Forum Ogrodnicze Oaza

Hejka!
He, he sporo latek już ogroduję. Jak zaczęłam solidnie ogrodować to Dave's było w powijakach. Dlatego sadzę "nierarytetne rośliny" już na czuja. Zgadzam się z zieloną Anią co do tego ze cień cieniowi nierówny. Teraz będzie tzw. myśl ogrodnicza. Choćby człowiek nie wiem jak się starał i wszystkie parametry książkowe usiłował zachować to czasem nasadzenia po prostu się nie udają. Głównie odpowiada za to klimat, wiecznie zmienna aura naszego kraju co to potrafi wykończyć na przedwiośniu syberyjskie rośliny. Z moich doświadczeń ogrodowych wynika że należy się starać stworzyć roślinom jak najbardziej optymalne środowisko do rozwoju ale nie być specjalnie zdziwionym jak naszym zielonym milusińskim jednak nie będzie to odpowiadać. Najlepszym przykładem są moje książkowo niegdyś sadzone narcyze. Szlag je trafiał bez wrednej muszki ( Elu wybacz, to nie o Tobie ), gniły mimo tego że wilgotność była optymalna, gleba "uczenie" przygotowana i w ogóle miały tak że tylko rosnąć i produkować kwiaty i nowe cebule. Pomogło wysadzenie cebul do piachu i to takiego żółtego. Baaardzo to dziwne ale skuteczne. Obecnie narcyze zdobywają nowe terytoria, cebule się mnożą a ja zapominam jak klęłam ( brzydkie to ale prawdziwe ) każdej wiosny oglądając nieliczne żółtawe szczypiorki na pustych rabatach i myśląc ile kasy poszło na cebule. Co do cyklamenka coum i przylaszczek to nie przesadzałabym z bliskością ich nasadzeń przy funkiach. Obydwie te rośliny lubią wapienną glebę, sadzę przy nich tylko małe funkijki tak żeby jednak funkie za dużo tego wapna nie dostawały. A to są jedne z owych paskudniastych narcyzków, Thalia - moja ulubiona odmiana.

Pozdrówka narcyzkowe
K.

Edycja:
Tabaaza, dokładnie rozumiem co masz na myśli. Niekiedy pobieżne zapoznanie się z wymaganiami danej rośliny nie wystarczy, bo na konkretnej działce występuje element, którego zupełnie nie braliśmy pod uwagę.np przedłużone zaleganie wody deszczowej, miejscowo zaburzone Ph po budowie, niekorzystne sąsiedztwo innych roślin (np świerk, orzech czarny) itd. Co więcej, istnieją gatunki, które już tak mają, że z trudem przyzwyczajają się do nowych właścicieli (mój kokornak) oraz właściciele którzy zagłaskują swoje rośliny na śmierć (np. przenaważanie, podlewanie w okresie spoczynku).

Natomiast nie wysnuwałbym wniosku, ze każdy powinien uczyć się tylko i wyłącznie na własnych błędach. Myślę, że m.in od tego tu jesteśmy żeby dzielić się doswiadczeniami i systematyzować pewną wiedzą w formie przystępnej dla osób dopiero rozpoczynających swoją przygodę z ogrodnictwem. Dlatego bardzo doceniam Twój udział w tym wątku i liczę na dalsze posty.

..I jeszcze w kwestii organizacyjnej. Wątek nie jest poswięcony wyłącznie bylinom do towarzystwa dla host, ale wszystkim bylinom cieniolubnym. Jeśli chodzi o cyklameny i przylaszczki to prawda, że wolą glebę lekko zasadową ale bez przesady. Jak najbardziej mogą się spotkać w tej samej glebie co funkie i widziałem wiele takich połączeń.

Tabaaza - bardzo słuszne uwagi. Nieraz trudno przewidzieć zachowanie rośliny, mimo wyczytywania danych z literatury.

Co do listy roślin na typowo suchy lub bardzo wilgotny cień - nie chciałabym tworzyć czysto teoretycznej. Mam w ogrodzie miejsca cieniste i suche pod drzewami. O wilgotnym cieniu mogę tylko pomarzyć na moim piasku klasy VI - praktykuję jedynie w postaci roślin strefy bagiennej przy małym oczku, więc raptem kilka pojemników moczy tam czasem nóżki.

Więc, z tego co u mnie dobrze rosło to:
Do suchego cienia:
Anemone nemorosa zawilec gajowy
Anemone ranunculoides zawilec żółty
Bergenia spp.
Digitalis purpurea naparstnica purpurowa *
Geranium spp. , zwłaszcza bodziszek korzeniasty Geranium macrorrhizum, bodziszek żałobny Geranium phaeum
Lamium spp. jasnota
Polygonatum spp. kokoryczka
*roślina dwuletnia

W wilgotnym cieniu:
Caltha palustris knieć błotna
Filipendula ulmaria wiązówka błotna
Iris pseudoacorus kosaciec żółty
Ta lista powinna być dużo dłuższa, ale najlepiej jeśli uzupełnią ją osoby, które mają w ogrodach takie siedlisko i mogą się podzielić informacją jak im się sprawują tarczownice, rodgersje, języczki, pierwiosnki, rdesty, pełniki, tawułki, parzydła itp.

Jeśli zrobiłam jakieś literówki to proszę mnie poprawiać.

Zielona Aniu zgadzam się z Twoją listą. Co ciekawe, niektóre z tych roślin są na tyle uniwersalne, że poradzą sobie zarówno w suchym cieniu jak i w mokrej glebie.
Wkrótce dodam i podlinkuję te oraz inne pozycje na pierwszej stronie. Na razie jednak wyłączam komputer, bo walczę z uporczywym przeziębieniem a cholera w największe mrozy nie miałem nawet kataru.

SprawdzamToForum wrote:
Zastanawiam się po co linkować rośliny, które mamy w ogrodach. Przecież to ma być zabawa dla uczestników forum a nie warsztaty z wyszukiwarką PO takich linkach pada pytanie po co w ogóle wieszać zdjęcia, mnie się w tym momencie nie chce ich szukać w kompie, co przy tysiącach jest dość praco- czasochłonne.

Hejka!
Ja się tak zastanawiałam nad podlinkowaniem ale wydaje mi się że to nie jest takie złe ( z tym że najlepsze by było do naszych własnych fotek w tym wątku, na przykład kokorycze już mamy pięknie sfocone ). Z przylaszczakami i cyklamenkami dlatego tak podkreślałam ten wapień bo one się u mnie wysiewają i wysiewają się na fiołkowisko a nie w pobliże host. Takie jakieś mają naturalne skłonności te moje rośliny do wybierania niezahostowanych miejsc. No i zauważyłam że po większej dawce dolomitu przylaszczki byczeją, naprawdę solidne kępiszony się robią a nie jestem przekonana czy funkie zniosłyby z godnością ten rodzaj nawozu w optymalnej dla przylaszczek dawce. Pewnie że na cudzych błędach człowiek powinien się uczyć ( zawsze to taniej niż na własnych ) ale trzeba mieć na uwadze fakt że cudze błędy są związane z cudzym ogrodem, nie z naszym i to co dobre u kogoś może nie wypalić u nas. Zachowując taką postawę korzystać z wiedzy innych ogrodników. Myślę że najcenniejsze są rady forumowe w takich wypadkach, w których wykorzystano wszelkie "książkowe" mądrości na temat sadzonej rośliny a tu ciągle roślina się uwstecznie albo mamy wręcz totalny zanik. Zusammen do kupy można wtedy spróbować sztuczek o których nie wyczytamy na portalach informujących o wymaganiach roślin ( tratata - przebiśniegi cień i wilgotnawy cień a real skrzeczy że coś nie tak bo cebulki zanikły ). To jest taka praktyczna wiedza ogrodowa. Właściwie nie do zdobycia poza forum ogrodniczym no i własnym ogrodowaniem.
Pozdrówka nad wątkiem rozmyślające
K.

