Forum Ogrodnicze Oaza

Ja bardzo lubię te zwykłe pokrzyżowane maksymalnie kundelki. W ubiegłym roku dużo mi wyginęło . Bylo sucho, nie podlewałam, z chwastami też nie zawalczyłam, ale te kępki bardziej zadbane żyją.

Kolejne ślicznotki:

Kupiona w zeszłym roku z jednym pędem - w tym są już dwa



W zeszłym roku zebrałam z niej nasiona i wiosną posiałam - mam nadzieję, że w roku następnym zakwitną i powtórzą cechy.

Część moich ostróżek po przycięciu wypuściła od bryły korzeniowe nowe rozety listków - i nawet pędy kwiatowe. Są w tej grupie i takie, co nie kwitły wcześniej - bo albo "ktoś" złamał pęd, albo nowa sadzonka zanikła. Na przykład ta, z szkółki Hortensja (pierwszy mój tam zakup), chyba jednak jest odmianą Moonlight.





Zdjęcia marne, bo robione wczoraj, w takim słońcu, że mój aparacik się poddał.
A niżej nic szczególnego - ale to jedyna ostróżka, która wzeszła z chyba trzykrotnie wysianych sklepowych nasion "mix" - i pozostała przy życiu.



Mam zamiar zebrać nasiona "swojego chowu" i wysiać - tylko kiedy? Czy jeszcze jesienią? Po stratyfikacji w lodówce? Wiosną?

A jednak moje 2 szt. (z kilku) z tegorocznego siewu domowego zakwitły - raczej nie podobne do swojej mamusi z postu wcześniejszego





Łatko, ja ostróżki siałam w domu w lutym, w chłodno-zimnym garażu (z racji, że ponoć wymagają stratyfikacji - tak gdzieś wyczytałam). Jeśli Cię to pocieszy to mi z kupnych nasion sianych również w domu w 2018 r. wzeszło kilka siewek, ale tak naprawdę mam teraz chyba ze 2 rośliny, które... jeszcze nie kwitły. Stąd pomysł posiania ostróżek z nasion własnoręcznie zebranych - i sukces - zakwitły 2 szt tego samego roku co były siane.

Spróbuję i ja, choć siewca ze mnie żaden. Zostawiłam kilka strączków z nasionami.
Tymczasem przycięte egzemplarze coraz śmielej odbijają, choć liście, zwłaszcza w fazie wychodzenia spod ziemi, są przysmakiem ślimaków. Musiałam użyć niebieskich granulek - pod strachem...
Pieknie kwitnie Cobalt Dreams



Morning Skies





Jeszcze kilka sztuk na pewno powtórzy kwitnienie.

Aniu, wypróbowałam 2 sposoby siania ostróżek. Kiedyś skubnęłam sąsiadce z działki kilka nasienników ostróżki i od razu sypnęłam nasiona na rabatkę. Wiosną zaczęły nasiona kiełkować i wyrosły kwiaty.

W tym roku z kolei wysiałam ostróżki w foliaku w doniczkach wczesną wiosną. Też wyrosły. Nasion nie poddawałam stratyfikacji.

Pędy z nasiennikami późno obdzielam bo chciałam zebrać nasiona. Udało się wzeszły pięknie w ciągu tygodnia. Ale drugie kwitnienie jest bardzo słabe.

Zebrało się im na kwitnienie:
Cobalt Dreams






Blue Lace

Moje ostróżki dobrze zniosły zimę, część kęp rozrosła się, Rozrosłyby się skuteczniej, gdyby nie ślimaki, z którymi mam utrudniona walkę.
Cobalt Dream





NN, za to jedyna, jaką udało mi się wyhodować z nasionka



Jupiter Pink





NN, kupiona zeszłej wiosny



Rozkwitająca Misty Mauves





Pierwszy kwiatuszek Morning Lights

Spóźniona w tym roku:

Uratowałam jedną, tzn. wyjęłam wiosna z gliniastego ugoru i posadziłam na głębokim kompoście, normalnie żadna ostróżka mi nie rośnie, a jak czytam że się sieje to dla mnie cuda:

"Leśna":



I na rabacie:

Och, Dorciu, bardzo bym chciała i w moim "lesie" mieć ostróżki,m ale to raczej nierealne.
Za to w mieście nadal kwitną, najładniej, odkąd je usiłuję uprawiać. Głównie Misty Mauves i Morning Lights; tutaj stowarzyszone z lilią Fusion:



Zakwitła też jaśniutka Moonlight, cieszę się, że dobrze przezimowała i nawet się rozrosła:



Tym razem zostawiam trochę nasienników (jeśli chcą powstać). Spróbuję wysiać bezpośrednio po dojrzeniu nasion.

Marry, bardzo długo trwało, nim doszłam do jakiego takiego ładu z ostróżkami - też mam glinę. Spróbuj wykopać dość spory dołek, na dno łopateczka piachu (podbierałam z piaskownicy ) a korzenie sadzonki przykryć obcą ziemią, na przykład do róż.

Tegoroczne:







Niektóre sięgały ok. 2m, niestety od wiatru i silnych deszczy część się złamało.

Zaczyna się!
Pierwsza - to moja siewka sprzed dwóch lat, w tym czasie rozrosła się z mikroskopijnego źdźbełka w dużą kępę o kilku pędach kwiatowych.



To ona podniosła mnie na duchu i zachęciła do dalszych prób z ostróżkami "własnej produkcji". Po cichu wyznam, że wysadziłam kilkanaście malutkich siewek w ostatnich dwóch tygodniach i te sadzone najwcześniej już nieco zmężniały.

Znalazła się Misty Mauves