Dziewczyny jak miło!!!
Aneczko, wiem, ze jak tylko wyjdę na dobre do ogrodu nastrój mi się poprawi. Niestety tegoroczna zima zwaliła mi na głowę mnóstwo problemów i okazało się, ze wcale nie jestem tak odporna psychicznie jak mi się wydawało. No cóż, już jest lepiej a będzie zupełnie dobrze. Mam nadzieję, ze obejdzie się bez farmakologii, wystarczy łopatologia
Ewcia, na mnie najgorzej w tej chwili działają właśnie wiatry, ostatni epizod halnego naprawdę dał mi w kość, ale dość już o tym!
U mnie też mizerne powojniki ruszyły, wczoraj cięłam i aż mi ręka drżała, największe pąki poszły
Pocieszam się tylko, że za to kwitnienie powinno być obfitsze.
Marta, dzień już zauważalnie dłuższy więc i czasu na ogrodowe prace będzie więcej. Byleby była pogoda. Mnie po wczorajszym ręce świerzbią ale patrząc na to co dziś za oknem najbliższe dni raczej problematyczne, u mnie bagno się zrobi. Twoim piaskom deszcze nie zaszkodzą.
Ewunia, wiem że zdążę posprzątać przed nadejściem prawdziwej wiosny a przynajmniej taką mam nadzieje, ale niewymownie mnie denerwuje obecny stan ogrodu. Wiosną nie dość, że szaro to bałagan potęguje wrażenie. U mnie najgorsze chwasty, którym pozwoliłam jesienią poszaleć. Gwiazdnica i najgorszy pięciornik rozłogowy, który wprost uwielbia moja glinę. O takim drodiazgu jak bluszczyk kurdybanek nawet nie wspominam.
Haneczko, mi też mruga, na szczęście.
Spódnica różnie. Japonki mam nadzieję zaszaleją, zimy po nich nie widać. Wielkokwiatowe różnie, część nawet dość przyzwoicie, te które wysiliły się rok temu na obfite kwitnienie teraz albo pauzują albo kilka pąków gdzieś tam zawiązały. Niestety u mnie było bardzo sucho a podlewać nie bardzo miałam czym więc efekty do przewidzenia. Najgorzej chyba z azaliami pod orzechem. Tam nie dość że sucho to cień był gęsty ale w tym roku będzie lepiej. Orzech mocno przycięty, woda z wodociągów będzie podciągnięta więc studnie będę mogła wykorzystać do podlewania.
Rodki opuchlaki mi szatkują
Czekam tylko na wyższe temperatury i jadę z Larvanem, nie ma innego wyjścia
O psach mi nawet nie mów, nasza suka nieposłuszna na spacery tylko z teściem wychodzi więc ogród mam zas.... do imentu. Niby teściowa twierdzi że posprząta (to jej pies) ale jak znam życie..... fuj!
I jeszcze fotka ciemiernika korsykańskiego - mam nadzieję, ze zakwitnie