Niestety przetrwanie roślin to funkcja zależna od wielu zmiennych i co się udaje u siebie nie uda się u innych i odwrotnie. Tu nawet nie zawsze chodzi o stanowisko, taka przylaszczka moja biała, na zdjęciu niżej. Chyba rośnie na dobrym stanowisku, bo spora, rozrośnięta, kwitnie i się sieje, ale gdyby oceniać to stanowisko z perspektywy przylaszczki różowej, sadzonej jednocześnie i kilkanaście cm obok, wyszłoby, że miejsce się nie nadaje, bo różowa najpierw miała 3 kwiaty, na drugi rok dwa, na trzeci zero, w czwartym zginęła.
Powiedz mi Kasiu jaka to jest solidna dawka dolomitu, podsypałabym ją swoim



Tabaaza wrote:
Mój real mówi, że mokre słońce i żyją kilkadziesiąt lat. Mam miejsce, które często jest po prostu zalewane wiosną, rów melioracyjny, przebiśniegi rosną tam od zawsze. Trochę wyżej, już w półcieniu i nie zalewane też są

Albo takie kokorycze. Teoria mówi o wilgotnym cieniu, półcieniu. Moja błyskawicznie zdechła w takich warunkach. Na szczęście dobre istotki zawlokły jej nasiona na suchy, półcienisty skalniak. Oto efekt. A siewek mam tam czasem plagę.

Przebiśniegi u mnie nie chcą rosnąć ani w słońcu ani w cieniu. Przylaszczka radzi sobie w suchym cieniu i to pod orzechem, spróbuję jej podsypać dolomit.

Moja przylaszczka na skraju hostowiska dość dobrze rosnie i też się rozsiewa.
Przebiśniegi niby w cieniu ale sucho tam niemożebnie i mają się dobrze.

kattka wrote: Idea była taka żeby na pierwszej stronie widniało streszczenie wątku, króry kiedyś będzie bardzo długi. Dodatkowo aby lista nie była "sucha" i nieprzyjazna linkuję te grafiki Google, które nigdy się nie zdezaktualizują w przeciwieństwie do fotosików, imageshacków itp. Zamieszczanie Twoich zdjęć jest jak najbardziej zasadne, ponieważ 1)są widoczne od razu 2) opatrujesz je ciekawymi komentarzami, kóre z przyjemnością czytam. No ale z drugiej strony bez tego wszystkiego dla mnie będzie tylko łatwiej więc możliwe, ze dam się przekonać. kattka wrote: I tak właśnie są zaznaczone na liście. Odnośmy się do niej.
dodad wrote: Dziękuję, czyli nie jestem wariatem.

Tabaaza jaki jest u Ciebie rodzaj gleby. robiłaś kiedykolwiek badania na pH?

Hejka!
Duży ogród, różne rodzaje gleby. Generalnie przygotowane od początku do końca z wymianą i bajerami było miejsce pod rodo i magnolie ( około 350 metrów kwadratowych ). Dolomituję część cienia ze względu na przylaszczki, cyklameny. W słonecznej części i części podwórkowej muszę uważać z nawozami zawierającymi wapń. Mój real przebiśniegowy to jest półcień, słońce i zwiększona wilgotność wiosną, potem bardziej sucho. Też żyją długo i się mnożą, rzekłabym nawet że trochę za mocno. Dodad i u mnie przylaszki są na skraju hostowiska . Wariatem nikt tu nie jest , ja tylko przyuważyłam że rośliny nie sieją się na rabacie z hostami, siewki uwielbiają wyłazić w okolicach Ciemiernikowszczyzny i na Fiołkowisku, czyli wyciągnęłam z tego wniosek że wolą bardziej wapienną glebę. Kattka dolomitek to ja stosuję w zależności od wielkości kępy. Uważam z japonkami, te przylaszczki jakby mniej go potrzebowały, za to lubią wilgotniejszą glebę. Trochę dziwne są. Ciemierniki i fiołki, przylaszczki i cyklamenki to właściwie u mnie jest otulina hostowiska.Natomiast na hostowisku właściwym niedaleko kokoryczy posadziłam ich krewniaka disporopsis pernyi

Pozdrówka
K.

Tabaaza wrote: Zapytałem o pH dlatego, że odczyn gleby często przesądza o konieczności specjalnego dopieszczania i stąd różne doświadczenia w uprawie tych samych roślin.Tabaaza wrote: Czyli wszystko się zgadza.Tabaaza wrote: grzech narzekać na takie problemy Tabaaza wrote: O, to u nas rzadkość. Oby tylko przezimował

Tabaaza, bardzo mi się podoba Twoje zestawienie fiołków z cyklamenami. Chciałbym mieć u siebie taka polankę.

Hejka!
Ten cyklamenowy gostek ze zdjęcia to jest akurat hederifolium czyli ten jesienny ale coumki też się sieją, nawet jakby krzyżówki mi wyłaziły. Z tym że coumki kwitną w jednym czasie z przebiśniegami, fiołki to późniejsza sprawa. Z fiołkami wonnymi to w ogóle trzeba z czasem walczyć. Rozpełza to się i zagarnia miejsce do życia innym bylinom. Raz na jakiś czas solidne ograniczenie czyli tzw. wytrzepkę trzeba zrobić. Disporopsis pernyi jest wrażliwy w pierwszych sezonach po posadzeniu, potem całkiem spokojnie daje sobie radę. W Łodzi jak do tej pory nie było z nim wielkich "zimowych" problemów. Znam ogród gdzie rośnie od lat. Zobaczymy jak mój egzemplarz zareagował na -23 bez śnieżnej okrywy. Moje Fiołkowisko przechodzi z jednej strony w Pierwiosnkowo z drugiej zaś ma rabatę hostową. Hostami z bergeniami i paprociami podłażę aż pod rodo. Tak to w skrócie da się opisać. Rabata nie jest gotowa, mam za sobą ok 60% wykonanej pracy. Wiele jeszcze do roboty przede mną.
Pozdrówka dobranocne
K.

czyli na drugim zdjęciu w tle to fiołki tak obficie powtarzają?
No właśnie coś mi nie pasowały te pory roku u Ciebie , bo przecież cyklamen dyskowaty ludzie sadzą np z krokusami jak tutaj

Dobranoc

Hejka!
Wyliczanka roślin do towarzystwa dla host trwa. Ułudki - nie dość że miłe dla oka jak kwitną to jeszcze robią niezłe tło dla dużych, kolorowych liści host. Gdzie mogę to wprowadzam łączki ułudkowe.

Roślina jakby zapomniana i pomijana - bergenia. A ma takie fajne liście, u niektórych odmian pięknie przebarwiające się jesienią, kwitnie też mile dla oka i jest bezproblemowa.

Propozycja dla miłośników hardcoru - bluszcze. Co prawda kolorowolistne nie są tak ekspansywne jak rodzimy czysty gatunek ale sekator, łopateczka i wzmożona czujność solidnie zalecane....Ukochane przeze mnie bodziszki. Najnaje czyli te o kolorowych liściach. Rosną w słonecznych plamach na Funkiowisku, w miejscach gdzie hostowe liście reagowałyby zmianą barwy i złą kondychą na warunki świetlne. Idealne do wszelkich host, żóltawych, zielonych czy niebieskich. Ann Folkard i Springtime.

Pozdrówka
K.

Bardzo ładnie z hostami komponuje się to niestety nazwa mi zawsze umyka jak ktoś zna proszę o pomoc






z dużych bylin fajnie z hostami współgra Języczka

Dorzucę i ja trochę cieniolubów

Aruncus aethusifol​ius Parzydło drobne
latem


jesienią


Ophiopogon planiscapu​s 'Nigrescen​s' Konwalnik​


Liriope muscari 'Ingwersen​' Liriope


Corydalis lutea Kokorycz żółta

Mam dojrzały ogród z dużą liczbą dużych drzew i krzewów, wiec cienia - różnistego- u mnie dostatek.
Co sadzę - oczywiście hosty, a w dalszej kolejności różne odmiany hortensji, bodziszki, kokoryczki, żurawki, żuraweczki i tiarelle, różne tojeści, liliowce, paprocie, bergenie, cyklameny...Mam też rodgersję kasztanowcolistną i kokorycz żółtą.
Np. na okrągłej rabacie pod wielką jabłonką posadziłam - hortensję pnącą, dalej bodziszki korzeniaste i kokoryczki (zagłuszyły bodziszki), liliowce i hosty. Wiosną wygląda to tak: