinalis (po polsku w wariantach szkarłatna lub kardynalska) i Lobelia fulgens - po polsku lśniąca. Zupełnie nie widzę różnic

Mam jeszcze taką, kupiona z podpisem Starship Deep Rose

Czy one zimują w gruncie? Nabyłam jedną, piękną szkarłatną. Kwitnie obficie, że oczu trudno oderwać od tego widoku. Okryć na zimę czy zabrać na parapet ? A może jak pelargonie - przyciąć i w chłodnym, widnym miejscu postawić?

Bez, jest bardzo podobna do Twojej. Jak zimujesz tę odmianę?

Jak dla mnie,lobelie bylinowe są to rośliny kompletnie bezproblemowo zimujące w gruncie. Mało tego - same się rozsiewają, wychodzą w różnych dziwnych miejscach.

Łatko, dziękuję. Okryję i zostawię na rabacie.

Myślę jednak, że ich mrozoodporność jest uzależniona od wielu czynników... rodzaj gleby, stanowiska itp.
Wg moich doświadczeń z kolei, tylko niebieska(?) wiele zim już przeżyła (pierwszą pod okryciem!). Innym niestety to się nie udało

Post z poprzedniej strony niniejszego wątku - 18.09.2014
Amlos wrote: